Interesujący fragment oświadczenia tych panów:
"Many try to discredit biblical scholars and laymen alike who have shifted their stance from non-affirming to LGBT-affirming by saying “the only reason they have changed their mind is because they know a gay person”. This only confirms to us that personal relationships are transformative. This isn’t difficult to accept after one looks at this through the lens of personal relationship being a foundational tenet of the Christian faith"."Wiele osób próbuje zdyskredytować biblistów i świeckich (sic!), którzy zmienili stanowisko z anty-LGBT na pro-LGBT stwierdzając, że jedynym powodem, dla którego zmienili zdanie jest fakt, że znają jakiegoś homoseksualistę. To jedynie nam potwierdza, że osobiste relacje mają moc przemieniającą. Nie jest trudno akceptować kogoś, jeśli się go tylko zacznie postrzegać przez pryzmat osobistych relacji, które są podstawowym założeniem wiary chrześcijańskiej".

Sorry, ale ci goście oraz "bibliści i świeccy" kompletnie nie rozumieją, czym są podstawy wiary chrześcijańskiej. Polecam Hebr. 6:1-2.
Rzeczywiście, mamy jakieś "reality show" w Kościele, o ile to można jeszcze nazwać Kościołem...