Owieczka napisał(a):
Co to jest myślenie pozytywne i czy niesie ze sobą jakieś zagrożenie duchowe?( poza chrześcijaństwem, nie piszę o "pozytywnym wyznawaniu" propagowanym w pewnych kręgach chrześcijańskich. Teraz mają nas uczyć "myślenia pozytywnego" na tym szkoleniu...)
Ogólnie, cel tych działań jest taki sam, tylko, że zamiast "mówienia", mamy "myślenie".
To może zacznę od jedynego właściwego źródła informacji, zanim dyskusja się rozwinie. Kiedyś, kiedy czytałem list do Rzymian natrafiłem na taki fragment:
"Zachęcam was zatem, bracia, odwołując się do litości Boga, abyście oddali swoje ciała (Panu do użytku) jako ofiarę żywą, świętą i przyjemną dla Boga — na służbę wypływającą z głębi waszej duchowości. I przestańcie się podporządkowywać wzorcom tego wieku, lecz dajcie się przeobrazić przez odnowę waszego umysłu po to, byście umieli sprawdzić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, przyjemne i doskonałe. Mówię bowiem każdemu spośród was, mocą danej mi łaski, by nie myślał o sobie wyżej, niż należy myśleć, lecz by myślał rozsądnie, każdy tak jak mu Bóg odmierzył co do miary wiary." (List do Rzymian 12:1-3)
Wtedy skojarzyło mi się to z "pozytywnym myśleniem", szczególnie trzeci werset, tzn. zrozumiałem to tak: Paweł zaleca myśleć o sobie trzeźwo, zachowując rozsądek (w oryginale σωφρονειν -
link do tłumaczenia) i nie myśleć o sobie więcej niż się powinno (w oryginale υπερφρονειν -
link do tłumaczenia). To, jak myślimy o sobie, powinno wynikać z naszej wiary (oczywiście nie tej z "ruchu wiary"

), więc nie powinniśmy myśleć o sobie lepiej, niż zostało nam to objawione przez Ducha Świętego (i o czym przeczytaliśmy w Biblii).
Zasadniczo, to nasza opinia i myślenie o sobie powinna być zgodna z opinią i myśleniem Boga o nas... pomoże nam to zachować rozsądek, zaufać Bogu pomimo problemów i czekać z ufnością na Jego rozwiązanie, aż wypełni się Jego wola.
W Rzymian 12:2 Paweł przypomina, że przemiana umysłu odbywa się głównie dzięki poddawaniu się Duchowi Świętemu. Jednak my też mamy w tym swój udział, bo to, o czym myślimy w pewnym stopniu wpływa na nasze upodobania, skłonności, pożądliwości, itd. (Oczywiście to nasze "rozmyślanie" też nie jest tylko naszą zasługą - 2.Kor.3:5), dlatego Paweł także zaleca:
"Przestańcie martwić się o cokolwiek, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem przedstawiajcie wasze prośby Bogu. A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, będzie strzegł waszych serc i waszych myśli w Chrystusie Jezusie. W końcu, bracia, cokolwiek jest prawdziwe, cokolwiek szlachetne, cokolwiek sprawiedliwe, cokolwiek czyste, cokolwiek miłe, cokolwiek godne polecenia, jeśli coś (jest) cnotą i jeśli coś chwalebne — o tym sobie rozmyślajcie. Czyńcie też to, czego się nauczyliście, co przejęliście, co słyszeliście i co widzieliście u mnie; a Bóg pokoju będzie z wami." (List do Filipian 4:6-9)
Brzmi trochę jak "myślcie pozytywnie", ale są pewne zasadnicze różnice.
Propagatorzy pozytywnego myślenia zazwyczaj nie zalecają zwracania się do Boga. Według nich samo "myślenie" pomoże, a my czytamy, że pomoże nam Bóg, np. dając nam "pokój Boży" i rozwiązując problem tak, jak to zaplanował. Poza tym Paweł zachęca do działania zgodnego z wolą Bożą, jak już sobie "porozmyślamy", a zwolennicy pozytywnego myślenia zazwyczaj twierdzą, że samo nasze "myślenie" będzie zmieniać rzeczywistość wokół nas. W pewnym uproszczeniu, w tym poglądzie "myślenie" stawia się w miejscu Boga, oddając całą chwałę człowiekowi, który uczy się sam kierować swoim życiem, zamiast ufać Bogu.
Czy "pozytywne myślenie" jest rzeczywiście takie niebezpieczne?
Dave Hunt w swoich wykładach cytuje fragment książki "The Way of the Shaman: A Guide to Healing and Power", która została napisana przez "współczesnego szamana" i wybitnego badacza szamanizmu Michael J. Harner (
link do wikipedii). Podaje on tam 6 "aktywności", wspólnych dla szamanizmu na całym świecie:
-wizualizacja
-hipnoza
-psychoterapia
-pozytywne myślenie
-pozytywne mówienie (wyznawanie)
-techniki medytacyjne
Chociaż "wizualizacja" jest prawdopodobnie najgroźniejsza, to każda z tych rzeczy pochodzi z tego samego źródła..., więc jak najbardziej może być niebezpieczna.
Jakie są skutki "pozytywnego myślenia" można sprawdzić, przypominając sobie, jak wiele zamieszania narobiła w kościołach "Moc pozytywnego myślenia" Norman V. Peale...