Syn Marnotrawny napisał(a):
Jezus nie był wyrzutkiem - miał masę słuchaczy i tłumy witały go jako wielkiego wybawiciela, co nam się ciągle przypomina w kościołach w niedzielę palmową. Problem natomiast był taki, że Mesjasz to miał być strong men co sprawi aby naród wybrany mógł wreszcie rządzić światem. Nie dał im tego to stał się wyrzutkiem i zawiedzioną nadzieją i zwrócili się do innych mesjaszy jak choćby Ben Kosiby.
Jezusa zaliczyli między przestępców, co zostało przepowiedziane przez Izajasza. Mesjasz miał umrzeć przebity za winy ludu, co również zostało przepowiedziane w Pismach. Mesjasz według Pism miał złożyć doskonałą ofiarę za grzech świata, a dopiero potem powrócić jako "strong man" (men to liczba mnoga) i rządzić światem. I przyjdzie i będzie rządził światem. Natomiast gdyby nie został odrzucony przez Izraela, to Ewangelia nie poszłaby do pogan i nie zostalibyśmy zbawieni. Doskonale wiedział o tym Paweł, którego nawrócenie jest kpiną z cynizmu i pychy cielesnego rozumu człowieka:
"My tedy głosimy mądrość wśród doskonałych, lecz nie mądrość tego świata ani władców tego świata, którzy giną; ale głosimy mądrość Bożą tajemną, zakrytą, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, której żaden z władców tego świata nie poznał, bo gdyby poznali, nie byliby Pana chwały ukrzyżowali" [I Kor. 2:6-8]Nota bene, kiedy Jezus przyjdzie, "na Jego imię zegnie się wszelkie kolano na niebie i na ziemi, i pod ziemią i wszelki język wyzna, że Jezus Chrystus jest Panem, ku chwale Boga Ojca" [Flp. 2:10]. Twoje też, Synu. I albo zrobisz to dobrowolnie, albo niechętnie. Przyszłość tych, którzy zrobią to, bo będą musieli, również jest nam znana. I wtedy przekonasz się, co jest mitem, a co rzeczywistością. Dlatego upamiętaj się i uwierz Ewangelii.
SM napisał(a):
Co do mnie to chyba muszę być zaprawiony fanatyzmem religijnym skoro służę diabłu jak już stwierdził SMok posługując się zapewne ewangelicznym darem rozróżniania duchów
.
Nie trzeba daru rozróżniania duchów. Twoja przewrotność, cynizm, świadome mylenie pojęć mimo wielokrotnych upomnień, pycha cielesnego rozumu, podnoszenie gęby przeciwko Bogu (sorry, to cytat z Psalmu 73:9) - to wszystko bije z twoich postów i ma pochodzenie w panu, któremu służy świat i który zaślepia oczy tych, którzy nie chcą słuchać Ewangelii.
SM napisał(a):
Ja chciałbym jedynie aby argumentacja oparta na rozumie wyparła argumentację, że jakiś Bóg (obojętnie jaki) coś powiedział pare tysięcy lat temu i dlatego tak a nie inaczej mamy się zachowywać. Do tego też odniósł się Obama i uważam, że ma tutaj 100% racji. Niestety na to nie można liczyć bo to są słowa Pana - jedyne, słuszne i prawdziwe a reszta to diabelskie zwiedzenie i humanistyczne mrzonki rodzaju ludzkiego inspirowane diabelskimi namowami. Dlatego racjonalna dyskusja z taką religijną perspektywą nie ma sensu
Ależ Ty wcale nie dyskutujesz racjonalnie - Twoja argumentacja polega na unikaniu racjonalnej dyskusji tam, gdzie jest Ci to niewygodne. Dlatego unikałeś odpowiedzi na pytanie, skąd wzięło się w człowieku sumienie i poczucie moralności i z czego miałoby ewoluować, skoro w świecie zwierząt coś takiego nie istnieje. Pomijam już fakt, że całe stworzenie świadczy o istnieniu Projektanta, który jest wieczny, osobowy i inteligentny. Dalej, w tej dyskusji padł argument, że USA to kraj zbudowany na fundamencie, który nazwałeś "mitem". I oczywiście nie odpowiedziałeś na pytanie, jak to się stało, że kraj zbudowany na micie stał się marzeniem tylu milionów ludzi, którzy zapragnęli tam żyć. I jak to się dzieje, że od kiedy zaczęto usuwać ten fundament, Ameryka zaczęła upadać moralnie, społecznie, ekonomicznie i jest już na skraju bankructwa. Z "błogosławieństwem" Obamy oczywiście. Dla ludzi budujących potęgę USA nie było obojętne to, co powiedział Bóg parę tysięcy lat, bo to nie jest "mit".
Humaniści budują własny mit moralnej samowystarczalności człowieka. Tak się dziwnie składa, że ten mit skutkuje degeneracją moralną całych społeczeństw, rozpadem rodziny, wzrostem liczby aborcji, przestępstw, i całym mnóstwem innych efektów, które powodują upadek kolejnych krajów zadłużonych po uszy, pełnych ludzi uważających, że im się wszystko należy, bo przecież oni wyznają własną etykę w dziedzinie pracy. I kto im zabroni? "Jeśli nie ma Boga, wszystko wolno" - jak słusznie zauważył Dostojewski. "Ludzie zapomnieli o Bogu - i stąd ta katastrofa" - dodaje Sołżenicyn. Śmiem twierdzić, że to są bardzo racjonalne wnioski.
Ale zarówno Dostojewski jak i Sołżenicyn potrafili wyciągać racjonalne wnioski z dostępnych przesłanek. Natomiast Ty, Synu Marnotrawny, ze swoim humanistycznym zacietrzewieniem o charakterze nie tylko religijnym, ale nawet fanatycznym, jesteś po prostu ślepy jak kret. Na własne życzenie zresztą.