Rafał napisał(a):
Witaj Noemi, czyli jak rozumiem nawróciłaś się w wieku 12 lat? Pytam z ciekawości, bo mam syna w wieku 10 lat i modlę się o jego nawrócenie. Czy mogłabyś kilka słów napisać o tym, jak uwierzyłaś w Pana Jezusa?
Z przyjemnością
Urodziłam się w rodzinie chrześcijańskiej , gdzie od małego mówiono mi o Jezusie . Rodzice często mówili mi ( gdy byłam już starsza ) , że jeśli chce podążać za Nim , muszę oddać mu całe swoje życie wyznać wszystkie swoje grzechy . Ja do końca nie rozumiałam tego w pełnym sensie tego słowa . Myślałam , że jeśli modlę się co wieczór i ,, staram się być dobra '' to mi w zupełności wystarcza . W rzeczywistości z moim życiem nic się nie działo , podążałam własną drogą , a Bóg o którym tyle słyszałam wydawał się być strasznie odległy , tak jakbym widziała Go zza szyby , a nie miała osobistej relacji z nim . Pewnego dnia , pojechałam z moją mamą i siostrą do Świebodzina , gdzie był chrześcijański zjazd dla młodzieży . Człowiek , który nauczał tam za kazalnicą głosił ewangelie wszystkim zgromadzonym . Kiedy tam siedziałam , powoli zaczęło do mnie docierać kim tak naprawdę jestem , ile zła jest w moim życiu . Po jakimś czasie zaprosił do przodu wszystkich , którzy chcą przyjąć Jezusa . Ja w otoczeniu kilku innych młodych ludzi wyszłam do przodu . Wtedy podjełam decyzje o oddaniu Jezusowi mojego życia . Poprosiłam go o przebaczenie mi moich grzechów , podziękowałam za wielką łaskę jaką okazał mi Chrystus umierając za mnie na krzyżu . Po tym jak narodziłam się na nowo ,zaczęłam zupełnie inaczej postrzegać chrześcijaństwo . Zrozumiałam ,że Bóg nie ma być dodatkiem do mojego życia , ale powinien je wypełniać . Zaczęłam czytać Biblie , pytać Boga o jego wolę dla mojego życia . Wiele grzechów i złych przyzwyczajeń musiałam odrzucić , nie zawsze było to dla mnie proste , ale z pomocą Jezusa Chrystusa udawało mi się to przezwyciężyć . Wciąż uczę się nowych rzeczy i często muszę walczyć ze starym ego , ale ufam Jezusowi i mam nadzieje wytrwać w wierze do samego końca .
Mam nadzieje ,że moje świadectwo podniesie cie na duchu , będe się modliła o twojego syna .
Pozdrawiam

Witaj Noemi123, dzięki Ci za Twoje świadectwo. Tym samym Pan pokazuje, że nie ma usprawiedliwienia z nie przyjęcia Go jako swego Zbawcy nawet w młodym wieku. Nie martw się, jak pisze Św. Paweł, każdy z nas do końca życia w tym ciele, będzie upadał, ale stanąwszy w pokucie przed Panem, On nas zawsze podźwignie.
Pozdrawiam w imieniu Pana Jezusa.