Nie wiem czy dobrze odczytuję co masz na myśli pisząc "e tam sceptyku". Nie twierdzę, że Rosja szykuje się na wojnę, ale manewry wojskowe świadczą o kierunku politycznym i ambicjach władz Rosji. Paw rozpościera swój piękny ogon, kot jeży sierść na grzbiecie, a politycy przeprowadzają manewry wojskowe na pokaz.

Białorusko-rosyjskie ćwiczenia wojskowe przy polskiej granicy gen. Klich nazwał "manifestem siły". Plan ćwiczeń wojskowych obejmujących hipotetyczny scenariusz ataku USA/Izraela na Iran również jest manifestacją siły i gotowości do wzięcia udziału w konflikcie militarnym. Czasy zimnej wojny minęły, ale armia i rząd wciąż traktują Rosję jako przeciwwagę dla Stanów Zjednoczonych, alternatywne imperium wpływów, budowane w oparciu o współpracę z państwami islamskimi, jak Iran i Turcja. Gdyby w przyszłości miała wybuchnąć prawdziwa wojna to wiemy po której stronie stanie armia rosyjska. To jest dokładnie ta sama strona, która została opisana przez proroka Ezechiela.
Syn Marnotrawny napisał(a):
mam tylko nadzieję, że Putin aby wygrać wybory nie będzie próbował "wariantu czeczeńskiego" po raz drugi...
Zamieszanie w rejonie kaukaskim jest bardziej prawdopodobne, chodzą plotki, że na miesiąc przed wydarzeniami w Gruzji armia rosyjska przeprowadziła podobne manewry w tamtych rejonach. Putin nie wydaje się jednak aż tak głupi, kocha władzę, ale jest odpowiedzialnym politykiem, przynajmniej na tyle by rozumieć, że wojna nie jest rozwiązaniem. Jestem spokojny.