kristina napisał(a):
To już wszystko było tylko zawsze inaczej się nazywa...TY jesteś Bogiem.Czy naprawdę Bóg powiedział.?
Dokładnie.
Coraz więcej mamy takich różnych nauk, które pozornie są chrześcijańskie, więc są dodawane do ewangelii i powoli ją wykrzywiają. Dzisiaj, po wielu latach powolnego "uczłowieczania" teologii, mamy "chrześcijański coaching" na większości uczelni teologicznych i coraz więcej ludzi, którzy są w kościołach szanowani i mają duży wpływ na wiarę "owiec" uważa to za coś normalnego. Jak się już raz pójdzie na kompromis, to później jest już tylko łatwiej. Ciekawe tylko kiedy na Polskich uczelniach pojawi się "medytacja chrześcijańska", albo inne rzeczy, które do niedawna były jeszcze nie do pomyślenia?
agape76 napisał(a):
Jak nie wiedziałam co to jest coating to wciskano mi że coating jest stworzony na wzór Jezusa, że On zadawał często pytania i coating od niego wziął przykład...i to w kościele takie rzeczy słyszałam od kolegi który w to wszedł
Kiedyś na lekcji historii słyszałem, że istniała taka komunistyczna propaganda w krajach chrześcijańskich, według której komuniści też wzorowali się na Biblii... powielając kościół w Jerozolimie, który "miał wszystko wspólne" i gdzie "nikt nie uważa za swoje tego, co miał".
(dla mnie to są jest "historia", ale może ktoś ze starszych potwierdzi lub zaprzeczy?)
Więc jak ktoś chce i ma zdolności w oszukiwaniu, to może dowolną interpretacją Biblii wszystko udowodnić, o czym chyba nie trzeba przekonywać użytkowników tego forum.
Dla nas nie powinno być wątpliwości: mamy naśladować starszych wierzących, ale w naśladowaniu Chrystusa (np. 1.Kor.11:1), jeśli widzimy, że idą za Chrystusem, słuchają Ducha Świętego, są wytrwali i wierni Bogu, a ich wiara przynosi trwałe, właściwe owoce (np. Hebr.13:7). Sami starsi powinni uczyć naśladowania Chrystusa, a nie ich samych, zachęcać do upodabniania się do Chrystusa, a nie do nauczycieli oraz pilnować, czy wszystkie owce idą drogą, którą wyznacza arcypasterz Jezus Chrystus, a nie zachęcać do dążenia do własnych celów. Przeczytałem kiedyś w jednej z książek, chyba Aidena Tozera, jak w przedmowie zachęcał do... przerwania czytania jego książki, i rozpoczęcia częstszej modlitwy i czytania Biblii, jak tylko czytelnik natrafi w jego książce na nauczanie, o którym jeszcze w Biblii nie czytała i o którym Duch Święty go jeszcze nie przekonywał. A teraz wystarczy porównać to z naukami wielu "pasterzy", którzy karcą (albo przeklinają) "owce" już za samo sprawdzanie ich nauk...
Kiedyś wydawało mi się, że te nowe metody przywództwa, to nie jest poważny problem, ale później przeczytałem w Ks. Jeremiasza, we fragmencie, gdzie jest mowa o prorokach i kapłanach (Ks.Jer.23:11): "Widziałem wprawdzie u proroków Samarii rzeczy gorszące: prorokowali w imieniu Baala i zwodzili mój lud, Izraela. Lecz u proroków Jeruzalemu widziałem zgrozę: Cudzołożą i postępują kłamliwie, i utwierdzają złoczyńców w tym, aby żaden nie odwrócił się od swojej złości;" (23:13-14) i zrozumiałem, że Bogu nawet bardziej nie podoba się takie pozornie niewielkie odstępstwo od ewangelii, które prowadzi do utwierdzanie ludzi w ich złych przekonaniach, niż jawne odstępstwo, które każdy mógłby rozpoznać jako coś złego (jak bałwochwalstwo w Samarii).
Może niektóre z tych metod same w sobie nie są złe, ale jeśli już "zadziałają" w kościele i przyniosą jakieś korzyści, to utwierdzają chrześcijan w poleganiu na ich własnych siłach. Później się słyszy z kazalnic, że mogą sobie poradzić sami, bo "Duch Święty działa tylko poprzez ich własne zdolności" albo "Bóg nam pobłogosławił, więc jest to dobre i zgodne z jego wolą".
Paweł pisał do swoich uczniów, że mają uważać, aby nie dać się "sprowadzić na manowce filozofią i czczym urojeniem, opartym na podaniach ludzkich i na żywiołach świata, a nie na Chrystusie" (Kol.2:8), ale najpierw przypomina, że mają "zdążać do wszelkiego bogactwa pełnego zrozumienia, do poznania tajemnicy Bożej, to jest Chrystusa, w którym są ukryte wszystkie skarby mądrości i poznania." (Kol.2:3). Czasem się zastanawiam, jak ostrzegać przed takimi pozornie niewielkimi odstępstwami jak coaching? Może warto, jak Paweł, zacząć właśnie od przypominania prawdy ze Słowa Bożego? Zwodziciele, którzy często sami wcześniej dali się oszukać swoim "mistrzom", często polegają na nieznajomości nauki apostolskiej wśród swoich uczniów, dlatego zawsze watro się z Biblijną nauką wtrącać, tam gdzie jeszcze chcą słuchać...
Jakby ktoś jeszcze nie czytał, to jest na tej stronie dobre nauczanie na temat przywództwa:
http://www.ulicaprosta.lap.pl/nowastron ... rticleId=2