Cytuj:
Smok Wawelski:I uważam, że tutaj jest poważny problem w Twojej interpretacji. Paweł pisze, że grzech zamieszkuje w członkach ZANIM jeszcze dziecko popełni pierwszy grzech. Dlatego grzech NAJPIERW otrzymuje bodziec przez przykazanie i wzbudza pożądliwość [Rzym. 7:8], POTEM następuje pierwsze świadome złamanie przykazania. Grzech NAJPIERW "odżywa" lub inaczej "ponownie nabiera mocy" [Rzym. 7:9], a POTEM następuje śmierć duchowa jako skutek tego odżycia. Uważam, że trudno inaczej zinterpretować Rzym. 7:8-9.
Paweł nie pisze, że dziecko nie mogło wcześniej zgrzeszyć zanim nie popełniło grzechu ku śmierci.
Jeżeli grzech odżywa to jest oczywiste, że musiał tam znaleźć się wcześniej. Dlatego ja rozumiem, że gdy dziecko zgrzeszyło po raz pierwszy ale nie ku śmierci to wtedy grzech zamieszkał a później odżył gdy otrzymał podnietę przez prawo w wieku odpowiedzialności przed Bogiem. Zastanawiam się dlaczego bracie nie rozumiesz tego o czym pisze i wydaje mi się, że wiem gdzie jest „pies pogrzebany”, choć mogę się mylić.
„I ja żyłem niegdyś bez zakonu, lecz gdy przyszło przykazanie, grzech ożył, a ja umarłem i okazało się, że to przykazanie, które miało mi być ku żywotowi, było ku śmierci.” Rzym 7:9-10Jak już pisałem jakiś czas temu, gdy Paweł pisze, że prowadził życie bez zakonu, nie ma na myśli okresu 8 dni z przed obrzezania. Gdy pisze, że umarł duchowo gdy przykazanie przyszło (grzech odżył) nie ma na myśli gdy po raz pierwszy usłyszał przykazanie lecz gdy przykazanie przyszło do jego serca przekonując go o grzechu. Rozumiem, że ty bracie widzisz to inaczej i stąd ciężko dostrzec Ci to co ja widzę. Nie wiem czy potrafię jaśniej wyjaśnić to czym ja cały czas pisze. Otrzymuje cały czas jakieś oskarżenia, które wypływają raczej z niezrozumienia tego o czym ja pisze.
Cytuj:
"Tak tedy skłonność do grzechu rozbudzona we mnie przez Prawo poczęła działać, stając się zarzewiem wszelkiej pożądliwości. Gdy bowiem nie ma Prawa, skłonność do grzechu jest martwa" [Rzym. 7:8 PBWP]
Ciekawe, że przekład jest dziełem tłumacza, który wyznaje doktrynę grzechu pierworodnego nie jako skłonności, tylko jako dziedziczonej winy. Ale biorąc pod uwagę znaczenie słowa "katergazomai" (poczęła działać):
“Lecz grzech przez przykazanie otrzymał bodziec i wzbudził we mnie wszelką pożądliwość, bo bez zakonu grzech jest martwy.” Rzym 7:8
Od czasów Augustyna wielu wyznaje tę doktrynę tylko jaki sens podawać mi fragment tłumaczenia osoby, z którą ani ja ani ty się nie zgadzamy. Ten fragment mówi dokładnie to o czym ja cały czas pisze. Nie widzę sensu pisania po raz któryś już tego samego.
Cytuj:
Smok Wawelski: wnioskuję, że chodzi o grzech w takim sensie, w jakim może odżyć i działać, albo nawet "sprawić pożądliwość" jak podają tłumacze Biblii Gdańskiej. Grzech definiowany jako złamanie prawa po pierwsze nie może czynnie działać, otrzymać bodźca, a po drugie nie może wzbudzić czy nawet sprawić pożądliwości czyli być jej przyczyną. Może być jedynie jej skutkiem.
Bracie grzech jest tutaj upersonifikowany i należy być ostrożnym, żeby czasem nie pisać za dużo. Właśnie tutaj można za bardzo przypatrywać się liściom o których nie raz piszesz.
Paweł pisze, że grzech był już wcześniej w jego życiu ale nie był grzesznikiem gdyż zakon jeszcze nie miał nad nim mocy. Kiedy był w wieku odpowiedzialności przed Bogiem to przykazanie, które wcześniej słyszał teraz trafiło do jego serca, grzech odżył i on umarł duchowo.
Nie wiem czy jest sens piania w kółko tego samego.
Cytuj:
Smok Wawelski: Kłamstwo jest złem, prawda? Czyli kłamiąc i robiąc wiele innych rzeczy (bunt, egoizm, terroryzowanie rodziców płaczem, bicie kolegi klockiem i wiele innych przykładów można podawać - nie mówimy o płaczu niemowlęcia) takie dziecko pokazuje, że ma skłonność do zła - nawet jeśli jeszcze za to nie odpowiada przed Bogiem, bo sobie tego nie uświadamia. Fakt popełnienia obiektywnego zła musi z czegoś wynikać, bo małe dzieci nie wiedzą jeszcze, co to jest dobro i zło. Nie masz odpowiedzi na to pytanie
Dziecko, które czyni takie rzeczy o których ty piszesz „grzeszy” używając wolnej woli lecz nie odpowiada jeszcze przed Bogiem. W związku z tym, że już zgrzeszyło w pewnym momencie ten grzech odżyje gdy w wieku odpowiedzialności przed Bogiem ten grzech/grzechy posługując się sumieniem zabia je duchowo.
Cytuj:
Smok Wawelski: Ciało i krew nie mogą wejść do Królestwa Bożego. Gdyby było tak jak twierdzisz, to po prostu nasze ciała mogłyby odzyskać nieśmiertelność. Ale z jakiegoś powodu nie mogą się ostać przed świętym Bogiem. Tutaj też nie widzę, żebyś miał jakieś sensowne wyjaśnienie alternatywne do mojego.
„Albo czy nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który jest w was i którego macie od Boga, i że nie należycie też do siebie samych? Drogoście bowiem kupieni. Wysławiajcie tedy Boga w ciele waszym.” [1 Kor 6:19-20]Paweł ostrzegał wierzących przed wszeczeteństwem gdyż to był jeden z przykładów gdy można było zanieczyścić ciało. Nie chodzi tutaj, że to zanieczyszczenie miało jakiś fizyczny aspekt zmieniający coś w ciele. Przed Bogiem takie ciało było nieczyste. Jest wiele innych przykładów.
To jest jeden z powodów dlaczego Bóg nie będzie tolerował naszych starych ciał ale stworzy dla nas nowe. Pytanie jakie od razu się nasuwa to ciało Pana Jezusa. Wiemy, że nie zgrzeszył. Wiemy, że nie zanieczyścił swojego ciała, jego krew również była czysta. Tak więc dlaczego i on musiał mieć przemienione ciało? Po pierwsze nasz Pan zanim przyszedł na tą ziemie miał chwałę u Ojca taką której my śmiertelnicy nie możemy sobie wyobrazić[Flp 2:5-11, Jan 17:4-5]. Teraz z opisu Objawienia czytamy o Jego wspaniałości i mocy, choć i tak gdy zobaczymy Pana twarzą w twarz będziemy wszyscy pod wrażeniem jego majestatu.
Po drugie Pana Jezusa ciało zostało zmasakrowane na krzyżu i gdy zmartwychwstał to ciało miało już dodatkowe właściwości. Pan wszedł do pomieszczenia np. przez zamknięte drzwi.
Cytuj:
Pax vobiscum: Dziś rano podczas modlitwy przyszedł mi na myśl fragment [2 Kor 11:3] Jest to fragment pisany do wierzących. Paweł ostrzega ich przed możliwością skażenia myśli. Oczywiście ludzie niewierzący są narażeni również na skażenie myśli.
Cytuj:
Smok Wawelski: Ten tekst nie mówi o grzesznej naturze tylko o zwiedzeniu ludzi odrodzonych. Skażenie ich myśli powoduje odwrócenie się od Chrystusa.
Bracie dobrze wiem o czym mówi ten tekst. Pokazałem tylko ogólną zasade, że myśli mogą ulec skażeniu. Nie rozumiem dlaczego to napisałeś.
Cytuj:
Pax napisał(a):
Bóg nakazuje nam strzec serca gdyż z niego tryska źródło życia [Przyp Sal 4:23]. Według mojego rozmienia najprawdopodobniej to jest/są miejsca gdzie grzech „chce” się zadomowić.
Cytuj:
Smok Wawelki: Ten tekst jest napisany do dorosłych ludzi, w których grzech już jest zadomowiony od dawna. Poza tym, kontekst mówi o tym, że nauki wpojone przez ojca są źródłem życia dla syna, jeśli są w jego sercu [Przyp. Sal. 4:20-23]. Zobacz Ps. 119:10-11 i inne.
Bracie, rozumiem do kogo to i w jakim celu było pisane. Moim celem nie było wyjaśnianie kontekstu ale zwrócenie uwagi gdzie grzech najprawdopodobniej się zadomawia.
Cytuj:
Pax vobiscum: Jeżeli grzech, skłonność do grzechu nie jest fizyczna to nie może być przekazana w sposób fizyczny. Dla mnie to logiczny wniosek.
Cytuj:
To jest taki sam "logiczny" wniosek jak wnioski (za przeproszeniem) antytrynitarzy o tym, że Bóg nie może być Trójjedyny, bo 1+1+1 nie równa się 1. Żadna skłonność nie jest sama w sobie fizyczna, a jednak dziedziczymy skłonności po rodzicach. Nie wiemy dokładnie, w jaki sposób się to dzieje, ale nam to nie przeszkadza.
Osobiście nie porównywałbym tych dwóch przykładów. Bóg to 3 osoby a nie trzech osobnych Bogów. Dziedziczenie skłonności po rodzicach jest tutaj założeniem. Wiele dzieci postępuje zupełnie inaczej niż ich rodzice.
Cytuj:
Smok Wawelski: Ja w Twoich wywodach nie widzę logiki, ani zgodności ze Słowem Bożym. A dokładniej, widzę jedno i drugie do pewnego momentu i do tego momentu się z Tobą całkowicie zgadzam. Natomiast od momentu, gdy usiłujesz wykazać, że coś, co otrzymało bodziec i odżyło, nie mogło wcześniej istnieć w członkach, zaczynasz wyraźnie "pływać", naginać wyjęte z kontekstu wersety i nie zauważasz, że istnieje różnica między grzechem jako naturą (skłonnością) i grzechem jako faktem złamania Prawa. Zgadzamy się obaj, że Augustyn się mylił w swojej definicji grzechu pierworodnego. Ale wolę wyciągać wnioski bezpośrednio z Biblii niż z pism Ojców Kościoła.
Ja widzę logikę inaczej nie odpisywałbym Tobie. Ty widzisz, że pływam ja tego nie widzę i mam czyste sumienie. Bracie zdefiniuj proszę skłonność do grzechu. Jeżeli jest nią zła pożądliwość to Pan Jezus nazywa to grzechem. Wypowiedzi Ojców Kościoła podałem Tobie aby pokazać, że zgadzają się z moimi spostrzeżeniami. Możliwe, że ja wraz z nimi się mylę ale nie piszę tego dlatego, że pływam ale dlatego, jestem człowiekiem, który już niejednokrotnie się mylił.