www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Śr sty 08, 2025 8:56 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 229 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 16  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 21, 2005 3:50 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt cze 21, 2005 6:51 pm
Posty: 273
A co myslicie o tym fragmencie:
Ef 3:15 Bw "od którego wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi bierze swoje imię,"
O jaki rodzaj ojcostwa w Niebie chodzi?
O ojcostwo duchowe?
Jezeli umrze syn kilkuletni,ktory nie doswiadczyl ojcostwa,czy zostanie pozbawiony plci w Niebie-to po co sie urodzil na ziemi majac plec?
Tajemnica?
Nie tylko christiano nurtuja takie pytania :D
P.S.
W tym fragmencie wyczuwam nadzieje na rozwoj i milosci i rodziny w Niebie :!:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 22, 2005 7:06 am 
Offline

Dołączył(a): Pn wrz 19, 2005 10:22 am
Posty: 6
Dziękuję Bea, że przypomniałaś temat.

Ja chciałbym skierowac tę dyskusję ponownie na właściwy tor. Zwróćcie uwagę co napisał Barnaba :

Anioły to osobne stworzenia. Chrystus kiedy zmartwychstał otrzymał ciało uwielbione. My będziemy mieli takie same kiedy zostaniemy przemienieni.
Nie wiem, czy będziemy bezpłciowi.

Płciowość Aniołów to temat odrębny aczkolwiek pozwiązany. Nie mylmy Aniołów z nami po przemienieniu. Pytanie brzmi co będzie z nami kiedy zostaniemy przemienieni jak napisał wyżej Barnaba.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So wrz 24, 2005 4:23 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 02, 2005 11:32 am
Posty: 434
Lokalizacja: Olkusz
Bea napisał(a):
przyjaciel napisał(a):
Ona musi miec jakis sens!A moze miec np taki ,ze o plci aniolow nie nam mowic-Biblia nie jest tutaj jednoznaczna!
Najbardziej charakterystyczny fragment .ktory dla wielu przez wieki mowil nam o plci aniolow to 1M 6:1-4.
Pozdrawiam

W 1Mojżeszowej 6,2 "elohim" rabini tłumaczą nie jako anioły ale jako "przywódcy", "sędziowie".
Ciekawe tylko dlaczego dlaczego dzieci z tych zwiazków były gigantami :roll:

W księdze Henocha, którą cytowali apostołowie chodzi o 12-stu aniołów, Tzw. Czuwających nieba" i Bóg mówił tam że nie przeznaczył dla duchów żon (anielic). (Oczywiście wiemy że to nie Biblia).
Cyt:

Cytuj:
1 Odpowiadajšc mi rzekł do mnie swoim głosem: "Słuchaj! Nie lękaj się, Henochu, sprawiedliwy mężu i pisarzu sprawiedliwo�ci. Podejd� tutaj i posłuchaj mego głosu.
2 Id�! Powiedz Czuwajšcym nieba, którzy przysłali cię tutaj, aby� wstawił się za nimi: 'To wy powinni�cie wstawiać się za lud�mi, nie ludzie za wami.
3 Dlaczego opu-�cili�cie wysokie, �więte i wieczne niebo i złšczyli�cie się z kobietami i stali�cie się nieczy�ci z córkami ludzkimi, wzięli�cie sobie żony i postšpili�cie tak, jak synowie ziemscy i zrodzili�cie synów gigantów?
4 Byli�cie duchowymi, �więtymi, żyjšcymi Życiem wiecznym, a stali�cie się nieczy�ci z powodu kobiet. Zrodzili�cie [dzieci] po-przez krew ciała. Zapałali�cie ludzkim pożšdaniem i stworzyli�cie ciało i krew tak, jak czyniš to ludzie, którzy umierajš i ulegajš zniszczeniu.
5 Dlatego dałem im żony, żeby siali w nich nasienie i żeby dzięki nim mogły się rodzić dzieci, tak, aby niczego nie brakowało na ziemi.
6 Ale wy pierwotnie byli�cie duchowymi, żyjšcymi wiecznym, nie�miertelnym życiem po wszystkie pokolenia �wiata.
7 Z tej racji nie przewidziałem dla was żon, albowiem mieszkanie [bytów] duchowych jest w niebie.
8 A te-raz giganci, którzy zrodzili się Z duchów i ciała, otrzymajš na ziemi nazwę złych duchów i ich mieszkanie będzie na ziemi.
9 Złe duchy wyszły z ich ciała, albowiem zostali oni stworzeni z tego, co jest na górze. Ich pochodzenie i pierwszy fundament wywodzi się od �więtych Czuwajšcych. Będš oni na ziemi złymi duchami i nazywać się będš "duchy złe".
10 Mieszkaniem duchów niebieskich jest niebo, ale mieszkaniem duchów ziemskich, którzy urodzili się na ziemi, jest ziemia.
11 Duchy gigantów, którzy czyniš zło i sš zepsuci, atakujš, walczš i niszczš [ wszystko] na ziemi oraz powodujš smutek. Nie spożywajš żadnego pokarmu, nie pijš, sš niewidoczni.
12 Te duchy powstanš przeciwko synom ludzkim i przeciwko kobietom, albowiem z nich one wyszły......


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 25, 2005 11:41 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn sie 22, 2005 8:17 pm
Posty: 8
Lokalizacja: Poznań
christiano napisał(a):
Dziękuję Bea, że przypomniałaś temat.

Ja chciałbym skierować tę dyskusję ponownie na właściwy tor. Zwróćcie uwagę co napisał Barnaba :

Anioły to osobne stworzenia. Chrystus kiedy zmartwychwstał otrzymał ciało uwielbione. My będziemy mieli takie same kiedy zostaniemy przemienieni.
Nie wiem, czy będziemy bezpłciowi.

Płciowość Aniołów to temat odrębny aczkolwiek powiązany. Nie mylmy Aniołów z nami po przemienieniu. Pytanie brzmi co będzie z nami kiedy zostaniemy przemienieni jak napisał wyżej Barnaba.


Według tego co ja dostrzegam w Biblii płeć pozostanie, ale z racji braku seksu i prokreacji będzie to różnica dostrzegalna, lecz niezbyt istotna (mówię o ludziach w ciałach przemienionych).

A co do Ojcostwa Boga to nieco różni się ono od naszego ziemskiego. Prosty, choć może niezbyt wyszukany przykład: Bóg ma dzieci bez żony (czy ogólniej matki). Dlatego staram się zachowywać umiar i rozsądek w porównaniach "rodzinnych".

W relacji pomiędzy Jego dziećmi wszyscy jesteśmy dla siebie nawzajem rodzeństwem (tak ci co umierają w wieku lat 100, jak i 10) i oczywiście nie przeszkadza to nikomu we wzajemnej miłości.

Zachowamy wiedzę o tym kim byliśmy i kto był naszą żoną, synem, wnukiem itp. Dlaczego jednak mielibyśmy kogoś z tego powodu szczególnie traktować? Czy przez wieczność chcemy powtarzać; "Kocham was wszystkich, ale najbardziej moje dwie żony. (Dwie bo żyłem na świecie dłużej od pierwszej)."?

W mojej ocenie już teraz powinniśmy zacząć mniejszą wagę przywiązywać do naszej rodziny "w ciele", a większą do tych, którzy są "zrodzeni w tym samym Duchu". Świat poznaje nas po miłości wzajemnej, a według mojego zrozumienia jest w tym mowa o miłość pomiędzy narodzonymi z Ducha. Nie rezygnując więc z okazywania należnego szacunku wszystkim ludziom i niesienia pomocy również naszym wrogom, ale w pierwszym rzędzie wspierajmy jednak braci i siostry w Chrystusie.

I oby ci, którzy są nam bliscy w ciele, okazali się też naszymi bliskimi w Duchu. Abyśmy wszyscy na zawsze mogli być z Panem.

_________________
"Jeźli mię miłujecie, przykazania moje zachowajcie." Jan 14.15


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 26, 2005 9:56 am 
Offline

Dołączył(a): Wt cze 21, 2005 6:51 pm
Posty: 273
Cytuj:
W mojej ocenie już teraz powinniśmy zacząć mniejszą wagę przywiązywać do naszej rodziny "w ciele", a większą do tych, którzy są "zrodzeni w tym samym Duchu". Świat poznaje nas po miłości wzajemnej, a według mojego zrozumienia jest w tym mowa o miłość pomiędzy narodzonymi z Ducha. Nie rezygnując więc z okazywania należnego szacunku wszystkim ludziom i niesienia pomocy również naszym wrogom, ale w pierwszym rzędzie wspierajmy jednak braci i siostry w Chrystusie.

I oby ci, którzy są nam bliscy w ciele, okazali się też naszymi bliskimi w Duchu. Abyśmy wszyscy na zawsze mogli być z Panem


Co na to Twoja zona?
Nie zazdroszcze Twoim dzieciom. :(


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 26, 2005 11:45 am 
Offline

Dołączył(a): Pn wrz 19, 2005 10:22 am
Posty: 6
Tomek napisał :
....
I oby ci, którzy są nam bliscy w ciele, okazali się też naszymi bliskimi w Duchu. Abyśmy wszyscy na zawsze mogli być z Panem.[/quote]
A co jeżeli nasi najbliżsi np. dzieci nie okażą się bliskimi w Duchu.

Tomek pisze , że :

Zachowamy wiedzę o tym kim byliśmy i kto był naszą żoną, synem, wnukiem itp. Dlaczego jednak mielibyśmy kogoś z tego powodu szczególnie traktować? Czy przez wieczność chcemy powtarzać; "Kocham was wszystkich, ale najbardziej moje dwie żony. (Dwie bo żyłem na świecie dłużej od pierwszej)."?

Jak zatem pogodzić tą wiedzę z faktem nie spotkania bliskich w niebie. Przeciez tam mamy być szczęśliwi, bez smutku etc.. Czy można wyobrazić sobie szczęście ze świadomością, że najbliżsi cierpią piekielne męczarnie?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 26, 2005 2:44 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn sie 22, 2005 8:17 pm
Posty: 8
Lokalizacja: Poznań
christiano napisał(a):
Tomek napisał :
....
I oby ci, którzy są nam bliscy w ciele, okazali się też naszymi bliskimi w Duchu. Abyśmy wszyscy na zawsze mogli być z Panem.

A co jeżeli nasi najbliżsi np. dzieci nie okażą się bliskimi w Duchu.

Tomek pisze , że :

Zachowamy wiedzę o tym kim byliśmy i kto był naszą żoną, synem, wnukiem itp. Dlaczego jednak mielibyśmy kogoś z tego powodu szczególnie traktować? Czy przez wieczność chcemy powtarzać; "Kocham was wszystkich, ale najbardziej moje dwie żony. (Dwie bo żyłem na świecie dłużej od pierwszej)."?

Jak zatem pogodzić tą wiedzę z faktem nie spotkania bliskich w niebie. Przecież tam mamy być szczęśliwi, bez smutku etc.. Czy można wyobrazić sobie szczęście ze świadomością, że najbliżsi cierpią piekielne męczarnie?[/quote]

Ja też kiedyś nie chciałem do takiego nieba. W końcu kto jest tak zły by zasługiwał na potępienie? I czy nie będzie Bogu przyjemniej kiedy "przymknie oko" i wpuści wszystkich do nieba?
Ale dziś wiem, że Bóg jest sprawiedliwy i święty. Oddzielony od wszelkiego grzechu.
Czy ci których kochasz mają zostać potępieni przez przypadek? Przez nieuwagę Boga? Czy też dlatego, że odrzucają ofiarę Chrystusa, śmieją się z jego zmartwychwstania lub nie widzą różnicy i każda droga jest dla nich równie dobra?
Czy twoja radość wynika jedynie z tego, że twoi bliscy są zadowoleni? Czy również z tego, że Bóg sprawiedliwie osądza każdego bez wyjątku, a jedyna droga do zbawienie wiedzie przez nowe życie w Chrystusie Jezusie, którą to drogą idziesz?
Ja dziś raduję się z tego, iż w miłosierdziu swoim Bóg zbawił mnie z moich grzechów, choć na to niczym nie zasługiwałem. I moje wysiłki kieruję ku temu by poprzez poznanie ewangelii i inni mogli doświadczyć tej radości. A jeśli mam dzisiaj jakiś smutek w tym, że wielu odrzuca zbawienie w Chrystusie, jednak nie sądzę, aby kogokolwiek w obecności Boga smuciło to, iż okazał On swoją sprawiedliwość i wywarł słuszny gniew na tych którzy odrzucili jego miłość.
Jednak, jeśli to co piszę jest dla ciebie nieprzyjemne (tylko Bóg jest nieomylny), przeczytaj List do Rzymian prosząc Boga o zrozumienie w tej kwestii. W Jego Słowie znajdziesz znacznie lepszą odpowiedź, choć nie gwarantuję, że dla każdego przyjemniejszą.

_________________
"Jeźli mię miłujecie, przykazania moje zachowajcie." Jan 14.15


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 26, 2005 2:49 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn sie 22, 2005 8:17 pm
Posty: 8
Lokalizacja: Poznań
przyjaciel napisał(a):

Co na to Twoja zona?
Nie zazdroszcze Twoim dzieciom. :(


Co konkretnie mogą na tym stracić? Wydaje mi się, że świadomie sugerujesz mi coś czego nie napisałem. Chcesz powiedzieć, że jeśli oddam życie za swoje dziecko to dobrze, ale jak za brata w Chrystusie to jestem nie w porządku wobec rodziny? Jeśli zamiast kupić żonie złote kolczyki za 1500 złotych dam te pieniądze potrzebującemu chrześcijaninowi, to okradam moją rodzinę?
Popatrz na Jezusa i zrozum o czym mówię. Popatrz na jego uczniów i powiedz mi, czy według twoich norm byli w porządku wobec swoich żon i dzieci. Jak często "włóczyli się" po świecie pomagając "obcym", zamiast dbać o utrzymanie SWOJEJ rodziny? Co jest twoim wzorem właściwego traktowania bliskich?
W skrócie: Sądzę, że zdecydowanie masz czego pozazdrościć moim dzieciom.

_________________
"Jeźli mię miłujecie, przykazania moje zachowajcie." Jan 14.15


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 26, 2005 3:08 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 3:58 pm
Posty: 339
Marck5 napisał(a):
Bea napisał(a):
przyjaciel napisał(a):
Ona musi miec jakis sens!A moze miec np taki ,ze o plci aniolow nie nam mowic-Biblia nie jest tutaj jednoznaczna!
Najbardziej charakterystyczny fragment .ktory dla wielu przez wieki mowil nam o plci aniolow to 1M 6:1-4.
Pozdrawiam

W 1Mojżeszowej 6,2 "elohim" rabini tłumaczą nie jako anioły ale jako "przywódcy", "sędziowie".
Ciekawe tylko dlaczego dlaczego dzieci z tych zwiazków były gigantami :roll:

W księdze Henocha, którą cytowali apostołowie chodzi o 12-stu aniołów, Tzw. Czuwających nieba"

Marck ja nie cytowałam apostołów ani ksiegi Henocha tylko 1 Mojżeszową.
Czy na marginesie tego wątku ktoś, może Paulos, Smok, teologo Miki moglibyście mi powiedzieć jak ten fragment z 1 Mojż, tych "elohim" i giganty rozumiecie? :?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 26, 2005 3:33 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt cze 21, 2005 6:51 pm
Posty: 273
Cytuj:
Co konkretnie mogą na tym stracić?

Gdzie dwoch ,albo trzech zbierze sie w Moje Imie..-to jest glownie o rodzinie!
Nie istnieje cos takiego jak swiadectwo chrzescijanskie w oderwaniu od zycia rodzinnego!
Umiluj swoja zone tak jak Chrystus umilowal Kosciol ... -wzial za niego odpowiedzialnosc i zbawil go!
Jaka stad nauka dla nas?
Skad zona bedzie wiedziala jaki jest wzor mezczyzny odpowiedzialnego i opiekunczego jak nie od swojego meza?!
A jezeli on postawi ja ponizej swojej sluzby i swoich braci mozesz byc pewien pojdzie do swiata,szukac takiego wzorca!
Skad dzieci beda mialy wzor jak byc ojcem,jak byc odpowiedzialnym za swoja rodzine jezeli nie od swego ojca?!
A jezeli on postawi je ponizej swojej sluzby i ponizej swoich braci ,mozesz byc pewien pojda do swiata!
Jezeli Bog daje nam zony (i mezow)to po to abysmy je(ich) milujac nauczyli sie prawdziwej milosci!
Abysmy wpierw w nasze relacje rodzinne wprowadzili Agape!
Aby to nasze rodziny byly swiadectwem naszego uczniostwa ,a nie nasze uczynki i dary-chocby nie wiem jak hojne!
Dawaj co chcesz i komu chcesz,ale nie obok swojej rodziny ,ale razem z nia!Nie osobno ,ale wspolnie,nie przeciw ,ale z pelna jej akceptacja!Wlocz sie gdzie chcesz i kiedy chcesz,ale nie zaniedbuj swojej rodziny -tylko z jej pelna akceptacja!
Jezeli robisz inaczej oklamujesz samego siebie ,ze wiesz co to jest uczniostwo Jezusa.Kiedys Bog Cie rozliczy.Pomysl o tym


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 26, 2005 4:03 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt cze 21, 2005 6:51 pm
Posty: 273
Cytuj:
może Paulos, Smok, teologo Miki moglibyście mi powiedzieć jak ten fragment z 1 Mojż, tych "elohim" i giganty rozumiecie?

A ja moge :D ?
Jezeli tak to zajrzyj na nowy :Giganci!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Do Przyjaciela
PostNapisane: Pn wrz 26, 2005 5:32 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn sie 22, 2005 8:17 pm
Posty: 8
Lokalizacja: Poznań
Przyjacielu,

jeśli dobrze widzę, chyba gramy do tej samej bramki z dwóch stron. Ty mówisz o niestawianiu „MOJEJ SŁUŻBY” ponad rodziną i Bożymi zasadami jej się tyczącymi. Ja mówię o niestawianiu „MOJEJ RODZINY” ponad Kościołem i prędzej czy później również Bogiem. Jedno i drugie prowadzi do życia na MÓJ sposób, nie BOŻY.
Rozumiem, że w swojej gorliwości chcesz niszczyć wszystko, co ci się źle skojarzy. Ale jest to w mojej ocenie gorliwość nierozsądna. Dlatego zechciej spojrzeć na to, co piszę, przez pryzmat tego, co w życiu człowieka jest „MOJE”, a powinno być Boże.

I proszę nie strzelaj cytatami dopasowanymi do własnych potrzeb, a nie do kontekstu.

Warto może również uwzględnić, że inni mogą znać wolę Boga co do swego życia dokładniej niż ty. W którym momencie Jezus zapytał swoją rodzinę o akceptację swojej służby? Czy Jego rodzina ją akceptowała? A Piotr odchodzący od swojej pracy za Jezusem, poszedł zapytać żonę o zdanie? Szacunek i miłość do żony nie stawia jej ponad miłością do Boga i Kościoła. Najlepszy wzór męża żona znajdzie w Chrystusie, nie sądzę, aby ktoś mógł się z Nim porównywać.
Jeśli twoja rodzina jest niezbawiona, dlaczego ma akceptować twoje chrześcijańskie działania. Wiele z nich będzie dla niej nie do przyjęcia. Czy powiesz wtedy Bogu: „Nie chcę ich urazić, więc muszę zmodyfikować Twoją wolę do ich potrzeb.” Nie sądzę.
Warto byś rozważył jeszcze raz swoją wypowiedź. Bóg rozliczy również pomówienia i fałszywe oskarżenia.
Jeśli widzisz drzazgę w czyimś oku, warto przed próbą wyciągania jej zająć się również własnymi oczami, by szkoda nie była większa niż pomoc.

_________________
"Jeźli mię miłujecie, przykazania moje zachowajcie." Jan 14.15


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 27, 2005 10:16 am 
Offline

Dołączył(a): Wt cze 21, 2005 6:51 pm
Posty: 273
Cytuj:
chyba gramy do tej samej bramki z dwóch stron

Mam taka nadzieje!
Cytuj:
Rozumiem, że w swojej gorliwości chcesz niszczyć wszystko, co ci się źle skojarzy

Zle rozumiesz ,nie chce niszczyc niczego.
Cytuj:
W którym momencie Jezus zapytał swoją rodzinę o akceptację swojej służby? Czy Jego rodzina ją akceptowała?

Jezus nie mial rodziny w sensie zony i dzieci!
Poswiecil sie dla Krolestwa poniewaz taka byla dla Niego wola Boga!
Ojciec ,matka,bracia ,siostry to nie jest ten rodzaj rodziny o ktorej pisze-napisalem o zonie i dzieciach!Czyli o meskiej odpowiedzialnosci!
Ja podobny temat poruszalem juz na forum af -mozesz tam zajrzec :http://af.com.pl/forum/viewtopic.php?t=171&postdays=0&postorder=asc&start=50 oraz http://af.com.pl/forum/viewtopic.php?t=171&postdays=0&postorder=asc&start=75
Chodzi o to ,ze grzeszna natura mezczyzny zmusza go do bycia "panem zwierzat" i dotyczy to zarowno zycia w swiecie ,jak i zycia w Kosciele,ale to powoduje ,ze jego zona nie moze sie w pelni rozwinac,a jego dzieci nie maja prawidlowego wzorca ojcostwa!Przestudiuj ten temat ,mysle ,ze warto.
W chrzescijanstwie nie istnieje dylemat kto ma byc pierwszy Kosciol czy rodzina?!Istnieje jasna biblijna hierarchia:
1.Bog
2.Zona
3.Dzieci
4.Kosciol
Nie sprawdzasz sie w relacjach z Bogiem ,zona ,dziecmi nie sprawdzisz sie i w Kosciele!
Cytuj:
Warto może również uwzględnić, że inni mogą znać wolę Boga co do swego życia dokładniej niż ty

Jezeli jest oparta na powyzszej hierarchii ,to wierze ,ze tak.
Cytuj:
Jeśli twoja rodzina jest niezbawiona, dlaczego ma akceptować twoje chrześcijańskie działania.

A to juz jest troche inna sprawa.
Jezeli masz niewierzaca zone powinienes byc z nia,chyba ,ze zechce sie rozwiesc .albo ,ze rozpoznasz w niej ducha pornei-wszeteczenstwa wtedy ty mozesz sie rozwiesc ,w obydwu przypadkach pod warunkiem ,ze zrobiles juz wszystko co w twojej mocy ,aby byc dla niej wzorem mezczyzny,oraz ,ze przyjmujesz zakaz cudzolostwa w swoim pozamalzenskim zyciu tzn ,ze ponownie nie ozenisz sie z inna kobieta,a cala sprawe rozwodu potraktujesz jako znak od Boga,do wybrania zycia samotnego dla dobra Krolestwa!
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 28, 2005 11:41 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Witam Was, kochani po przerwie. :D

Drodzy Tomku i Przyjacielu, odnoszę wrażenie, że Wasza dyskusja (ciekawa zresztą) zawiera jakby mało odniesień do Słowa, a sporo spekulacji. To jest w ogóle temat mocno "spekulacyjny", bo bazowych tekstów Pisma jest mało. Ale nie jest beznadziejnie:

Wydaje się, że w II Sam. 12:23 Dawid jest przekonany o swoim spotkaniu z własnym dzieckiem po śmierci i to raczej w kontekście rodzinnym (mówi to w kacie żalu po stracie dziecka), natomiast w Łuk. 16:27-28 bogacz przebywający w Szeolu (Hadesie) troszczy się o los swoich pięciu braci, którzy pozostali na ziemi. A więc pamięć i rodzinne relacje nie zostają zatarte w naszych duszach po śmierci. Podobnie jest w Mat 20:20-23, gdzie rodzeni bracia chcą zaszczytów po śmierci jako rodzeni bracia i synowie jednej matki. Jezus nie prostuje ich myślenia w tej sprawie, tylko w innej.

Z kontekstu całości Słowa rozumiem, że po zmartwychwstaniu Abraham, Izaak i Jakub pozostaną dziedzicami obietnic dokładnie w takim porządku "chronologicznym", a Abraham będzie już w krainie umarłych rozpoznawalny przez innych zmarłych Żydów jako "ojciec Abraham" [Łuk. 16:24].

Niewiele tego jest, ale wnioskuję, że pewne relacje i związki rodzinne pozostaną, natomiast saduceuszom pytającym Jezusa chodziło raczej o fizyczny aspekt małżeństwa i o tym Jezus do nich mówił [Mat. 22:23-33].

przyjaciel napisał(a):
Jezeli masz niewierzaca zone powinienes byc z nia, chyba, ze zechce sie rozwiesc. albo, ze rozpoznasz w niej ducha pornei-wszeteczenstwa wtedy ty mozesz sie rozwiesc, w obydwu przypadkach pod warunkiem ,ze zrobiles juz wszystko co w twojej mocy ,aby byc dla niej wzorem mezczyzny,oraz ,ze przyjmujesz zakaz cudzolostwa w swoim pozamalzenskim zyciu tzn ,ze ponownie nie ozenisz sie z inna kobieta,a cala sprawe rozwodu potraktujesz jako znak od Boga,do wybrania zycia samotnego dla dobra Krolestwa!

Przyjacielu, z całym szacunkiem, ale z pogrubionym przeze mnie Twoim tekstem nie mogę się zgodzić. "Powód wszeteczeństwa" to jest odpowiedź Jezusa na problem prawny faryzeuszy podniesiony w związku z IV Mojż 24:1 i dotyczy zakonu. "Rozpoznanie ducha wszeteczeństwa" to jest zbyt niejasny powód do podejmowania jakichkolwiek kroków, a poza tym wierzący nie powinien w ogóle wnosić o rozwód - nawet z niewierzącym współmałżonkiem [I Kor. 7:12-13].


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn lip 03, 2006 8:41 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz cze 22, 2006 10:11 pm
Posty: 17
[quote="christiano"]
Kod:
I jeszcze jedno w pewnym sensie związane z poprzednim. Załóżmy, że osoba nowonarodzona i  zbawiona umiera mając świadomość, że jego najbliższa rodzina jest niezbawiona np. żona i dzieci. Czy może być szczęśiwy w niebie w obecności Boga jeżeli ich tam nie spotka.


Adam z Ewą żyli w raju i gdyby nie zgrzeszyli żyliby wiecznie i my wszyscy jako dzieci Adama i Ewy żylibysmy wiecznie.Raj znajdował się na ziemi a nie w niebie. Nie widze powodu dla ktorego my jako wierzący ludzie mamy iść do nieba. Kto będzie żył na ziemi jeżeli wszyscy zbawieni pójdą do nieba, a reszta nie zbawionych do piekła.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 229 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 16  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL