Smok Wawelski napisał(a):
Skoro rozumiesz, że Agabus nie wykładał doktryny ani nie cytował Biblii, to masz odpowiedź na swoje pytanie. Plus drugi fragment, który podałem, o wszystkich, którzy prorokują podczas nabożeństwa, co jest przez Pawła stanem zalecanym. Masz tutaj również funkcję proroków czyli osób obdarzonych charyzmatem proroctwa, którzy objawiają konkretne rzeczy ukryte pod natchnieniem Ducha. Mogą również wypowiadać słowa pociechy, zbudowania i napomnienia w stosunku do konkretnych osób.
Smok Wawelski napisał(a):
Czy możesz podać w Starym Testamencie przykład sytuacji, w której wszyscy zgromadzeni podczas uwielbienia Boga prorokują, ujawniając tajniki serca osoby niewierzącej lub niecharyzmatycznej, która przyszła na zgromadzenie [I Kor. 14:24-25]?
Co do natury proroctw i ich funkcji. Oczywiście, że w ST są proroctwa, które obnażają zamysły serc. Klasyczny przykład Dawida i Natana. Jest to historia, w której prorok obnażył grzech Dawida a ten pokutował. Takich przykładów jest więcej. Zatem co do funkcji, proroctwa ST i NT w tym przypadku są zgodne. A o to chodzi. Nie chodzi o miejsce, lecz naturę i funkcję.
W ST nie było kościoła, zatem nie było też jego zgromadzeń. A Bóg tak zaplanował kościół, taki uczynił porządek w kościele, że postanowił umieścić, proroków z „funkcjami” jakie mieli prorocy w ST. Liczy się i sednem jest natura i powtarzalność proroka, proroctwa a nie czas i miejsce prorokowania. A zatem zarówno w ST jak i NT mamy do czynienia z prorokami i proroctwami, które obnażają zamysły serc (o czym zresztą sam wspomniałeś w swoim poście).
Co do ujawniania tajników serca osoby, która przychodzi na zgromadzenie, gdzie wszyscy prorokują.
Po pierwsze, nie wiem skąd wziąłeś określenie „charyzmatyk”. O ile rzeczywiście Paweł pisze o osobie niewierzącej, o tyle drugie słowo to nieuczony a nie „nie charyzmatyk”.
STRONG 2399 – IDIOTES – 1. PROSTY CZŁOWIEK, PLEBELJUSZ, 2. NIE MAJĄCY FACHOWEJ WIEDZY, 3. NIEUK.
Kontekst wskazuje raczej, że PROSTAK, to człowiek, który nie zna, nie rozumie jak się do niego obcymi językami mówi.
23. Jeźliby się tedy wszystek zbór na jedno miejsce zeszedł, a wszyscy by językami obcemi mówili, a weszliby tam PROSTACY albo niewierni, izali nie rzeką, że szalejecie?
24. Ale jeźliby wszyscy prorokowali, a wszedłby który niewierny albo PROSTAK, od wszystkich przekonany i od wszystkich sądzony bywa.
25. A tak skrytości serca tego bywają objawione, a on upadłszy na oblicze, pokłonili się Bogu, wyznawając, że Bóg jest prawdziwie w was. W kontekście, prostak, to ten, który nie rozumie języka. Natomiast jak taki nieuczony wejdzie i będzie słyszał zrozumiały dla niego przekaz, wówczas i owszem, dotknięty przez Boga, pokłoni się mu i przyzna, że faktycznie tutaj wśród ludzi jest Bóg.
W ogóle to jest piękny fragment, przez który, Paweł pokazuje Koryntianom, jak bezowocne jest mówienie językami, gdy tego nikt nie rozumie.
Smok Wawelski napisał(a):
Paweł pisze z jednej strony, żeby wszyscy zabiegali o charyzmat prorokowania [I Kor. 14:5], a z drugiej strony pisze, że nie wszyscy są prorokami [I Kor. 12:29] w kontekście różnorodności darów. Pisze o wszystkich prorokujących podczas nabożeństwa [I Kor. 14:24]. I to nie jest wzajemnie sprzeczne.
Proszę przyjrzyj się dokładnie tekstowi i odpowiedz: Czy Paweł w I KOR.14:24 pisze, że wszyscy podczas nabożeństwa prorokują?
Czy raczej pisze: „Jeśliby wszyscy prorokowali”. Paweł pokazuje tutaj wyższość daru prorokowania nad darem mówienia obcymi językami bez tłumaczenia. W tym tekście NIE MA nawet mowy, że na nabożeństwach dzieje się tak, że wszyscy prorokują lub mówią językami.
Smok Wawelski napisał(a):
Czy możesz podać w Starym Testamencie przykład sytuacji, w której podczas zgromadzenia "mówią dwaj albo trzej prorocy, a inni osądzają" [I Kor. 14:29]?
I tutaj podobnie jak w przypadku odkrywania zamysłów serc przez proroków. Bóg w Słowie jasno naucza:
V MOJŻESZOWA 13:1-5; 18:20-22A zatem… mamy analogiczną sytuację. Prorocy w Izraelu mieli być osądzani przez pozostałych. I to jest sednem sprawy. Porządek podczas spotkania kościoła jest ważny, lecz zachowanie odnośnie oceny proroków jest tożsama zarówno w ST jak i NT. A my przecież rozmawiamy o naturze proroctw i proroków a nie o porządku podczas zgromadzenia kościoła. Bo to jest inny temat, również ciekawy i ważny.
Smok Wawelski napisał(a):
Czy możesz podać przykład ze Starego Testamentu w którym "duchy proroków są poddane prorokom, albowiem Bóg nie jest Bogiem nieporządku, ale pokoju" [I Kor. 14:32-33]?
Na te chwilę nie przychodzi mi nic do głowy. Niemniej nie wiem jaki to ma związek z naturą i funkcją proroków i proroctw?
Smok Wawelski napisał(a):
"Tak więc, bracia moi, starajcie się gorliwie o dar prorokowania i językami mówić nie zabraniajcie; a wszystko niech się odbywa godnie i w porządku" [I Kor. 14:39-40]Czy ten fragment jest Słowem Bożym skierowanym do wszystkich wierzących, podobnie jak każdy list apostolski? Czy tu jest napisane, że w jakimś momencie historii Kościół ma przestać gorliwie się starać o dar prorokowania?
Tutaj postawiłeś bardzo mądre i ważne pytanie. Pozwól, że na nie odpowiem innym razem.
ps. - WYJAŚNIENIA-:Smok Wawelski napisał(a):
Podałem Ci powyżej. W 66 księgach nie znajdziesz cytatu, który mówiłby o przyszłych losach apostoła Pawła ani o głodzie za czasów Klaudiusza. Już pisałem, że przeciwnie do Twojego pojmowania tej sprawy nikt nie cytował Pisma jakie było dostępne, żeby stamtąd wyczytać takie rzeczy. Bo nie o to chodzi. Oczywiście, że wcześniejsi prorocy również ujawniali rzeczy zakryte - ale Ty z prorokowania zrobiłeś wcześniej "głoszenie albo wykładanie Słowa" i napisałeś, że tylko tak jesteś gotów rozumieć proroctwo.
Napisałem, że ewentualnie mogę przyjąć taką wykładnię. Nie napisałem nigdzie tego jako moją wykładnie zrozumienia, czym jest prorokowanie. A zatem moje pojmowanie sprawy nie jest takie jakie przedstawiasz. I to już po raz kolejny, sugerujesz, że w coś wierzę, albo coś rozumiem, czego nigdzie nie napisałem. Gdyż moja wypowiedź brzmi:
Przebudzony 75 napisał(a):
Skoro Słowo Boże jest wystarczające, to pozostaje jedyna akceptowalna forma prorokowania: Ktoś mówi fragmenty ze Słowa i je wykłada a Bóg posługuje się w tym samym czasie tym zdarzeniem aby kogoś dotknąć i poruszyć. JEŚLI TAK, to jestem w stanie zaakceptować to jako formę prorokowania zgodnie ze Słowem.
Smok Wawelski napisał(a):
Co do redefinicji pojęć, pokazałem Ci że proroctwo w Kościele nie jest tożsame ani z głoszeniem Słowa Bożego w sensie cytowania Pisma, ani wykładaniem tego Pisma. Dlatego definiowanie proroctwa jako jedno czy drugie jest właśnie redefinicją pojęcia. Definicje słowa "prorokować" są podane w linku załączonym przeze mnie przy tej okazji. Napisałem, dlaczego uważam, że mylisz kategorie i nie będę tego w kółko powtarzał.
Skoro już wyjaśniłem, że ja nigdzie nie napisałem, że tak właśnie widzę prorokowanie i dar prorokowania, to oczywiście tym samym nie redefiniuje terminu: prorok, prorokowanie, dar prorokowania. Zamknijmy zatem ten wątek. Nie jest meritum tematu i tylko odwodzi od sedna.
Smok Wawelski napisał(a):
Wiem, że istnieją prawdziwe proroctwa i że Bóg ujawnia rzeczy ukryte. A Ty po prostu rób, jak uważasz.
Póki co, ani razu nie zakwestionowałem istnienia prawdziwych proroctw. Nie zakwestionowałem również, iż Bóg ujawnia rzeczy ukryte. Ja podważam istnienie proroków. A chyba zgodzisz się ze mną, że może być wypowiedziane proroctwa przez człowieka, który nie jest prorokiem?
Smok Wawelski napisał(a):
Ja w ogóle myślę, że Bóg pokornym łaskę daje, a pysznym się sprzeciwia. A skoro pokornym daje łaskę, to pysznym nie da również daru łaski czyli charyzmatu. Ateiści nie wierzą w cuda i dlatego czytają Biblię w taki sposób, żeby odrzucić fragmenty mówiące o cudach. Cesacjoniści czytają Biblię w taki sposób, żeby im wyszło to, co według nich jest prawdziwe, a przede wszystkim jest dla nich zrozumiałe. W ten sposób wywyższają swój intelekt i warunkują działanie Ducha Świętego własnym zrozumieniem "technologii" wszystkich Jego działań.
Nie rozumiem za bardzo tego wywodu. Kto jest pokornym, kto jest „cesacjonistą”? Dlaczego wtrąciłeś ten wywód w naszą rozmowę?