Szukający Sceptyk napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
W Rosji zaczynają się problemy, które mogą skutkować "koniecznością" wywołania jakiejś wojny
Czy to nie zwykła nadgorliwość szukać przyczyn wybuchu wojny w bieżących wydarzeniach?
Nie szukam przyczyn wojny, tylko staram się wyciągać wnioski z tego, co widzę. Po prostu od jakiegoś czasu wydarzenia układają się tak, jakby scena była przygotowywana do wojny, o której mówi proroctwo. Rosja nigdy nie była wcześniej w żadnym aliansie z Iranem, a teraz specjaliści Rosyjscy pracują nad irańskim programem atomowym, a rosyjscy generałowie odgrażają się, że w razie konfliktu wezmą stronę Iranu.
Zgadzam się z cytowaną przez Ciebie wypowiedzią. Sytuacja wewnętrzna w Rosji może zrodzić właśnie pomysł, o którym mówi autor tej wypowiedzi. Oczywiście, to jest gdybanie, ale łatwo wyobrazić sobie taki scenariusz, w którym władza postanawia zjednoczyć naród wywołując wojnę, a celem ataku może być Izrael, którego nikt nie będzie bronił. Dlatego motyw może być niezrozumiały. O ile pamiętam, motyw wywołania wojny o Falklandy był podobny i podobnie niezrozumiały.
SzS napisał(a):
Też chciałbym, żeby jakies proroctwo spełniło się za mojego życia, ale spełnienia doczekają co najwyżej następne pokolenia
Jeśli chodzi o proroctwo, które spełniło się za mojego życia, to odzyskanie Jerozolimy przez Izrael w 1967 roku jest tego przykładem. Oczywiście odrodzenie państwa Izrael jest jeszcze lepszym przykładem, ale to stało się trochę wcześniej, gdy nas jeszcze nie było na świecie. Zrozumienie niektórych proroctw bez obecnego stanu technologii również byłoby niemożliwe, więc można powiedzieć, że takie dobrodziejstwo jak telewizja również jest pośrednim wypełnieniem kilku proroctw. Znalazłoby się jeszcze kilka z dziedziny polityki i wojskowości chociażby.
SzS napisał(a):
Chrzescijanie wszystkich czasów zawsze mocno wierzyli, że "Pan jest blisko", Apostoł Jan twierdził, że nie został jeden dzień, lecz już "ostatnia godzina".
Owszem, chrześcijanie powinni żyć tak, jakby Pan miał przyjść po Kościół w każdej chwili. To nie są marzenia, tylko posłuszeństwo Słowu Bożemu. Przez wiele wieków teologia Kościoła pogrzebała te oczekiwania, a nawet zgodnie z zapowiedzią Piotra przychodzili "szydercy z drwinami, którzy będą postępować według swych własnych pożądliwości i mówić: Gdzież jest przyobiecane przyjście jego? Odkąd bowiem zasnęli ojcowie, wszystko tak trwa, jak było od początku stworzenia" [II Piotra 3:3-4]. Dopiero odrodzenie Izraela, które nawet w teologii protestanckiej było już niemożliwe, zmieniło optykę i oczekiwanie powróciło. Czyli pod tym względem wszystko wróciło do normy. A ponieważ wydarzenia zapowiedziane nabierają tempa, więc i oczekiwanie coraz bardziej niecierpliwe.
SzS napisał(a):
Mam jednak dla ciebie wyzwanie innego rodzaju, związanego z proroctwem Ezechiela:
"I ześlę ogień na Magog i na żyjących bezpiecznie mieszkańców wysp, aby poznali, że Ja jestem Pan."
Dlaczego Jahwe ześle ogień na Rosjan i kim są "mieszkańcy wysp"?
Zesłanie ognia na Rosjan i kraje należące do koalicji Goga będzie przejawem Bożego sądu [38:22] za wsadzenie Panu Bogu palców w źrenicę Jego oka [Zach. 2:12]. Prawdopodobnie atak na Izrael będzie miał akceptację społeczną w krajach koalicji. "Wyspy" to jest określenie dość często używane w ST i w języku prorockim często oznacza w liczbie mnogiej odległe regiony za morzami. Rosja jest krajem tak rozległym, że określenie "wyspy" może oznaczać te regiony Rosji, które są odległe i nie leżą na najdalszej północy w stosunku do Izraela. Niektóre kraje leżące za Morzem Kaspijskim też pewnie można by zakwalifikować. Nie tylko mieszkańców Wysp Kurylskich.