Przebudzony75 napisał(a):
Aniołowie zawsze mówili zrozumiałym językiem dla człowieka. Byli przecież Bożymi posłańcami, aby objawić człowiekowi wolę Boga.
Aniołowie mówili językiem zrozumiałym do ludzi, kiedy byli do nich posłani. Nic nie wiemy o tym, jakim językiem porozumiewali się między sobą. Paweł pisze o językach anielskich, a nie o językach ludzkich używanych przez aniołów.
Przebudzony75 napisał(a):
Różnorodność języków jest karą dla ludzkości. Kiedyś ludzkość mówiła tylko jednym językiem (I Moj.11:1). Zatem dlaczego aniołowie mieliby mówić wieloma językami, jeżeli w Biblii nie czytamy, ażeby zostali ukarani tak jak ludzie. Owszem, czytamy o karach dla aniołów, lecz nigdy w kontekście pomieszania języków (Judy 1:6).
Nie czytamy i dlatego pisałem o analogii. Judy 1:6 mówi o karze dla konkretnych aniołów, ale nie jest tam napisane, że to byli wszyscy zbuntowani aniołowie. Tylko ci, którzy upodobali sobie córki ludzkie.
Przebudzony75 napisał(a):
Paweł zdaje się tutaj używać hiperboli, podkreślając jak ważnym a w zasadzie kluczowym darem jest miłość. Z kontekstu listu, możemy zauważyć, że Koryntianie mieli ogromne problemy w swojej społeczności. Jednym z nich było również niewłaściwe używanie darów (I Kor.12:1) w tym daru języków (rozdział 14).
Gdyby Paweł używał takiej hiperboli, to w odniesieniu do wszystkich darów, a nie tylko do języków. Dlatego uważam, że tam hiperboli po prostu nie ma. Owszem, Koryntianie mieli problemy, ale to nie oznacza, że w sprawie języków używa jakichkolwiek hiperbol - mówi jasno i wyraźnie, o co mu chodzi.
Przebudzony75 napisał(a):
1. Kto mówi językiem niezrozumiale dla innych buduje samego siebie a przecież dar został mu dany aby budował innych - wers.4. Zatem nikt nie powinien mówić obcym językiem jeśli go nikt nie rozumie. Nawet samemu nie można sobie tym darem usłużyć, gdyż Bóg nie dał tego daru dla usługiwania sobie, lecz innym.
Owszem, można siebie samego budować modląc się językami [I Kor. 14:4], wygłaszając w mocy Ducha rzeczy tajemne [I Kor. 14:2]. Mówienie językami W ZBORZE czyli jako przesłąnie do społeczności (a nie w budynku zborowym) jest usługiwaniem innym. Modlitwa językami SOBIE SAMEMU I BOGU [I Kor. 14:28] jest dozwolona, jeśli nie jest przesłaniem do zboru, które powinno być tłumaczone. Dlatego milczenie W ZBORZE nie jest sprzeczne z mowieniem sobie samym i Bogu podczas nabożeństwa (bo kontekst mówi o porządku nabożeństwa).
Przebudzony75 napisał(a):
Dar języków powinien zawierać: objawienie, wiedzę, proroctwo lub naukę - wers.6 -12, 19. A więc nie może ktoś używać tego daru dla siebie uważając, że się może budować samym faktem posiadania daru, gdyż dar języków buduje dopiero wówczas, gdy zawiera jakiś konkretny przekaz.
I Kor. 14:6 mówi o mówieniu językami ku zbudowaniu zboru [I Kor. 14:12]. Paweł mówi o sobie, że mówi językami więcej niż wszyscy Koryntianie, WSZAKŻE W ZBORZE woli mówić językiem zrozumiałym:
"Dziękuję Bogu, że ja o wiele więcej językami mówię, niż wy wszyscy; wszakże w zborze wolę powiedzieć pięć słów zrozumiałych, aby i innych pouczyć, niż dziesięć tysięcy słów językiem niezrozumiałym" [I Kor. 14:18-19]Przebudzony75 napisał(a):
Nie można się modlić obcym językiem jeśli nie można zrozumieć tego, co się mówi, gdyż nie ma możliwości powiedzieć amen - wers.16
Zgoda, jeśli mówimy o mówieniu językami w społeczności, a nie "sobie samemu" i Bogu. Jeśli inne osoby nie mają możliwości powiedzieć "amen" na publiczną modlitwę językami, bo jej nie rozumieją, to nie należy modlić się w ten sposób publicznie. Ale wygłaszanie rzeczy tajemnych w mocy Ducha w prywatnej modlitwie jest dla Boga, a nie dla ludzi [I Kor. 14:2]. Dlatego można mówić Bogu językami osobiście [I Kor. 14:28]. ἑαυτοῦ oznacza właśnie "osobiście", a nie "do siebie":
https://www.blueletterbible.org/lang/le ... 1438&t=KJVPrzebudzony75 napisał(a):
Dar mówienia językami miał być znakiem dla niewierzących a nie dla wierzących - wers.20 - 22.
Tak, jeśli mówimy o językach z tłumaczeniem. Dlatego kolejny werset 23 jest praktycznie wyjaśniony i poszerzony przez werset 28.
Przebudzony75 napisał(a):
Jeśli ktoś ma dar języków, ma on go używać ku zbudowaniu innych - wers.26.
Tak, jeśli ktoś chce go używać publicznie. I dlatego jeśli ktoś już ma dar języków (którym może modlić się osobiście i budować siebie samego), niech się modli o dar wykładania języków, żeby mógł usługiwać kościołowi [I Kor. 14:13]. Gdyby nie było możliwości osobistej modlitwy językami, to nie istniałby temat budowania samego siebie.
Przebudzony75 napisał(a):
=Jeśli, ktoś chce usłużyć darem języków to ma być to w należytym porządku: dwóch lub trzech i ma być tłumacz. Jeśli nie ma tłumacz niech milczy ten, który ma dar - wers.27 - 28, 33.
Niech milczy W SPOŁECZNOŚCI. W tych wersetach jest mowa o publicznym mówieniu językami.
"(...) niech milczą w zborze, niech mówią samym sobie i Bogu" [I Kor. 14:28]Milczenie z zborze jest skontrastowane z mówieniem "samemu sobie" i Bogu - i biorąc pod uwagę kontekst, wszystko dzieje się podczas nabożeństwa. Werset 2 mówi o budowaniu samego siebie jeszcze zanim Paweł przechodzi do opisu publicznego mówienia językami w społeczności.
Przebudzony75 napisał(a):
Uważam zatem, że dar mówienia językami może być używany tylko i wyłącznie dla budowania innych a nie siebie. Dar ten, został dany własnie w tym celu. Nie można się budować samemu darem mówienia językami, a to tym bardziej jeśli nie rozumie się tego, co się mówi.
Uważam, że się mylisz. Pomijasz fragmenty mówiące o budowaniu samego siebie, które to budowanie nie jest zakazane albo niemożliwe, tylko należy to robić mówiąc sobie samemu i Bogu. Dar języków używany publicznie powinien być używany z tłumaczeniem, ponieważ gdyby każdy mówił sobie samemu i Bogu tak głośno, że robiłoby to wrażenie przesłania publicznego, to niewierzący lub "zwykli wierni" (nieświadomi rzeczy) słusznie doszliby do wniosku, że to jakieś zbiorowe szaleństwo [I Kor. 14:23].
Zgadzam się tutaj z ppajdą. I jeśli chodzi o stronę praktyczną, to mam takie samo świadectwo zbudowania podczas prywatnej modlitwy językami.