Ewa95 napisał(a):
wiem, że człowiek rodzi się z niewinnym sercem i żywym duchem.
Adam i Ewa zostali stworzeni na podobieństwo Boże (1.Mojż.1:26-27). Czytamy tam słowa trójjedynego Boga mówiącego: „
Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas“. Skoro trójjedyny Bóg nie posiadał ciała, nie chodziło tu o podobieństwo i obraz fizyczny. Zatem o jakie podobieństwo chodziło?
Na pewno człowiek był i jest podobieństwem trójjedynego Boga w tym sensie, że jest jeden Bóg w więcej niż jednej osobie: „
I stworzył Bóg człowieka [liczba pojedyncza]
na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go [liczba pojedyncza].
Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich [liczba mnoga]“ (1.Mojż.1:27). Bo przecież „
opuści mąż ojca swego i matkę swoją i złączy się z żoną swoją, i staną się jednym ciałem“ (1.Mojż.2:24).
Człowiek nie znał grzechu do momentu, w którym „
wąż chytrością swoją zwiódł Ewę“ (2.Kor.11:3). W tym dopiero momencie człowiek stał się świadomy swojej nagości (1.Mojż.3:7), zaczął chować się przed świętym Bogiem (1.Mojż.3:8), Bóg zaczął go szukać (1.Mojż.3:9) i stała się konieczna ofiara, aby zakryć nagość człowieka (1.Mojż.3:21), którą przedtem próbował prowizorycznie i nieskutecznie zakryć sam (1.Mojż.3:7).
Ten stan towarzyszy od tego czasu całej ludzkości. Znaczy to, że tuż po upadku już dzieci Adama straciły tą chwałę, którą powinni mieć u Boga (Rzym.3:23). Dlatego czytamy, że po upadku już dzieci Adama nie były podobne (w sensie świętości) do Boga.
Przed upadkiem czytamy o człowieku stworzonym „na obraz“ Boga, „podobnego“ do Boga. Natomiast Adam
po upadku „
zrodził syna na podobieństwo swoje, na obraz swój“ (1.Mojż.5:3). Dlatego Pismo mówi, że ta grzeszna natura jest przekazywana każdemu kolejnemu pokoleniu. Piotr w swoim pierwszym liście ujmuje to tak: „
nie rzeczami znikomymi, srebrem albo złotem, zostaliście wykupieni z marnego postępowania waszego, przez ojców wam przekazanego“ (1.Pt.1:18). Znaczy to, że człowiek od upadku Adama i Ewy ma wrodzoną skłonność do grzechu, co widać gołym okiem: wprawdzie jeszcze nieświadomie, ale jednak, między małymi bobasami czasem dochodzi do „rękoczynów“, bo kolega w piaskownicy zabrał zabawkę. Ciekawe jednak, że dzieje się tak nawet wtedy, gdy dziecko nie było tego uczone, że należy, lub nawet że można domagać się swego gwałtem.
Co do momentu, od którego człowiek ściąga na siebie winę i Boży sąd prawdą jest, że w momencie narodzenia człowiek nie czyni jeszcze „
nic dobrego lub złego“ (Rzym.9:11), a winny przed Bogiem staje się w momencie, kiedy rozumie przykazanie Boże w swoim sumieniu i umyśle i tak zaczyna świadomie grzeszyć (Rzym.7:8-11). W tym momencie dochodzi do oddzielenia od Boga, czyli duchowej śmierci (Ef.1:1-3).
Ewa95 napisał(a):
Mamy wolną wole jak Adam i Ewa i to my decydujemy się świadomie na grzech.
Jak słusznie już opisał Pax, ludzie,
którzy narodzili się z Ducha Świętego (Jana 1:12-13) mają moc do życia w pobożności, do zapierania się grzechu. Mają wyposażenie do walki z nieprawością i do umartwiania tego, co w ich członkach jest grzeszne (Rzym.6:11-14 + 8:12-13; Kol.3:5-8; Gal.5:24). Jest tak dlatego, bo Duch Święty mieszka w nich (Rzym.8:11). Natomiast nie tyczy się to ludzi, którzy są nieodrodzeni. Mogą mieć wolę, żeby oprzeć się pokusie, ale nie mają do tego mocy.
Natomiast ogólnie mówiąc grzech nie zawsze jest świadomy. Czasem wierzący dopiero po fakcie dowiadują się o tym, ze zgrzeszyli w niewiedzy (Ps.19:13 + Dzieje 23:1-5).
Niezależnie od tego sprawiedliwy Bóg inaczej patrzy na grzech z premedytacją, a grzech w nieświadomości. Warto a propos przeanalizować sobie grzech Judasza (zdrada za 30 srebrników poprzedzona stałym podbieraniem pieniędzy z „kasy zborowej“ Jezusa i apostołów), a grzech Piotra (zaparcie się Piotra przy ognisku poprzedzone jego nadgorliwą miłością do Zbawiciela).
Co do „wolnej woli“ musimy być świadomi, że wielu ludzi ma problem z tym pojęciem, wskazując na fakt, że takie pojęcie nie występuje w Piśmie Świętym (chociaż Pismo wyraźnie przeciwstawia wolę Boga tzw. „
własnej woli“ stworzenia: Rzym.8:20). Stąd musimy sobie wyjaśnić, co rozumiemy pod tym terminem, żebyśmy wiedzieli, o czym rozmawiamy. Pismo Święte przedstawia w licznych miejscach wybór człowieka nie zdeterminowany przez Boga – tak rozumiem pojęcie „wolnej woli“ w biblijnym znaczeniu (znaczy to, że Bóg stawia ludzi przed wyborem: np. słysząc Ewangelię człowiek może poddać się temu poselstwu w ten sposób przyjmując Dar Bożej Łaski ku osobistemu zbawieniu – co jest wolą Bożą dla niego –, albo może odrzucić to poselstwo odrzucając zarazem Boży Dar Zbawienia).
Oto dwa fragmenty w Piśmie pokazujące wyraźnie ludzi decyzją wolnej woli odrzucających Bożą rękę wyciągniętą do nich:
„
Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie byli posłani, ileż to razy chciałem zgromadzić dzieci twoje, jak kokosz zgromadza pisklęta swoje pod skrzydła, a nie chcieliście!“ (Mat.23:37).
„
A cały lud, który to usłyszał, i celnicy wielbili sprawiedliwego Boga za to, że byli ochrzczeni chrztem Jana; natomiast faryzeusze i uczeni w zakonie wzgardzili postanowieniem Bożym o nich samych, bo nie dali się przez niego ochrzcić.“ (Łk.7:29-30)
Ewa95 napisał(a):
Czy to sprawiedliwe, że mamy naturę skłonną do grzechu? Adam i Ewa przed zgrzeszeniem nie mieli. Czy ta grzeszna skłonność wpływa na wolną wole.
Bóg jest Projektantem Wszechświata. On już przed założeniem świata zaplanował Syna Bożego jako jedyną, doskonałą ofiarę za grzechy świata (1.Pt.1-20, Jana 1:29). On zdecydował, żeby „
stworzenie zostało poddane znikomości“, żebyśmy jako dzieci Boże wzdychając oczekiwali przyobleczenia się w nowe, nie skalane grzesznością ciała (Rzym.8:19-23). Skoro jest On Sędzią sprawiedliwym, trudno jest dyskutować z tym, czy to sprawiedliwe, ze Bóg tak zdecydował. Tak samo nie ma sensu dyskutować z Bożą drogą Zbawienia - tzn. dlaczego jest ono wyłącznie z łaski przez wiarę, a nie z pochodzenia i uczynków (Rzym.9:19-20). Faktem jest, że jego sąd będzie sprawiedliwy (Rzym.2:5), a każdy człowiek, mimo że poddany jest grzesznej naturze, czyli skłonności do grzechu, wezwany jest do zaniechania grzechu (1.Mojż.4:6-7) i widząc swoją niemoc w walce z grzechem i winą powinien uciec się przez wiarę do Bożej Arki Zbawienia, do Mesjasza Jezusa (Jana 3:18).
Wszyscy ludzie są grzeszni, ale też ci
wszyscy ludzie mogą zaufać Bogu i przyjąć Jego usprawiedliwienie przez wiarę w Syna Bożego i Jego doskonałą ofiarę za grzech: „
A zatem, jak przez upadek jednego człowieka przyszło potępienie na wszystkich ludzi, tak też przez dzieło usprawiedliwienia jednego przyszło dla wszystkich ludzi usprawiedliwienie ku żywotowi.“ (Rzym.5:18)
Bóg nie sądzi człowieka za niewiedzę (Dz.17:30), ale za świadomy bunt i niewiarę (Jana 3:18-20; Rzym.1:18-21 + 2:14-16). Dlatego jego sąd będzie sprawiedliwy.