Antyweszka napisał(a):
Mówi to osoba publiczna, która po publicznym wyznaniu wiary, w kilka dni straciła 1.000 "fanów" (wybacz Mamo Muminka, nie uważam się za osobę, która ma "fanów") na Facebooku.
Antyweszko, ja nic takiego nie twierdziłam, tylko napisałam w sensie przestrogi - że to dla człowieka wierzącego byłoby sidło - w tym sensie, mając nadzieję, że Ty w to się nie wpisujesz. Ja nie mam takiej wiedzy o Tobie przecież.
Antyweszka napisał(a):
Byłoby fajnie, gdyby znalazły się tu osoby, które zechciałyby mnie raczej poznać, a nie niewybrednie komentować sobie mój wygląd czy pseudonim.
Zdecydowanie komentowanie wyglądu, czy imienia są bardzo, ale to bardzo nie na miejscu.Też mnie to zniesmaczyło. Rozmowa powinna być merytoryczna i trzymać się tego, co jest napisane, a nie spekulacji.
Dlatego całkiem odrębną sprawą są poglądy Antyweszki na pana Fabiana B., oraz na kwestie biblijne, w których to tematach jej poznanie ma jeszcze braki. Może nic dziwnego na początku drogi z Bogiem. Ale jest też zrozumiałe, że spory teologiczne u tak młodej w wierze osoby (kwestia, czy szatan jest sługą Bożym) wzbudziły niepokój czy wręcz sprzeciw uczestników dyskusji. To jest bardzo poważna sprawa i może mieć bardzo poważne duchowe konsekwencje!
Wielu braci tutaj jest sprawdzonymi i dojrzałymi nauczycielami, ugruntowanymi w Słowie i ja osobiście ogromnie dużo korzystam z różnych wyjaśnień. Lepiej dla Ciebie, Antyweszko, więcej słuchać, niż się spierać na tak niebezpieczne tematy:).
Antyweszka napisał(a):
I nie dobiło mnie mnie to, że tracę publiczność, tylko to, że zgromadziłam wokół siebie niewłaściwych ludzi. Moja wiara została zdeptana, a wyznanie jej zostało dosłownie porównane do ekshibicjonizmu starego zboka.
To jest właśnie doświadczenie reakcji świata na przejście z ciemności do światłości. Bardzo smutne, przykre, bo przecież ogłaszamy, że znaleźliśmy skarb. To musiało Cię bardzo boleć, ale świetnie, że napisałaś. Pan Jezus powiedział, że jesteśmy błogosławieni, kiedy nas wyszydzają i prześladują dla Jego imienia i że nasza nagroda jest w niebie i że z tego mamy się radować. Bo gdyby nas chwalili wszyscy, to coś byłoby nie w porządku. A tak - jest reakcja na światło płynące ze świadectwa.
Antyweszka napisał(a):
Wybaczcie, że nie przypomnę sobie w którym to było odcinku, ale wtrącił coś takiego: - "Oczywiście, że Dekalog już nie obowiązuje, ale za to obowiązuje coś, co mało kto potrafi wypełniać" (przykazanie miłości).
To jest właśnie typowe dla niego manipulowanie Słowem Bożym; cytuje je po to, aby je zanegować.
Oto co pisze apostoł Jan w swoim 1 Liście:
"A z tego wiemy, że go znamy, jeśli przykazania jego zachowujemy. 4 Kto mówi: Znam go, a przykazań jego nie zachowuje, kłamcą jest i prawdy w nim nie ma. 5 Lecz kto zachowuje Słowo jego, w tym prawdziwie dopełniła się miłość Boża. Po tym poznajemy, że w nim jesteśmy. 6 Kto mówi, że w nim mieszka, powinien sam tak postępować, jak On postępował. 7 Umiłowani, nie podaję wam nowego przykazania, lecz przykazanie dawne, które mieliście od początku; a tym przykazaniem dawnym jest to Słowo, które słyszeliście."Martwi mnie, że niby go przejrzałaś, ale mam wrażenie czasem, jakbyś jednak go broniła. Czy się mylę?