www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn cze 16, 2025 2:53 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 116 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt cze 12, 2012 2:05 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 14, 2011 11:52 am
Posty: 41
Koriel
Ja mam zamiar wziąć ślub w USC, tylko muszę na to poczekać, a nie bardzo mam czas, więc spokojnie, nie mam też zamiaru obnosić się z tym, że umówiłam się z moim narzeczonym, że będziemy małżeństwem przed ślubem w USC, więc nie wiem, czy to taki problem.

Kristina
Ja zawsze jak czytałam ten fragment to tak go rozumiałam, nie naciągam tutaj Biblii do swoich potrzeb, tak jak próbuje mi to wmówić Smok, ja tak to rozumiem i już, nie zmieniłam zdania na temat tego fragmentu, kiedy doszłam do takich wniosków na temat zawarcia małżeństwa.

Smok
Wspominaliście coś z Korielem o kamienowaniu, nie zgadzam się z wami zupełnie, w opisanych w Biblii przypadków kamienowania za seks pozamałżeński są tylko takie, kiedy albo kobieta była komuś obiecana, albo miała męża, w przypadku gwałtu na przykład, jeśli kobieta była obiecana innemu, i ktoś ją zgwałcił to wyjścia były dwa, albo kamienowano tego który zgwałcił, labo oboje, jeśli ona nie wołała o pomoc, natomiast w przypadku, kiedy ona nie była nikomu obiecana, nikogo się nie kamienowało, tylko gwałciciel płacił coś ojcu dziewczyny i o zgrozo brał ją sobie za żonę, i powiedz mi że miało tu miejsce wszeteczeństwo, gdyby to było wszeteczeństwo, to by ich ukamienowano, więc nazywanie przez was wszeteczeństwem seksu przyszłych małżonków jest nie zgodne z Biblią.

Jeśli uważasz, że Bóg może być świadkiem zawieranego przymierza, to czemu ja nie mogę Go sobie wziąć na świadka, nawet jeśli to nie norma, i czemu uważasz, że nie mogę tego zrobić tak jak przed Mojżeszem, jeśli wtedy to było OK w oczach Boga, to teraz też na pewno jest. ja nie próbuję naciągnąć Biblii do niczego, jak już pisałam, studiowałam Biblię pod tym kątem i ponieważ nic o ślubie nie znalazłam to wyszło na to że jest niepotrzebny.

Cytuj:
Nie odnosisz się do słów Pawła, że należy wstąpić w stan małżeński, żeby nie gorzeć - a nie współżyć bez zawarcia małżeństwa, bo to się nazywa wszeteczeństwo

nie, ja nazywał współżycie zawarciem małżeństwa.

Cytuj:
No, to przeczyta sobie DOKŁADNIE I Mojż. 24:14-67. Bo widzę, że albo nie przeczytałaś tego fragmentu, albo przeczytałaś tylko to, co Ci w nim teoretycznie pasuje.

Ja nie muszę widzieć w tekście tego, co ty w nim widzisz, więc może pokaż mi konkretny fragment, który o tym zawarciu przymierza mówi, bo jeśli jest napisane, że Izaak pojął ją, dopiero jak ona tam przyjechała, to znaczy że nie wcześniej chyba, nie?

Cytuj:
Wprowadzenie do namiotu nie oznaczało współżycia na polu namiotowym. Ceremonie zaślubin odbywały się w namiotach, bo taka była kultura. Nie wiem, skąd wzięłaś pomysł, że wprowadzenie do namiotu oznaczało współżycie.

jak już napisałam wcześniej, ja tak rozumiem ten fragment, ale może poczytam sobie jakiś komentarz na ten temat.

Cytuj:
a po czym i z jakiego powodu następowało wesele? Z tego powodu, że postanowili pójść do łóżka nie będąc jeszcze mężem i żoną?

Smoku, ty labo mnie nie rozumiesz, albo nie chcesz mnie zrozumieć, nie umiesz wywnioskować z tego co ja piszę, jak ja to rozumiem? Wesele następowało, bo oni chcieli się pobrać(czyli według mnie współżyć i w ten sposób stać się mężem i żoną), takie trudne to jest do zrozumienia? Ja nie mówię, że ty musisz w to wierzyć, ale mógłbyś się wysilić, i pomyśleć jak ja to mogę rozumieć i nie zadawać mi dziwnych pytań, bo chyba wiesz jaką odpowiedź otrzymasz, a to tylko utrudnia dyskutowanie.

Cytuj:
Po Twoich argumentach widzę, że raczej chcesz wykorzystać Biblię do przeforsowania swojego widzimisię niż uczciwie poznać i zbadać sprawę.

ja bym radziła nauczyć się czytać ze zrozumieniem

_________________
Moim szczęściem jest być blisko Boga


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt cze 12, 2012 2:22 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
Wiesz....Boga w konia nie zrobisz choćbyś nie wiem jak kręciła.Nawet prawo cywilne nazywa coś takiego " na kocią łape".Ewentualnie...konkubinat.
A Bóg z siebie naśmiewać się nie da.Mysle,że moi poprzednicy wykazali biblijnie,że takie małżeństwo to nie małżeństwo.
Do slubu cywilnego naprawde czasu wiele nie trzeba.
Zdecydowanie uczciwiej jest powiedziec...idę do łózka z moim narzeczonym bo tak chcę.A nie szukac "złotych wersetów".
Uczciwie radzę, jako starsza siostra w wierze.Nie ufałabym mężczyźnie ,który godzi się na takie rozwiązanie.Chyba,że nie jest wierzący.A to juz zupełnie inna bajka.
Problem jest kochanie olbrzymi - Twój męzczyzna ulega Ci w sprawach, w których Bóg jasno się wypowiedział.

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt cze 12, 2012 3:03 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Indi napisał(a):
nazywanie przez was wszeteczeństwem seksu przyszłych małżonków jest nie zgodne z Biblią.
Seks przyszłych małżonków jest wszeteczeństwem i dlatego należy wstępować w związek małżeński. Mam wrażenie, że nie masz ochoty zastosować się do instrukcji apostolskiej, tylko szukasz jakichś "kruczków prawnych". Paweł pisze wyraźnie i nie będę tego powtarzał po raz trzeci:

"Jeśli jednak nie mogą zachować wstrzemięźliwości, niechaj wstępują w stan małżeński; albowiem lepiej jest wstąpić w stan małżeński, niż gorzeć" [I Kor. 7:9]

Indi napisał(a):
Jeśli uważasz, że Bóg może być świadkiem zawieranego przymierza, to czemu ja nie mogę Go sobie wziąć na świadka, nawet jeśli to nie norma, i czemu uważasz, że nie mogę tego zrobić tak jak przed Mojżeszem, jeśli wtedy to było OK w oczach Boga, to teraz też na pewno jest. ja nie próbuję naciągnąć Biblii do niczego, jak już pisałam, studiowałam Biblię pod tym kątem i ponieważ nic o ślubie nie znalazłam to wyszło na to że jest niepotrzebny.
Nie żyjesz przed Mojżeszem, tylko po Mojżeszu. Żyjesz w konkretnej społeczności i możesz sobie znaleźć świadków. A nawet powinnaś, ponieważ przymierze zawiera się wobec świadków. Małżeństwo jest zawierane w społeczności i społeczność o tym wie. Wszystkie fragmenty dotyczące małżeństwa na to wskazują.

Indi napisał(a):
SW napisał(a):
Nie odnosisz się do słów Pawła, że należy wstąpić w stan małżeński, żeby nie gorzeć - a nie współżyć bez zawarcia małżeństwa, bo to się nazywa wszeteczeństwo
nie, ja nazywał współżycie zawarciem małżeństwa.
Mogłabyś bardziej zrozumiale? Jeśli chodzi ci o to, że Paweł nazywał współżycie zawarciem małżeństwa, to czytamy chyba dwa różne teksty. Paweł radzi osobom stanu wolnego, żeby wstąpić w związek małżeński (czyli zawrzeć przymierze) właśnie dlatego, żeby współżyjąc bez ślubu nie popełniały wszeteczeństwa. Tekst jest prosty i trzeba bardzo nie chcieć go zrozumieć, żeby go nie zrozumieć.

Indi napisał(a):
SW napisał(a):
No, to przeczyta sobie DOKŁADNIE I Mojż. 24:14-67. Bo widzę, że albo nie przeczytałaś tego fragmentu, albo przeczytałaś tylko to, co Ci w nim teoretycznie pasuje.
Ja nie muszę widzieć w tekście tego, co ty w nim widzisz, więc może pokaż mi konkretny fragment, który o tym zawarciu przymierza mówi, bo jeśli jest napisane, że Izaak pojął ją, dopiero jak ona tam przyjechała, to znaczy że nie wcześniej chyba, nie?
Jest napisane, że wprowadził ją do namiotu i pojął ją za żonę, a nie że z nią współżył. W poprzednim poście pokazałem Ci, na czym polega różnica.

Indi napisał(a):
SW napisał(a):
a po czym i z jakiego powodu następowało wesele? Z tego powodu, że postanowili pójść do łóżka nie będąc jeszcze mężem i żoną?
Smoku, ty labo mnie nie rozumiesz, albo nie chcesz mnie zrozumieć, nie umiesz wywnioskować z tego co ja piszę, jak ja to rozumiem? Wesele następowało, bo oni chcieli się pobrać (czyli według mnie współżyć i w ten sposób stać się mężem i żoną), takie trudne to jest do zrozumienia? Ja nie mówię, że ty musisz w to wierzyć, ale mógłbyś się wysilić, i pomyśleć jak ja to mogę rozumieć i nie zadawać mi dziwnych pytań, bo chyba wiesz jaką odpowiedź otrzymasz, a to tylko utrudnia dyskutowanie.
Pokaż mi choć JEDEN przykład takiej sytuacji, w której wesele następowało dlatego, że ktoś chciał się pobrać, a nie po ślubie. Bo wesele raczej następuje po ślubie, a przed nocą poślubną. Tak było w starożytnym Izraelu i tak jest teraz. Nikt nie upadł na głowę tak mocno, żeby wyprawiać wesele dlatego, że dwoje ludzi chce iść ze sobą do łóżka.

Jeśli chcesz grzeszyć, to przynajmniej miej odwagę nazwać to po imieniu, zamiast obłudnie wciągać Słowo Boże do usprawiedliwiania pożądliwości. Małżeństwem nie będziecie przed ślubem, tylko po ślubie. Przymierze jest tortem, a seks jest wisienką na torcie. I nie zmienisz tego nazywając tort wisienką, a wisienkę tortem. Oczywiście masz wolną wolę i możesz spróbować, ale to nie zadziała.

Nie zdziw się tylko, jak Twój luby weźmie sobie jeszcze drugą i trzecią żonę, powołując się na czasy przed Mojżeszem, a nawet współczesne Mojżeszowi. I ze wszystkimi będzie zawierał przymierza przed pójściem do łóżka. A potem powie, że tylko żartował. :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt cze 12, 2012 3:41 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Indi...a tak z ciekawości, wy jesteście wierzącymi ludźmi( Ty i Twój narzeczony)? Narodziliście się na nowo? Z jakiego zboru jesteście?

Przypomniałam sobie dawną dyskusję z Tobą, m.in.:
Indi wrote:
Cytuj:
ok, więc ja chcę oddać Bogu życie bo Go kocham, bo chcę żyć na Jego chwałę, służyć mu a potem żyć z nim wiecznie w niebie, ale poza tym chcę żeby mnie uwolnił od mojej grzesznej natury, przemieniał mnie na swój obraz, pomagał mi, dawał poczucie bezpieczeństwa i nadzieję, prowadził mnie, zmieniał, oczyszczał, doświadczał i wszystko co z tym związane, czy to jest złe?

oraz odp. Smoka:
Cytuj:
Indi, to są wyrecytowane biblijne prawdy, których nauczyłaś się i o których wiesz. Nie wiem, na czym polega Twoja miłość do Boga. Czytam w Piśmie, czym ona się objawia i na czym polega. Ty również czytasz. Porównaj to, co czytasz w Piśmie z tym, co jest w Twoim życiu.


Widzisz, po tym co Ty teraz wypisujesz widzę, że nie ma owocu narodzenia w Twoim życiu...Nie chcesz być posłuszna Bogu. Wolisz podążać za pożądliwościami swojej starej natury...zamiast być posłuszna Słowu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt cze 12, 2012 4:50 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 14, 2011 11:52 am
Posty: 41
ja nie rozumiem, dlaczego wy cały czas zarzucacie mi coś odwrotnego co ja piszę, ile razy mam wam napisać, że ja nie wymyśliłam sobie czegoś i nie chcę naciągnąć Biblii, do swoich teorii, chciałam zbadać Biblię pod tym kontem, i tak mi wyszło, mam wrażenie, że jesteście tak ślepo zapatrzeni w tradycję, że nie potraficie nawet pomyśleć, że mogłoby być inaczej, i chcąc się obronić, atakujecie mnie i wmawiacie mi, że robię coś, czego nie robię. Jeśli uważacie że kłamię, trudno, ale nie wmawiajcie mi, że jest inaczej niż jest, bo tak to tylko sami siebie możecie oszukiwać. Nie potraficie czytać ze zrozumieniem, tego co piszę, bo to widać po większości waszych wypowiedzi, to co wy piszecie, to jest jakiś absurd, nie będę się nawet do tego odnosić, bo to nie ma sensu, dyskusja z kimś, kto nie rozumie co ktoś inny pisze, jest bez sensu, czytam to co mi odpisujecie i zastanawiam się czy ja pisze po chińsku czy wy w tym języku czytacie. Staram się spokojnie wam wytłumaczyć, to co ja na ten temat uważam, a wy mnie atakujecie. Jeśli w ogóle was obchodzi, żeby mi w miłości wytłumaczyć co i jak, to przeczytajcie jeszcze raz to co napisałam, powoli i spokojnie i odpiszcie mi na to co napisałam, a nie na to, co wy myślicie, że ja piszę. Jeśli nie, to uznam, że jesteście tu tylko po to, żeby atakować mnie i moje poglądy i dyskusja z wami to strata czasu. A ja po prostu znajdę jakiś sposób, żeby mój narzeczony zgodził się na zamieszkanie razem przed ślubem, bo innego wyjścia nie mam.

_________________
Moim szczęściem jest być blisko Boga


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt cze 12, 2012 5:02 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Hej Indi- miło cię znowu widzieć. Gratuluję zaręczyn.

Pomyślałam sobie, że mogłabyś może poczytać coś z klasyki chrześcijańskiej (moich=pradawnych ;) czasów) na tematy, które cię interesują, ponieważ stawiasz pytania w sposób podobny do jej bohaterów.

A konkretnie mam na myśli Waltera Trobischa i pozycje "Kochałem młodą dziewczynę" i "Którędy do małżeństwa".
Wiem, że nie jest to częsta praktyka na UP, ale dotknęło mnie podobieństwo twojego rozumowania.

Mam na myśli sytuację, w której narzeczeni połączeni głęboką miłością czują się już małżeństwem i pewni są stuprocentowo swojej wyłączności, wierności i trwałości swojego uczucia. Mają także przekonanie, że są sobie dani od Boga. Nie rozumieją dlaczego mają czekać na obrzęd ślubu ze wspólnym życiem.

Autor analizuje jednak bardzo ciekawie każdy z elementów wersetu "dlatego opuści człowiek ojca i matkę i połączy się z żoną swoją i staną się jednym ciałem" Rdz 2, 24 i wykazuje, co się dzieje, gdy zabraknie jednego z nich.

Polecam i nie poddawaj się. Życzę wam wszystkiego dobrego.
P.S. Dlaczego piszesz, że nie masz wyjścia? Rzuć trochę światła na tę sprawę, jeśli możesz. Dlaczego nie możecie się pobrać?

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt cze 12, 2012 5:52 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Indi, mam wrażenie, że wszyscy mówimy po polsku i doskonale rozumiemy, co mówisz. Chcesz zamieszkać z narzeczonym przed ślubem. Z punktu widzenia Biblii nie ma takiej opcji - tradycja to jest rzecz wtórna i nie jest decydująca w tej sprawie, ale też widać w Biblii, że tradycja nie wzięła się z powietrza. A więc powoli i spokojnie: Żeby współżyć, musicie najpierw się pobrać, czyli zawrzeć przymierze przed Bogiem i ludźmi. Zaręczeni nie są jeszcze małżeństwem. Poparcie biblijne takiego stanu rzeczy podałem powyżej kilka razy.

Jeśli nie masz wyjścia ponieważ wyjechałaś z domu, nie masz się gdzie podziać i uważasz, że jedynym wyjściem jest zamieszkanie z narzeczonym, to chyba lepiej byłoby wrócić do rodziców (jeśli jest taka możliwość) niż grzeszyć. Albo zapytać wierzących o wyjście z takiej sytuacji, które byłoby zgodne z wolą Bożą. Takie postawienie sprawy całkowicie bym zrozumiał. Nie rozumiem natomiast takiego stawiania sprawy:

Indi napisał(a):
A ja po prostu znajdę jakiś sposób, żeby mój narzeczony zgodził się na zamieszkanie razem przed ślubem, bo innego wyjścia nie mam.
Przecież Bóg nie chce, żebyś grzeszyła, więc da Ci wyjście, jeśli Go o to poprosisz. Ale jeśli będziesz Go chciała wciągnąć do "współudziału w przestępstwie", to raczej na to nie licz. W miłości ostrzegam Cię przed wszelką przewrotnością, bo z przewrotnymi Bóg potrafi postępować przewrotnie [Ps. 18:27] i surowo [II Sam. 22:27]. Z Bogiem nie ma sytuacji bez wyjścia:

"Dotąd nie przyszło na was pokuszenie, które by przekraczało siły ludzkie; lecz Bóg jest wierny i nie dopuści, abyście byli kuszeni ponad siły wasze, ale z pokuszeniem da i wyjście, abyście je mogli znieść" [I Kor. 10:13]

Szukanie wyjścia na własną rękę wbrew Bogu zawsze się źle kończy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt cze 12, 2012 9:51 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 14, 2011 11:52 am
Posty: 41
Fakt, jestem trochę przyciśnięta do muru i dlatego nie widzę innego wyjścia jak zamieszkać z narzeczonym, bo do rodziców wrócić teraz nie mogę, ale nie jest to powód, tak jak próbujesz mi wmówić, żeby wymyślać dziwne teorie na temat małżeństwa, specjalnie zaznaczyłam, w pierwszym poście, że zanim się poznaliśmy doszłam do tego, i że doszłam do tego, bo się nad tym zastanawiałam, chciałam wiedzieć jak to jest z tym ślubem, i tyle, ale wy, a szczególnie ty Smoku cały czas próbujesz mi wmówić, że naciągam Biblię do swoich potrzeb, ja zanim poznałam mojego narzeczonego nie miałam potrzeby seksu przed ślubem, tak tylko rozmyślałam na ten temat, a wiem że nie jestem jedyna, która doszła do takich wniosków, czy której przez głowę przeszło, że mogło by tak być, ty się Smoku nigdy nie spotkałeś z takim problemem w swoim kościele czy przyjaciół, którzy są chrześcijanami, tylko na forum takie oszołomy się pojawiają z dziwnymi teoriami na temat małżeństwa? ja mogę zrozumieć, że się z tym nie zgadzasz, ale ja naprawdę miałam nadzieję na merytoryczną dyskusję, z miłością, bez emocji i atakowania, naprawdę bym chciała, żebyś przeczytał spokojnie to co napisałam, i spróbował mi wyjaśnić dlaczego tak a nie inaczej, bo ja mogę zmienić zdanie, ale tylko i wyłącznie jeśli mi udowodnisz, że przed Mojżeszem ludzie w ten sposób nie zawierali związków małżeńskich, bo jeśli przed Mojżeszem Bóg akceptował coś takiego to On się nie zmienił i to znaczy, że to jest do zaakceptowania, jeśli natomiast tak nie było, to chciałabym to wiedzieć na pewno, bo czytałam dzisiaj kilka komentarzy do tego fragmentu, i te które o tym wspominają, albo mówią że chodzi tu o skonsumowanie małżeństwa, albo nazywają to pierwotną, barbarzyńską formą zawierania małżeństwa, więc jak widać, nie mnie tylko takie rzeczy do głowy przychodzą. Więc jeśli ci (wam) zależy, żeby mi coś złego z głowy wybić, to spokojnie i bez emocji wyjaśnijcie mi proszę o co chodzi i gdzie ja tu źle rozumiem Słowo Boże.

A jeśli chodzi o tą książkę "kochałem dziewczynę" to pamiętam że czytałam ją, dawno temu, wydawały mi się wtedy te argumenty trochę naciągane, ale nie pamiętam już jej.

_________________
Moim szczęściem jest być blisko Boga


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt cze 12, 2012 10:15 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Indi, ja Ci niczego nie muszę wmawiać. Opowiadasz, że Izaak wprowadził Rebekę do namiotu swojej matki, żeby z nią tam współżyć, choć nic takiego nie jest napisane. I mówisz, że nie naciągasz Biblii. Odmawiasz przeczytania prostego tekstu Pawła, który radzi osobom stanu wolnego wstępować w związki małżeńskie, jeśli chcą współżyć. Jesteś głucha na wszystkie pozostałe argumenty biblijne. Widzą to chyba wszyscy, poza Tobą.

Ja też miałem nadzieję na merytoryczną dyskusję, której niestety nie podjęłaś. Powtarzasz w kółko to samo: Że przed Mojżeszem ktokolwiek zawierał małżeństwa w taki sposób, jaki usiłujesz wyczytać z Biblii, choć go tam nie ma. To Ty musisz udowodnić na podstawie Biblii, że barbarzyńskie zwyczaje są biblijne, a pojęcie za żonę nie różni się od współżycia - ja Ci już pokazałem, że jest dokładnie odwrotnie. Przeczytaj po prostu jeszcze raz moje argumenty i odnieś się do nich merytorycznie, zamiast się obrażać jak małe dziecko, że Cię ktoś nie lubi, bo nie chce usprawiedliwić Twoich pomysłów.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt cze 12, 2012 10:18 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 2:20 pm
Posty: 344
Indi, ja tak króciutko tylko podsumuję, co widzę w Twoich postach:

Masz w opisie (pięknym zresztą), że Twoim szczęściem jest być blisko Boga. Czy na pewno jesteś blisko Niego? Bo widać u Ciebie ogromne pogubienie. Wydaje mi się (o ile dobrze rozumiem), że szukasz jakiegoś religijnego "przepisu", żeby Bóg się do tego "nie przyczepił" i ludzie nie zgorszyli. To trochę, jakby budować dom od dachu ... Jeżeli człowiek jest blisko Boga, to przede wszystkim odbiera od Niego wolę: czy to ta osoba, z którą chcę być na zawsze, jest w ogóle dla mnie - a w tak fundamentalnym temacie życiowym, jak małżeństwo, Bóg na pewno ją objawi i to raczej szybciej, niż później. Sprawa jest prosta: jeżeli jesteście dla siebie, to Pan poprowadzi resztę i na pewno nie tak krętymi ścieżkami pełnymi talmudycznych akrobacji. Naprawdę, możesz Mu zaufać. Może jest tak, że nie widzisz jakichś drzwi, które są w tym korytarzu ... Czy Twoja sytuacja bytowa (finansowa itd) jest aż tak dramatyczna, że nie możesz poczekać do ślubu? Czy tylko TY tak to widzisz ... Wiesz, różnie bywa. Grzech nigdy nie jest wyjściem, choć w sytuacji presji takie myślenie to wielka pokusa.

Jeżeli prawdziwie jesteś uczniem Jezusa, to siądź u Jego stóp i słuchaj - u Niego jest odpocznienie i rozwiązanie. Uwierz, że On nie zostawia swoich dzieci z niczym. Bóg nie błogosławi pochopnych decyzji, histerycznego pospiechu, rozwiązań pod wpływem presji. Ale jeżeli jesteś tylko osobą religijną, która np. wychowała się w określonym środowisku (pewnie ewangelicznym), to znajdziesz pewnie jakieś pozorne rozwiązania, jednak do czego to zaprowadzi na dłuższą metę? Jaki to wstęp do tej wspólnej podróży?

_________________
"(...) Siebie samego czystym zachowaj" [1 Tm 5,22]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr cze 13, 2012 2:26 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 01, 2011 5:10 pm
Posty: 199
Lokalizacja: Lublin, Warszawa, Kraków
Cytuj:
Ja mam zamiar wziąć ślub w USC, tylko muszę na to poczekać, a nie bardzo mam czas, więc spokojnie, nie mam też zamiaru obnosić się z tym, że umówiłam się z moim narzeczonym, że będziemy małżeństwem przed ślubem w USC, więc nie wiem, czy to taki problem.


Ok. Ja rozumiem że musisz na to poczekać. minimum miesiąc od zgłoszenia. W czym tak naprawdę problem? Czy do tej pory nie czekałaś?
Nie będziecie małżeństwem przed ślubem w USC, nie w obliczu polskiego prawa, nie w obliczu tego co pisze na temat małżeństwa Pismo, czyli Bóg, a co było juz przytaczane w tym wątku.
Jak już S Wawelski i inni przytaczali. Małżeństwo to przymierze w obliczu świadków, bo każda umowa ma mieć świadków. Powoływanie się na czasy przed nadaniem Nauki Bożej i Prawa Bożego, jest dla ciebie samej niebezpieczne, bo były to czasy kiedy powszechna była praktyka wielożeństwa i to mąż miał wiele żon, nie inaczej. Powoływanie się na przepisy Tory, też może być nierozsądne, bo konsekwencją stanu do którego dążysz, była śmierć przez ukamienowanie. Grzechy seksualne, a wszeteczeństwo takim jest, były karane śmiercią, i nie patrz tylko na literę Prawa, ale n a ducha który za nim stoi.
Błogosławiona rzeczą jest to, że pragniesz mieć męża, błogosławioną sprawą jest to, że on chce mieć Ciebie za żonę, błogosławioną rzeczą jest to, że się pragniecie. Ale co wam przeszkadza wytrzymać tych kilka tygodni i się legalnie pobrać? Prawo Rzeczypospolitej, ludzkie ułomne prawo, małżeństwem nazywa legalny związek mężczyzny i kobiety zawarty bez przymusu przez pełnosprawnych na umyśle obywateli RP. Poczekaj, naprawdę nic nie tracisz. A jesli postąpisz inaczej, możesz stracić. Ja cię do niczego nie zmuszę przecież, nawet gdybym mógł, to nie mam prawa. Ale uwierz człowiekowi który przez pewne dramatyczne konsekwencje takiego jak twoje postępowania przeszedł. Nie warto. I to nie jest tak, ze mi się nie udało, więc nie wierze że komukolwiek nie może się udać. Duch Święty poucza mnie w sercu w którym mam zapisaną Torę Bożą, że jest to niewłaściwe. Ty nie czujesz tego śpiewu?
Tu naprawdę nie chodzi o jakiekolwiek tradycje, czy to starożydowskie, czy wczesno czy późno chrześcijańskie. Chodzi o pewien Boży porządek, i o szacunek później do samego siebie
Mam Cię w modlitwie.
P.S. czy ja dobrze zrozumiałem że twój narzeczony nie jest przekonany że to właściwe?

K.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr cze 13, 2012 7:16 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Indi- to, że się z Tobą ktoś nie zgadza( z Twoim przekonaniem) naprawdę nie znaczy, że ktoś Cię atakuje czy Cię nie lubi. Przeczytałam posty do Ciebie i widzę w nich naprawdę dużo miłości i- płynącego z tej miłości- ostrzeżenia.
Nie masz żadnych argumentów na poparcie Twojej tezy( zawarcie małżeństwa=podjęcie współżycia), a mówisz, że nikt nie chce z Tobą podjąć merytorycznej dyskusji. Dostałaś pięknie opracowany wpis Smoka, poparty Słowem Bożym, jasny i czytelny. Wiele innych osób pisze Ci o tym samym i jeszcze podpiera to doświadczeniem. Wszyscy Ci radzą mniej więcej to samo, a i ja dołączę: przyjdź uczciwie, szczerze do Boga i pytaj Go w modlitwie o radę i jeszcze raz na spokojnie poczytaj wpisy Smoka- ale wiesz, bez takiego nastawienia, że i tak mam rację, tylko "oni tego nie widzą".

Dodatkowo pomyśl o konsekwencjach takiego myślenia: co z tymi, którzy nawracają się w wieku dojrzałym mając już pewne doświadczenia za sobą? Powiedzmy kobieta miała dwóch kochanków, wyszła za mąż za jeszcze kogoś innego, potem się nawraca. Jeśli Twoja teoria jest prawdziwa, to jest ona cudzołożnicą, ponieważ jej prawowitym mężem jest ten, z którym współżyła po raz pierwszy. Zatem jeśli chciałaby oczyścić się z grzechu, musiałaby porzucić obecnego męża...rozerwać rodzinę. A nawrócona prostytutka? Kto jest jej "mężem"? Ilu ona ma "mężów"? Takie założenie rodzi absurd. Ktoś, kto zgrzeszył przed nawróceniem współżyjąc z kimś, a ten ktoś nie chce z nim wejść w związek małżeński, musiałby zatem pozostać w stanie bezżennym do końca życia, jeśli nie chciałby być cudzołożnikiem! Bo w świetle Twojej teorii już 'wziął ślub", jest małżonkiem. A ktoś, kto został zgwałcony? Gwałciciel staje się jej prawowiernym mężem? :roll: To tak do luźnych przemyśleń, skoro Słowo póki co do Ciebie nie dociera.

Na szczęście tak nie jest. A małżeństwo opiera się na zawarciu przymierza, a nie zwykłym akcie seksualnym. A przymierze zawiera się przy świadkach, wszyscy się wtedy weselą, rodzina, przyjaciele a narzeczeni nie wstydzą się ogłosić światu, że mają "wyłączność" dla siebie, chcą być rodziną i podjąć wszelkie zobowiązania, jakie za tym idą.


Poza tym taki sposób ucieczki przed trudną sytuacją się nie sprawdzi. Naprawdę myślisz, że wspólne mieszkanie z kimś to taki "miód"? Zacznie się docieranie, pojawi się wiele trudnych sytuacji.
A macie jakichś przyjaciół( wierzących)? Co oni Wam radzą? Modliłaś się w tej sprawie? I dlaczego chcesz wymuszać coś na narzeczonym? A wiesz, że jako żona jesteś winna uległość mężowi, posłuszeństwo? Czy jesteś na to gotowa, skoro już teraz chcesz nim manipulować? Czy szanujesz go?

Naprawdę Cię nie chcę atakować. Jesteś młoda i widzę, że koniecznie chcesz postawić na swoim- ale pakujesz się w spore kłopoty, choć tego nie widzisz. Nawróciłam się w wieku 24 lat, troszkę życia poznałam i mówię Ci- NIE WARTO. Będziesz tego żałować całe Twoje życie.I wstydzić się. Jeśli oczywiście będziesz kochała Boga i szukała Jego woli.

Mogę Ci powiedzieć z mojej perspektywy, kobiety, która stara się być posłuszna Bogu kilkanaście lat- to, co chcesz zrobić, to zwykły GRZECH. Nie rób tego. Ani Słowo na to nie pozwala, ani świadectwem dla nikogo nie będziesz, za to będziesz miała mnóstwo problemów. I tak jak pisał Smok- z pewnością jest inne wyjście z tej sytuacji, wystarczy tylko poszukać. Życzę powodzenia, Indi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr cze 13, 2012 5:34 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 14, 2011 11:52 am
Posty: 41
No i widzicie, problem jest taki, że ja was czytam i cały czas widzę, że nie czytacie uważnie co jak piszę, i gdybym miała, wszystko to, co nie rozumiecie wypisywać tutaj, to by mi czasu brakło, ale pokażę wam, żeby nie było że sobie to wymyśliłam:

Owieczka
Cytuj:
Dodatkowo pomyśl o konsekwencjach takiego myślenia: co z tymi, którzy nawracają się w wieku dojrzałym mając już pewne doświadczenia za sobą? Powiedzmy kobieta miała dwóch kochanków, wyszła za mąż za jeszcze kogoś innego, potem się nawraca. Jeśli Twoja teoria jest prawdziwa, to jest ona cudzołożnicą, ponieważ jej prawowitym mężem jest ten, z którym współżyła po raz pierwszy. Zatem jeśli chciałaby oczyścić się z grzechu, musiałaby porzucić obecnego męża...rozerwać rodzinę. A nawrócona prostytutka? Kto jest jej "mężem"? Ilu ona ma "mężów"? Takie założenie rodzi absurd. Ktoś, kto zgrzeszył przed nawróceniem współżyjąc z kimś, a ten ktoś nie chce z nim wejść w związek małżeński, musiałby zatem pozostać w stanie bezżennym do końca życia, jeśli nie chciałby być cudzołożnikiem! Bo w świetle Twojej teorii już 'wziął ślub", jest małżonkiem. A ktoś, kto został zgwałcony? Gwałciciel staje się jej prawowiernym mężem? To tak do luźnych przemyśleń, skoro Słowo póki co do Ciebie nie dociera.

To co tu piszesz, to jedna wielka bzdura, i ja napisałam w pierwszym poście, że uważam coś takiego za niedorzeczne, po co tracisz czas i wmawiasz mi że wierzę w takie bzdury?

Koriel
Cytuj:
Powoływanie się na przepisy Tory, też może być nierozsądne, bo konsekwencją stanu do którego dążysz, była śmierć przez ukamienowanie. Grzechy seksualne, a wszeteczeństwo takim jest, były karane śmiercią, i nie patrz tylko na literę Prawa, ale n a ducha który za nim stoi.

Odpisywałam już tobie i Smokowi, i dałam przykład ze Słowa, że to co piszesz jest nieprawdą, nie będę tego drugi raz pisać, przeczytaj sobie to jeszcze raz, a jak nie wiesz, gdzie to jest w Biblii, to tu masz odnośnik: Pwt 22:22-29

Smok
Cytuj:
Opowiadasz, że Izaak wprowadził Rebekę do namiotu swojej matki, żeby z nią tam współżyć, choć nic takiego nie jest napisane. I mówisz, że nie naciągasz Biblii.

Ja niczego nie opowiadam, pisałam już, że ja to tak rozumiem i już, i pisałam ci, że nie tylko ja to tak rozumiem, więc nie wiem o co ci chodzi.

Cytuj:
Odmawiasz przeczytania prostego tekstu Pawła, który radzi osobom stanu wolnego wstępować w związki małżeńskie, jeśli chcą współżyć.

pokaż mi, gdzie ja odmawiam przeczytania czegokolwiek, i może powiedz mi co ja uważam za wstąpienie w związek małżeński, bo piszę to cały czas a ty udajesz chyba głupiego i starasz się tego nie rozumieć, Po pierwsze, ja mam zamiar wstąpić w związek małżeński, już pisałam nie raz, że mam zamiar wziąć ślub w USC, a po drugie, pisałam, że uważam że współżycie traktuję jako wstąpienie w związek małżeński, to że się z tym, w tym temacie nie zgadzam, nie oznacza, że nie mam zamiaru tego zrobić, mam, tylko po swojemu. No chyba że mi udowodnisz, że się mylę.

Cytuj:
Przeczytaj po prostu jeszcze raz moje argumenty i odnieś się do nich merytorycznie, zamiast się obrażać jak małe dziecko, że Cię ktoś nie lubi, bo nie chce usprawiedliwić Twoich pomysłów.

jak ci to tu powyżej pokazałam, odpisujecie na moje posty tak, jakbyście ich zupełnie nie rozumieli, i ty też to robisz, dlatego napisałam że dyskusja nie jest merytoryczna, bo próbujecie mi wmówić, że uważam coś, czego nie uważam, nie odnosicie się do wszystkiego co napisałam, tylko do wyrwanych fragmentów, które wam pasują, i nie rozumiecie tego co ja piszę, bo gdybyście rozumieli, to te odpowiedzi powyżej, nie miałyby miejsca.

Cytuj:
To Ty musisz udowodnić na podstawie Biblii, że barbarzyńskie zwyczaje są biblijne, a pojęcie za żonę nie różni się od współżycia

właśnie to mam zamiar zrobić, znajdę wszystkie Biblijne fragmenty, które mi potwierdzają to co twierdzę i zobaczymy czy odniesiesz się do wszystkiego, czy tylko do tego, co ci będzie pasować.

_________________
Moim szczęściem jest być blisko Boga


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr cze 13, 2012 5:55 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz kwi 15, 2010 9:13 pm
Posty: 132
i tak jedne kłopoty zastępujemy innymi,często niewspółmiernie większymi.I tak aż będziemy nieskończenie zadziwieni dramatycznymi skutkami naszego postępowania.Ale czasem nie ma rady i musimy przez tragedę przejść.Żeby się czegoś nauczyć.Szkoda,że nauka tak drogo kosztuje....


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr cze 13, 2012 5:58 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Indi, ja naprawdę nie mam zamiaru się z Tobą szarpać. Czekam na to, aż się ustosunkujesz konkretnie do biblijnych argumentów, które przedstawiłem, zamiast w kółko pisać, że nikt Cię nie rozumie. I czekam, aż udowodnisz na podstawie Biblii, że pojęcie za żonę nie różni się od współżycia. Nie interesuje mnie to, że ktokolwiek inny rozumie coś tak jak Ty - to naprawdę nie jest żaden argument. Mnóstwo ludzi uważa na przykład, że Ziemia jest płaska. Ostrzegłem Cię, więc nie możesz już powiedzieć, że nikt Cię nie ostrzegał.

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 116 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL