www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pt cze 20, 2025 10:11 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 524 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23 ... 35  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: So maja 07, 2016 10:45 pm 
Offline

Dołączył(a): So kwi 01, 2006 3:38 pm
Posty: 909
Jest takie powiedzenie, lepiej na drodze kamienie tłuc, niż cudze dzieci uczyć.
Obawiam się, że jedyną metodą jest usuwanie takich dzieci ze szkoły ( wiem, wiem to w tej chwili nie jest możliwe). Przynajmniej nie będą "zarażać" innych - z faktu ich przychodzenia do szkoły, nie wynika dla nich nic dobrego, dają tylko przykład innym.
Są takie dzieci, dla których wizyta w więzieniu nic nie da, oni muszą doświadczyć grzechu na własnej skórze, wtedy może coś zrozumieją. Czasami zastanawiam się, dlaczego Bóg dopuszcza w moim życiu pewne sytuacje (złe), i odnoszę wrażanie, że ja inaczej nie zrozumiem :(


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: N maja 08, 2016 7:39 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
Skoro nagrywanie jest możliwe i na chwilę jest lepiej, to może chociaż na lekcjach miałabyś trochę więcej spokoju?

Nie da się na każdą lekcję chodzić z własną kamerą...Poza tym akurat nagrywanie lekcji naprawdę niewiele daje. Rodzice (nawet, jak dotrą do szkoły, żeby ten film zobaczyć), widzą zupełnie co innego...niż ja! :shock: Często od nich słyszę, że to nie wina ich dzieci, tylko tych drugich, że ja jestem niesprawiedliwa, że ja prowokuję etc..Jedna matka wprost w oczy mi powiedziała, że ja kłamię. Bo jej córka jest dobrym dzieckiem, a ja się uwzięłam i tylko jej uwagi stawiam (co nie było prawdą).
Cytuj:
Wiem, że demoralizacja i deprawacja jest powszechna. Wiemy, skąd to się bierze ni niestety wiemy, ku czemu zmierza.Ja rozumiem, że całościowo nie da się sprawy załatwić. Ale może powinnaś im zrobić lekcję wychowawczą w takich warunkach:

http://www.tygodnikzamojski.pl/artykul/ ... niaku.html

No, nie bardzo, jestem wychowawcą w szkole podstawowej. Pomysł dobry, ale dotyczy bardziej gimnazjum (gdzie też mam lekcje, ale nie jestem wychowawcą). Mogę podsunąć pomysł koleżankom. Ale obawiam się, że ci zdemoralizowani będą zachwyceni- mają tam wujków, ojców, sąsiadów, kolegów...Niektórzy nieźle operują już tymi gestami więziennymi (stoją pod murem i coś pokazują) oraz grypsem. Może jednak ci, którzy na razie są ślepo zapatrzeni w swoich zdemoralizowanych "liderów" przejrzą na oczy. Nawet uczeń V klasy na widok radiowozu krzyczy: "o, suka jedzie". Zło im imponuje, a nie odstrasza ich. I do ich wyobraźni nie trafia, że może im sie przydarzyć więzienie,uważają, że im się uda, że są nietykalni.

Cytuj:
Gdybyż to można było kilku zatrzymać na 24 godziny... może by się nauczyli, że istnieje coś takiego jak prawo. Kilku gimnazjalistów zostało już skazanych:

http://wyborcza.pl/1,75248,15346913,Gim ... nanie.html

Niemożliwe. Nasza dyrektorka w życiu by na to nie pozwoliła. Bylibyśmy "słynni" na całe województwo i nasza szkoła miałaby okropną opinię. W dobie niżu demograficznego, gdzie walczy się o każdego "klienta" taki ruch jest niemożliwy. Bo żeby to było możliwe, trzeba by było niezłą aferę zrobić.
Cytuj:

Wiem, że nie będziesz szeryfem. Po prostu zastanawiam się, na ile można ograniczyć Twoje cierpienie na tych galerach. Bo na wychowanie tych ludzi nadziei już nie ma.

Obawiam się, że pozostaje zacisnąć zęby i jakoś wytrzymać albo rozglądać się za inną pracą. Dlatego myślę cały czas o czymś. Zresztą, więcej jest takich zachowań
typu spoufalanie się z nauczycielem, brak szacunku, brzydkie odzywki, lenistwo, lekceważenie, a to z a m a ł o , żeby policja interweniowała. A takie coś też męczy i powoduje, że praca staje się koszmarem. Zeby wzywać policję trzeba mieć "dobry" powód"- włam, kradzież, narkotyki, alkohol na terenie szkoły jakieś 'grubsze" sprawy.
Kiedyś zorganizowałam spotkania moich szóstoklasistów z pedagogiem ulicy. Człowiek był bardzo rzeczowy i wiedział, co mówi. Na moje pytania o to, co można zrobić, tylko wzruszył ramionami i szczerze mi powiedział, że to wszystko na nic. Pracował z młodocianymi bandytami wiele lat, także w takim specjalnym ośrodku. I życzył mi wytrwałości, dał parę technicznych wskazówek, jak przetrwać atak słowny czy fizyczny ze strony ucznia (bardzo przydatne do dziś). I tyle... :?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn maja 09, 2016 6:36 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
wujcio napisał(a):
Jest takie powiedzenie, lepiej na drodze kamienie tłuc, niż cudze dzieci uczyć.
Obawiam się, że jedyną metodą jest usuwanie takich dzieci ze szkoły ( wiem, wiem to w tej chwili nie jest możliwe). Przynajmniej nie będą "zarażać" innych - z faktu ich przychodzenia do szkoły, nie wynika dla nich nic dobrego, dają tylko przykład innym.
Są takie dzieci, dla których wizyta w więzieniu nic nie da, oni muszą doświadczyć grzechu na własnej skórze, wtedy może coś zrozumieją. Czasami zastanawiam się, dlaczego Bóg dopuszcza w moim życiu pewne sytuacje (złe), i odnoszę wrażanie, że ja inaczej nie zrozumiem :(



Niestety, nie da się usunąć takich osób. Jest w Polsce obowiązek nauki do 18 r. życia. Zdarzało się, że u nas gimnazjaliści świętowali swoje osiemnastki w I, II klasie gimnazjum...

A ja mam dość nurzania się w tym bagnie, po prostu. Dość patrzenia na grzech. Nie mam społeczności wierzących, i chociaż rodzina jest jest jedynym schronieniem, to jednak większość czasu muszę przebywać z ludźmi tego świata wchodząc z nimi w naprawdę bliskie interakcje. Wołam do Pana, aby mnie stąd wyrwał od kilkunastu lat. Czemu muszę na to patrzeć? Znosić to? Nie wiem. Nie rozumiem. Nie czyni mnie to lepszą, ale gorszą.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn maja 09, 2016 8:39 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Owieczko,
Kiedy od razu po studiach zaczęłam pracę w szkole (w jednym z liceów) wystarczył niecały rok, żebym się nabawiła klasycznej nerwicy szkolnej, a przecież były to inne czasy i inna młodzież, niż teraz.
Bardzo szybko pękłam. Wszystko mnie przerosło i okazało się, że nie umiem sobie radzić z rozmaitymi sytuacjami, a szkolna rzeczywistość wyglądała zupełnie inaczej, niż sobie wyobrażałam. Załamałam się, uciekłam ze szkoły przy pierwszej okazji i obiecałam sobie solennie, że nigdy więcej do niej nie wrócę. Jak wiesz/wiecie, nie dotrzymałam tej obietnicy.(=Bóg ma poczucie humoru!)

Dwie rzecz się jednak zmieniły: narodziłam się na nowo i od tego momentu szukałam Bożej woli dokonując różnych wyborów. Pracy też szukałam z Bogiem i dlatego zdecydowałam się zaufać Mu w tym, że mnie, hmm... znowu wysłał do szkoły :) I po drugie, etap edukacyjny się u mnie zmienił, co jest zapewne nie bez znaczenia. Rozwydrzone dziecko i roszczeniowy rodzic, to pewnie mimo wszystko lżejszy kaliber, niż zdemoralizowana młodzież. Chapeau bas, Owieczko, szczerze.

Ale do rzeczy, bo chcę ci coś powiedzieć ku pokrzepieniu serc(a). Na dzień dobry, z Bożej woli trafiłam znowu do szkoły, tym razem podstawowej, do środowiska małych uliczników zresztą, i poznałam pełen przekrój patologii szkolnych i rodzinnych, całe morze beznadziei. Nauczyłam się tam, krok po kroku, oddając wiele sytuacji Bogu i przyjmując z góry pomysły na ich rozwiązanie, że nie da się zmienić systemu. System był i jest zepsuty, skorumpowany, niewydolny i trzeszczący w szwach. Nie był nigdy po mojej stronie, nie był po stronie dziecka, nic nie mógł, nie dawał żadnego wsparcia, a jedynie obciążał i nieustająco "dowalał".

Zaczęłam wtedy uczyć się działać nie siłą, lecz sposobem, i z Bożą pomocą szukać klucza do sytuacji lub klucza do konkretnej osoby. Mam kilka świadectw z tego okresu. Było to świetne laboratorium stosunków międzyludzkich. Czasami wręcz miałam wrażenie, że patrzę na pewne rzeczy z lotu ptaka i obserwuję, jak to działa, bez angażowania emocji. Takie trochę wyłączanie się i odkładanie reakcji w czasie.

Nie zmieniłam świata, nie zmieniłam tej szkoły, ani systemu oświaty ;) ale sama jakoś okrzepłam, dostałam grubszej skóry, urealniłam spojrzenie na to, co mogę, a co nie, kilkoro dzieciaków zrobiło krok w kierunku zamierzonym przeze mnie, z paru sytuacji wyszłam z tarczą, i zrozumiałam kilka żelaznych reguł, które rządzą ludzkimi reakcjami. Oczywiście porażki były także.

Sporo nieznanych mi zasad wychowania znalazłam wtedy w Biblii (!). Nie tak podanych, jak by się może myślało, w formie rad czy pouczeń. Starałam się zobaczyć, jak sam Bóg wychowywał ludzi, których serce było twarde, dalekie od Niego, jak robił porządki w złu, które było "zastane", nie z Jego woli, czego wymagał, a czego nie wymagał od ludzi nieodrodzonych... Wiedza ta służy mi zresztą do dziś, choć pracę mam łatwiejszą, niż wtedy.

Wypracowałam też parę autorskich sposobów na różne "okoliczności przyrody":) i w sumie o tym chciałabym ci napisać, o ile nie weźmiesz tego za niepotrzebne wymądrzanie się.

Nic nielegalnego, ale też niespecjalnie formalnego. Na program naprawczy się nie nadaje, na papierze się tego nie wykaże, a skuteczne w jakiejś mierze jest :)
Nie będę tego tutaj upubliczniać, ale po pierwsze mam nadzieję Owieczko, że uda się nam prędzej czy później porozmawiać osobiście 8) Chciałabym. Natomiast póki co, napiszę do ciebie prywatnie w ciągu najbliższych dni, jeśli chcesz.
[Być może zresztą coś podobnego zaproponował Ci wspomniany pedagog ulicy.]

Aha, i jeszcze jedno. Kiedy nie pracowałam w szkole, pracowałam w prywatnej firmie z obcym kapitałem.
To wcale nie było lepsze, tylko inne. Inne problemy, inne wybory, inne zagrożenia. Dlatego z jednej strony może i warto co jakiś czas zmienić buty z takich, które obcierają palce na takie, które obcierają piętę, tak dla oddechu, ale realnie spodziewać się "dobrej zmiany", to chyba nie tutaj...;)
Pozdrawiam cię serdecznie. Niech cię Pan pocieszy i wzmocni.

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So maja 14, 2016 9:25 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 25, 2011 9:51 pm
Posty: 116
Lokalizacja: Puławy
Owieczka napisał(a):
Obawiam się, że pozostaje zacisnąć zęby i jakoś wytrzymać albo rozglądać się za inną pracą.


Mam pracę w której też mam często utrapienie, mozół czy cierpienie, choć innego rodzaju niż ty. Napiszę na swoim przykładzie, i mam nadzieję w Panu, że to będzie choćby małym ziarenkiem ku twojemu zbudowaniu.

Przypadki są tylko w gramatyce, ale nie w życiu ucznia. Położenie w jakim jesteśmy nie jest przypadkowe, ale jest wolą Bożą. Nawet jeśli jest to utrapienie, cierpienie, trud, mozół itd to jeśli nas to spotyka, to jest wolą Bożą, a więc czymś dobrym dla nas : " Lecz powiedział mi: Wystarczy ci moja łaska. Moja moc bowiem doskonali się w słabości. Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. 10 Dlatego mam upodobanie w słabościach, w zniewagach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach ze względu na Chrystusa; gdy bowiem jestem słaby, wtedy jestem mocny. " - 2 Koryntian 12:9-10 Uwspółcześniona Biblia Gdańska

Stal hartuje się ogniem, złoto oczyszcza się też w ogniu - tak samo w piecu cierpienia, w ogniu prób, utrapień, mozołu, trudów itd uczeń jest umacniany i oczyszczany i może być dobrym świadectwem dla innych, ale jest co najmniej jeden warunek. Trzeba uznać, że dana sytuacja, miejsce, zdarzenie to wola Boża. Gdyby nie było w tym woli Bożej to nie byłoby sytuacji, a jeśli jest to znaczy, że w oczach Bożych jest to słuszne i dobre aby to na nas przyszło, bo to m.in kształtuje nas coraz bardziej na obraz Syna - Rzymian 8:29.

Kiedyś w tej obecnej pracy jak i poprzedniej nie postrzegałem tak mojej sytuacji - trud, utrapienie, mozół w pracy nie postrzegałem jako coś dobrego, no i samą pracę akurat w tym miejscu nie postrzegałem jako wolę Bożą. Ale przecież, gdyby Pan chciał to dałby mi pracę w tysiącach innych miejsc - przecież ma taką moc, ale jesli umieścił mnie tam gdzie jestem, a nie gdzie indziej to znaczy, że tak chciał i że to jest dobre dla mnie. Zdanie sobie sprawy z tego sprawiło, że przestałem słabnąć w wierze, znikły jakieś frustracje, rozczarowania, zwątpienia, zniechęcenia, jakaś złość, załamywanie się, opuszczanie rąk, czy choćby "ciche narzekanie". Skoro to miejsce jest wolą Bożą to jak mogę chwiać się w tych rzeczach.

Gdy zdałem sobie sprawę, że nie ma przypadków, ale Pan wszystko precyzyjnie czyni, to od razu spora część ciężaru ze mnie zeszła - ciężaru z serca, bo w samej pracy nie jest lżej, ale chyba nawet ciężej, ale tym bardziej wtedy wołam do Pana, uciekam do Niego, zbliżam się. Moja wiara rośnie, a nie jak kiedyś słabnie gdy nie widziałem w tym woli Bożej. Oczywiście może jutro, za miesiąc, za rok czy 20 lat jeśli będzie dane mi żyć - Pan zmieni sytuację i przeniesie mnie gdzie indziej i nie musi być to coś lżejszego, wręcz przeciwnie może to być jeszcze cięższe, ale wiem, że to będzie wolą Bożą, a jeśli tak, to Pan chętnie również udzieli mi wszelkiej siły, swych darów abym wiernie trwał tam, chodził w świetle i był wiernym uczniem, dobrym świadectwem.

Codziennie są i będą utrapienia - Mateusz 6:34, ale codziennie również Pan chce udzielać nam tyle siły, mocy abyśmy ponieśli ciężar, przeszli w świętości i Pan chętnie tego udziela, tylko czerpmy z tego... " Błogosławiony niech będzie Pan! Codziennie dźwiga ciężary nasze Bóg, zbawienie nasze. Sela " - Psalm 68:20 BW. Dobrze prosić nie o mniejszy ciężar, ale o silniejsze ręce i plecy aby go ponieść, gdy ludzie na około uginają się, upadają.

, Stary człowiek - stary Dominik chciałby uciec od prób ognistych, pieca cierpienia, trudów, mozołu, ale nowy człowiek powinien mieć inne podejście - skoro jest taka wola Boża to lepiej się nie szarpać ale prosić Pana o siłę, o pomoc i widzieć w tym okazje do wzrostu duchowego, jako szkołę np wytrwałości, cierpliwości, pokory, miłości ... " Poczytujcie to sobie za największą radość, moi bracia, gdy rozmaite próby przechodzicie;
3 Wiedząc, że doświadczenie waszej wiary wyrabia cierpliwość.
4 Cierpliwość zaś niech dopełni swego dzieła, abyście byli doskonali i zupełni, niemający żadnych braków " - list Jakuba 1:2-4 UBG

wiem, że w momencie trudu, utrapienia co innego się wydaje człowiekowi, ale trzeba się zaprzeć siebie i przez wiarę przyjąć to jako wolę Bożą, podziękować Panu za to. To też ważne - skoro jest to wolą Bożą a więc czymś dobrym dla nas, to należy jak za każde dobro podziękować. Gdy podziękujemy za cierpienia, utrapienia, trudy to też od razu na sercu jest lżej. Narzekanie, jakieś złoszczenie się, frustracja nie pomaga w danym utrapieniu, tylko dodaje ciężaru i nie jest miłe w oczach Pana. Ale podziękowanie, zaufanie że to wola Boża nie obciąża dodatkowo i na pewno jest miłe w oczach Pana.

Za wszystko dziękujmy. Kiedyś przynajmniej w duchu narzekałem i nie wychodziło mi to na dobre, no ale korzeniem było nie widzenie Bożego prowadzenia, nie widziałem że nie ma przypadku w tym, nie widziałem że to miejsce, ta praca to wola Boża.

Pan jak wiemy jest wszechmogący, doskonały w miłości i mądrości, więc On wie lepiej niż my co jest dla nas dobre, czy najlepsze. Więc ja osobiście nie chcę ufać swojemu sercu, swojemu postrzeganiu sytuacji, ale Panu - nawet jeśli nie rozumiem dlaczego tak jest a nie inaczej. Ufam, bo wiem, że to On wie doskonale a nie ja. Jego drogi, Jego myśli są doskonałe, a nasze postrzeganie naszego życia, świata jest bardzo słabe.

Pamiętam, też że jestem na wojnie. Wróg będzie chciał mnie zniszczyć czy to utrapieniem, uciskiem, ciężką pracą i innymi rzeczami i jeśli nie będziemy widzieć Bożego prowadzenia - doskonałego prowadzenia, to tylko ułatwimy wrogowi ataki i wystawimy się na śmiertelne pociski. Ale gdy postrzegamy coś jako wolę Bożą to pociski nie dosięgają nas, jesteśmy bezpieczni, mimo że trud, próba, utrapienie nadal trwa, to są ku zbudowaniu, umocnieniu, oczyszczeniu. Jeden ogień niszczy, drugi hartuje, oczyszcza.

, w poniedziałek zaczynam pracę na trzy zmiany - będzie tak, że przez jakieś 3-4 miesiące teoretycznie nie będę miał nawet wolnego dnia, ale codziennie bardzo ciężką pracę, utrapienie. Ale od paru dni właśnie postrzegam to jako bitwę, codzienną bitwę i w Panu Jezusie mogę wyjść z tego silniejszy, bogatszy w wytrwałość, cierpliwość, pokorę i inne. Każdego dnia jest wojna, i Biblia mówi o tym bardzo często i wyraźnie, ale wróg chce nam zabrać to, bo chce abyśmy sobie lekko chodzili i myśleli, że należy nam się wygoda, spokój, obfitość.

,
Niedawno był wrzesień, a dziś już prawie połowa maja - prawie minął rok szkolny - kolejny rok szkolny. Zobacz jak te kilka miesięcy szybko minęło, tak samo szybko minie to co przed nami. Z każdym dniem utrapienia, mozół, cierpienia, zło na świecie są bliższe swego końca, a jednocześnie z każdym dniem wieczność z Panem, pośród idealnej radości, miłości, sprawiedliwości i innych Bożych cudów są też bliżej. Bądźmy coraz mocniejsi bo zło jest bliżej końca, a my jestesmy bliżej wszechmogącego Pana. Wraz z upływającym czasem powinniśmy być mocniejsi, ale musimy miec w sercu wypisane te rzeczy i o to proszę Pana.

różne utrapienia, próby, uciski, cierpienia przygotowują dzieci Boże na bardzo trudne czasy jakie nadejdą w przyszłości - zakładając, że końcówka czasów ostatecznych jest blisko. Bez przyzwyczajenia się do mniejszych ciężarów, nie podniesie się wielkiego. Stopniowo są dodawane coraz większe ciężary i z czasem można podnieść wielki ciężar. Ale jeśli uciekać będziemy od mały ciężarów (przez np narzekanie, frustracje jak ja to miałem - na podstawie że nie widziałem w tym woli Bożej, Bożego prowadzenia) - to nie podniesiemy dużego ciężaru a to będzie bardzo groźne położenie.

" Uważam bowiem, że cierpienia teraźniejszego czasu nie są godne porównywania z tą przyszłą chwałą, która ma się w nas objawić " - Rzymian 8:18 UBG - czym są te uciski, trudy, cierpienia w porównaniu z nieskończonością pośród niewysłowionych wspaniałości - Bożej miłości i innych które czekają na nas.

Gdzieś kiedyś czytałem świadectwo jakiegoś ucznia, jak dostał się do więzienia za wierność Panu. Nie widział na początku Bożego prowadzenia, woli Bożej, więc narzekał, frustrował się, upadał na duchu, ale z czasem zaczął dzielić się z innymi Ewangelią i zobaczył że trafienie do więzienia było po to, aby współwięźniowie usłyszeli Ewangelię - iluś tam uwierzyło, nawróciło się, pokutowało. Zrozumiał, że gdyby Pan go tam nie umieścił, to nie byłoby tam żadnego światła.

Inne świadectwo pamiętam, jak jacyś uczniowie modlili się aby w kraju w którym żyli zapanował pokój (toczyła się wojna domowa) i żeby skończył się przez to strach itd - mijały lata i nic się nie działo, ale gdy zaczeli modlić się o odwagę, pokój ducha to dostali to i byli prawdziwym światłem przez Ewangelię w otoczeniu ludzi, którzy byli w ciemności.

" Doświadczyłeś nas bowiem, Boże, wypróbowałeś nas ogniem, jak srebro jest oczyszczone.
11 Zaprowadziłeś nas w sidła, włożyłeś ucisk na nasze biodra.
12 Pozwoliłeś ludziom deptać nam po głowach, przeszliśmy przez ogień i wodę, ale nas wyprowadziłeś na miejsce obfitości. " - Psalm 66:10-12 UBG - badź dzielna w Panu Owieczko, bądźmy - bo i ja mam utrapienia, trudy, próby. Bez Pana nie przejdziemy - Ewangelia Jana 15:4, ale z Nim możemy być zwycięzcami we wszystkim - Filipian 4:13 . Ufajmy Panu, badźmy Mu posłuszni nawet w najgorszych miejscach, okolicznościach a wtedy miejsce obfitości będzie tylko kwestią czasu

" Pomyślcie więc o tym, który zniósł tak wielki sprzeciw wobec siebie ze strony grzeszników, abyście nie zniechęcali się w waszych umysłach i nie ustawali. " - list apostoła Pawła do Hebrajczyków 12:3 Uwspółcześniona Biblia Gdańska

" Zesłałeś na mnie wielkie i ciężkie utrapienia, lecz znowu przywrócisz mi życie i z głębi ziemi znów mnie wydobędziesz. " - Psalm 71:20 UBG

, jak pisałem fundamentem jest zdanie sobie sprawy, że nie ma nic przypadkowego w naszym życiu, że Pan umieszcza nas tam gdzie chce, że dzieje się cały czas Jego wola.


, pozdrawiam Dominik

_________________
WYZNANIE WIARY : biblijny binitarianizm, kondycjonalizm, anihilacjonizm

https://binitarianizm-biblijny.blogspot.com/ , https://binitarianizm123anihilacjonizm. ... kreca.html

, http://mieczducha888.blogspot.com/2020/ ... ra_27.html ,


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So maja 14, 2016 10:02 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Zlikwidowałam moje posty. Szczerość nie popłaca, a w środowisku chrześcijańskim najczęściej dostaniesz po głowie (zaraz cię ocenią, potępią i wystawią laurkę). Przepraszam administratora za zamieszanie i ten off top. Mam tylko prośbę do pozostałych: n i e "pocieszajcie" mnie, nie oczekuję tego. Ani nie oczekiwałam. Przepraszam za chwilę słabości. Muszę raz na zawsze zapamiętać: nie zwierzać się na chrześcijańskich forach.
Ps. Pisałam o złej kondycji moralnej młodzieży i dzieci w "nieciekawych ciekawostkach", bo dla mnie jest to potwierdzenie czasów ostatnich.
Myślę, że postawa wielu z tych, którzy się mają za chrześcijan...również. Trzeba dzisiaj przed takimi chronić samego siebie.

Ps.2 Praca nauczyciela to nawet nie praca na trzy zmiany, to jedna, nieprzerwana, niekończąca się zmiana. A wolnego wcale nie mamy tyle, ile się ludziom niezwiązanym z pracą w szkole wydaje. siła propagandy. Komuś zależy na tym, aby nauczyciel nie był szanowany i żeby móc na niego swobodnie pluć. Z tym też się trzeba uporać w codziennym życiu.


Ostatnio edytowano Cz maja 19, 2016 6:30 am przez Owieczka, łącznie edytowano 3 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So maja 14, 2016 7:33 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 27, 2015 10:23 pm
Posty: 195
Lokalizacja: Gdańsk
http://opracowanie.eu/pomylka_2.htm


"Wiara w RYCHŁE (jeszcze w czasie ich ziemskiego życia) nadejście tzw. „Dnia Pańskiego” i przyjście Jezusa „w obłokach z wielką mocą i chwałą” (Mk 13,26) stanowiła centralny punkt nauczania apostolskiego, wręcz oś wiary apostołów i pierwszych chrześcijan."

"Fanatyzm i prymitywizm takich poglądów musiał przerażać każdego człowieka wykształconego i przywiązanego do wielkich osiągnięć ducha. Chrześcijaństwo w swej pierwotnej postaci groziło zagładą całemu dorobkowi cywilizacji."



Straszne jak niewiara rodzi zaślepienie, pychę i zwyczajną głupotę. Życzę autorowi tych tekstów w podanym linku nawrócenia.

Albowiem mądrość świata tego głupstwem jest u Boga (1 Kor. 3, 19)

_________________
On zaś odpowiedział: Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go. - Ewangelia Łukasza 11:28


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: N maja 15, 2016 5:38 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 29, 2013 7:40 am
Posty: 170
Lokalizacja: Wrocław
Owieczka napisał(a):
To, że spotykają nas złe rzeczy jest po prostu wynikiem tego, że żyjemy w grzesznym świecie, a nie tego, że Bóg celowo posyła mnie tam, gdzie jest ciężko, a potem każe mi zaciskać zęby i absolutnie nie narzekać, tylko dziękować i wmawiać sobie, że jest OK, kiedy nie jest.
Trzeba znać miarę we wszystkim, w narzekaniu też, aby nie popaść w rozgoryczenie, ale też nie wolno chować w sobie wszystkich uczuć i robić z siebie "chrześcijańskiego cyborga", bo to się źle kończy.
Przepraszam, mam "alergię" na takie rady, może za długo miałam styczność z takimi "świętymi wierzącymi", którym brakowało zwykłego miłosierdzia i ludzkich odruchów wobec drugiego człowieka. Tacy byli "święci", tacy "duchowi", że człowieka z problemami po prostu odrzucali i z daleka mu radzili "noś ciężary, dziękuj, a nam nie zawracaj głowy. Widocznie jesteś grzeszny, za mało "święty", my tu takich nie chcemy". A ja nie chcę takich "chrześcijan".


Owieczko nie rozumie dlaczego tak "pojechałaś" po MieczDucha, można się z nim nie zgadzać w wielu kwestiach ale myślę że nie napisał nic strasznego...przecież jeśli piszesz coś na forum to automatycznie dajesz prawo innym forumowiczom do wypowiadania się. Jeśli ja komuś się żalę to nie powinnam się dziwić że ktoś wyrazi swoje zdanie prawda?
Każdy przechodził przechodzi lub będzie przechodzić trudne rzeczy i myślę że można doświadczeniem takich sytuacji się nawzajem wspierać. Ty bardzo ostro potraktowałaś MieczDucha myślę że to nie jest w porządku. Szczerze mówiąc wczoraj jak przeczytałam Twój wpis to się wzburzyłam na Ciebie, nie rozumie Cię o co Ci chodzi, piszesz że jest Ci ciężko - jak ktoś chce Cię pocieszyć jak potrafi Ty krytykujesz go a potem się obrażasz i ten schemat zawsze się powtarza ?

_________________
"Oznajmiono ci, człowiecze, co jest dobre i czego Pan żąda od ciebie: tylko, abyś wypełniał prawo, okazywał miłość bratnią i w pokorze obcował ze swoim Bogiem." księga Micheasza 6.8


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt cze 14, 2016 9:28 am 
Offline

Dołączył(a): Wt lut 24, 2015 12:27 am
Posty: 121
Witam serdecznie,

Jakiś czas temu spotkałem się z blogiem pastora z Gdańska który głosi nie tylko ewangelię ale także wolny rynek, karę śmierci dla zabójców itp. pomysły. Jest bardzo aktywny w sferze społecznej i myślę ,że wkrótce będzie o nim głośno jak o Chojeckim. Zaś działalność osób wpływowych powinna być poddana szczególnej krytyce ze względu na ich wpływ. Jako "zajawkę" licznej działalności Bartosika podaję link do konferencji w Bielsku: https://www.facebook.com/events/574093919439830/ a dla tych co nie mają fb cytat:

Odpowiemy m.in. na pytanie "Co Biblia mówi o:
- zadaniach władzy i roli polityków,
- wysokich podatkach,
- imigrantach,
- programie 500+
- relacji kościół – państwo,
- aborcji oraz in vitro,
- karze śmierci i prawie do posiadania broni,
- ingerencji państwa w gospodarkę, edukację i rodzinę?"

Zapraszamy na wykład i dyskusję.

Patronat: Klub Ronina
Patronat medialny: Telewizja Republika

To co wzbudza moją czujność to pewna skłonność pana Bartosika to obawa przed ejsegezą - wpisywaniem treści których tam nie ma np. jaki ma być ustrój polityczny państwa czy tym podobne. Nie dlatego ,że nie mam poglądów w tej dziedzinie ale dlatego ,że wydaje mi się taka praktyka bardzo niebezpieczna. Nie jestem jakimś gorliwym, świetnie znającym Biblię bratem, ale jak słyszę niektórych pastorów to mi się jakiś alarm włącza - nie wiem czy słusznie czy nie, ale to znak do badania sprawy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt cze 14, 2016 1:39 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Słusznie Ci się lampki włączają.

"Królestwo moje nie jest z tego świata" [Jan 18:36]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So cze 18, 2016 9:17 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 18, 2006 7:21 pm
Posty: 246
O czipowaniu:

"- Gdyby to 2-letnie dziecko miało wszczepiony nadajnik GPS, albo pod postacią tatuażu, można by błyskawicznie je namierzyć i mieć z powrotem w ciągu 2-3 minut. Jako ojciec dwójki dzieci, jestem wielkim zwolennikiem projektu chipowania ludzi, podobnie jak otrzymuje się szczepionki. Procedura implantacji chipu trwa ok. 60 sekund - urządzenie jest wielkości ziarenka ryżu. Musimy pozbyć się obaw przed koniecznością wprowadzenia technologii do naszych ciał. Od tego zależy nasze bezpieczeństwo - podsumował Istvan".


http://nt.interia.pl/technauka/news-ame ... Id,2220669

_________________
Początkiem mądrości jest bojaźń Pana
Przyp.9:10


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So cze 18, 2016 9:27 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 27, 2013 6:59 pm
Posty: 151
Jak już jesteśmy przy temacie chipów - tu trochę więcej :wink:

Marynarka wojenna USA "omawia plany czipowania ludzi by śledzić ich każdy ruch".

http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/marynarka_wojenna_usa,p312135567

_________________
Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom. Ale ty bądź czujny we wszystkim, cierp, wykonuj pracę ewangelisty, pełnij rzetelnie służbę swoją.
2Tym. 4, 3-5


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: N cze 19, 2016 10:15 am 
Offline

Dołączył(a): Śr gru 16, 2015 10:08 am
Posty: 15
Witam was wszystkich:) w sumie to mój pierwszy post na tym forum i powinien być raczej w dziale przedstaw się, ale cóż jak będę miał chwilę to się przedstawię:) a pisze tu, bo czytałem o problemach owieczki z dziećmi w szkole, fakt faktem mało "władzy" ma nauczyciel, policjant nie jest szanowany i wyśmiewają i drwią z niego, ale co innego profilaktyki, moich dwóch braci ze zboru jeździ po szkołach ( jeden z nich po takiej wizycie się nawrócił) Jeżdżą i opowiadają świadectwa z życia jeden był ćpunem i zaliczał MONARy a drugi od najmłodszych lat poprawczaki i domy dziecka. Opowiadają swoją historię i poruszają różne tematy np. Pornografii czy innych uzależnień i mówią o Jezusie że tylko w Nim jest zbawienie i ratunek dodatkowo ten brat rapuje( i nie jest to pusty rap chrześcijański dla zrobienia kariery, ale wartościowy ) i na dzieciach robi to wrażenie o dziwo na pedagogach i derektorach również i przynosi dobry owoc dla chwały Bożej, jak szkoły nie stać to są wstanie za darmo przyjechać, więc jak byś była zainteresowana to dam namiar?! Pozdrawiam wszystkich i błogosławię was Dawid

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

_________________
drugstore-onlinecatalog.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: N cze 19, 2016 10:30 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Szkoda, że tak w ostatnim tygodniu się o tym dowiedziałam...Teraz to raczej nic z tego nie będzie (gimnazjum raczej nie chodzi po wystawieniu ocen, a to pewnie im by się bardziej przydało). No, ale na drugi rok...? Nie wiem tylko, czy moja dyrektorka się zgodzi. Ale zapytać można. Dzięki.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn cze 20, 2016 7:20 am 
Offline

Dołączył(a): Śr gru 16, 2015 10:08 am
Posty: 15
W sumie zapomniałem że to już wakacje.Dyrektorzy często się zgadzają, nawet mają na to środki od państwa i wiem że działa paru chrześcijan w szkołach ,jedni bardziej znani inni mniej, o ich pracy nie będę się wypowiadał, ale tego brata polecę, tu jest link do jego strony na fb
https://mobile.facebook.com/profile.php ... 1731588618 możesz z nim się skontaktować, on też sam pisze do dyrektorów;)

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

_________________
drugstore-onlinecatalog.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 524 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23 ... 35  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL