Ppajda napisał(a):
Tak samo oskarżanie Browne'a o "kłamstwo" (jeśli dobrze zrozumiałem, jego "kłamstwo" opiera się głównie na czymś w rodzaju: "wykładałem na szkole Wagnera lata temu", a parę lat później "nie współpracowałem z Wagnerem ramię w ramię" - ja nie nazwałbym kogoś kłamcą na takiej podstawie). W moim odbiorze jest tutaj dużo zacięcia i czepiania się słów (uwaga: nie chodzi mi przy tym o samą sprawę, tylko o SPOSÓB, który prowadzi do tak ostrych wyrażeń: "kłamca", "najemnik" itd.).
Źle zrozumiałeś niestety. Również prosiłem abyś najpierw udał się do linku Servusa Christi z wypowiedziami Michaela a następnie do tego do którego się odniosłeś, rozumiem, że to wymaga poświęcenia czasu, którego ja również nie mam tak dużo z powodu codziennej pracy.
Mówimy nie o jednym kłamstwie ale kłamstwach. Chyba musimy sobie zdefiniować czym jest kłamstwo.
kłamstwo «twierdzenie niezgodne z rzeczywistością, mające wprowadzić kogoś w błąd»
https://sjp.pwn.pl/sjp/klamstwo;2471589.htmlZaczniemy od słów Michaela do których się odnosiłeś.
W 2010 roku Michael powiedział;
"W przeszłości nauczałem w instytucie Petera Wagnera, lata temu prowadziłem tam zajęcia na temat przebudzenia. Miałem trochę społeczności z Petrem Wagnerem omawiając rożne problemy doktrynalne.." MB
W 2016 roku Michael mówi
„Kiedy ja współpracowałem razem [side by side] z dr. Peterem Wagnerem i częścią jego organizacji? Nie wiem nawet, o czym ludzie mówią” MB
Załącznik:
sidebyside.PNG [ 60.22 KiB | Przeglądane 17218 razy ]
Ok,
A) Michael pracował w instytucie Petera Wagnera, mieli razem społeczność, omawiali problemy doktrynalne.
b) Michael mówi, że nie współpracował z Peterem Wagnerem i jego organizacją.
A jest sprzeczne z B. Jeżeli ja mowie, że nie współpracuje z osobą A i jej organizacją a z drugiej strony mówię, że pracuję w organizacji osoby A i omawiam sprawy firmowe (duchowe) z osoba A to zwyczajnie kłamie.
Kolejne kłamstwa Michael Browna, ogólnie miałem nadzieje, że sam przesłuchasz gdyż ja mam ograniczony czas z powodu pracy ale tym razem wypiszę parę pod spodem żeby nie było nie domówień. Znajdziesz je we wcześniejszych linkach
Michael Brown - 26 Sierpień 2019
"Nie mam żadnego powiązania z posługą Todda Bentley”
Michael Brown - 3 Wrzesień 2019
"Drodzy przyjaciele w Ciele Chrystusa. W zeszłym miesiącu opublikowano w Internecie długą listę poważnych zarzutów wobec ewangelisty Todda Bentleya, co doprowadziło do burzy kontrowersji i zamieszania. To z kolei wywołało falę plotek, oszczerstw i insynuacji przeciwko innym w rodzinie Bożej. Wraz z tym wielu zadaje pytanie: Czy istnieje jakaś odpowiedzialność w kościele.
W odpowiedzi na to, wielu starszych przywódców Ciała zleciło mi zgromadzenie grupy zaufanych i szanowanych mężów Bożych, którzy dokonają przeglądu zarzutów przeciwko Toddowi i podejmą decyzję, zgodnie z 1 Kor. 6. Chociaż nie mamy władzy sądowniczej nad posługą Todda, to jednak mamy poparcie szerokiego grona przywódców w Ciele, którzy z wyprzedzeniem stwierdzają, że poprą decyzję panelu ...
zostaną wyciągnięte wnioski na temat tego, jak potraktowano zarzuty wobec Todda, czy powinien on pełnić służbę i czy inni są winni fałszywego oskarżenia go bądź źle reprezentowania faktów."
Z jednej strony Michael mówi, że nie ma żadnego ale to żadnego powiązania z posługą Todda a z drugiej po paru dniach od jego słów zostaje jakimś cudem wyselekcjonowany po to aby zebrać "braci" i dokonać przeglądu sprawy i dokonać decyzji czy Todd nadal powinien sprawować służbę czy nie, co samo w sobie jest przerażające. Ten człowiek powinien być wyrzucony lata wcześniej.
Kolejne kłamstwo:
"Gdybym był częścią NAR lub gdyby NAR było prawdziwą rzeczą gdzie istnieje ta prawdziwa połączona Nowa Reformacja Apostolska setek miliardów ludzi. To mówię, krzyczę z dachów,
to tylko mit, po prostu to mit." MB
"
A co z NAR, NAR to mit" MB
"Rozmawiałem kiedyś z innym rzekomym przywódcą NAR... i czym jest NAR, nigdy o tym nie słyszałem. Powiedziałem oczywiście, że nigdy o tym nie słyszałeś." MB
"
NAR nie istnieje" MB
teraz porównaj to z innymi słowami Michaela:
„Chcę cię zabrać do tego, co powiedział o tym sam
Peter Wagner, to on wymyślił termin Nowa Reformacja Apostolska” MB
"Cała ta sprawa z NAR, są 3 sposoby spojrzenia na to ok,
Jest pewien ruch, który prowadził C Peter Wagner, o nazwie Nowa Reformacja Apostolska ok."MB
"Patrz Peter Wagner, nie wiem, m
yślę, że on jest szefem tego, co można by nazwać NAR w sensie technicznym, nigdy nie brałem w tym udziału w jakikolwiek oficjalny sposób ani na spotkaniu, któremu przewodził, lub coś w tym rodzaju" MB
Ppajda napisał(a):
Pax'ie, zgadzamy się co do tego, ze Michael Brown postępuje źle broniąc zwolenników Ruchu Wiary. Nie zamierzam więc bronić jego podejścia do tego ruchu
Ok tylko ja ponowie pytanie czy uważasz, że mógłbyś mieć dziś społeczność z Michaelem Brownem, który żyje w nieposłuszeństwie Słowu Bożemu?
Odnośnie postawy Joshuy - Oczywiście, że można postarać się napominać łagodniej i czasem darować sobie pewne słowa tylko zwróć uwagę, że Michael Brown robi z ludzi głupków i potwierdza służbę heretyków publicznie z którymi ma społeczność. Michael nie przyjmuje krytyki i jeżeli będzie kontynuował tą drogę to się skończy gorzej niż jest. On jest niebezpieczny w tym stanie jakim jest.
Smok Wawelski napisał(a):
Myślę, że jesteśmy spokojni. Jeśli Michael w oczywisty sposób sprzeciwia się Słowu Bożemu, to należy go napomnieć w sposób właściwy. Natomiast dyskusja z nim nie jest tym samym, co społeczność. Apologeci chrześcijańscy nie mają społeczności z ateistami i innymi ludźmi, z którymi dyskutują na argumenty. Dlatego uważam, że Justin niepotrzebnie się zasłaniał znajomościami Michaela, zamiast po prostu przyjąć zaproszenie do debaty. A od tego zacząłem.
Jest ogromna różnica w podejściu do debaty pomiędzy apologetami chrześcijańskimi przeciwko przykładowo ateistom a miedzy braćmi gdzie jeden żyje w grzechu.
Brata, który żyje w grzechu należy wykluczyć aby się zasmucił a nie debatować na inny temat poza społecznością. Dla mnie to absurd choć Ty bracie tego nie widzisz.
Smok Wawelski napisał(a):
Obejrzałem kilka linkowanych materiałów i niestety stwierdzam, że Michael się "ślizga"
Oczywiście, że się ślizga i kłamie.
Smok Wawelski napisał(a):
Gdybym miał z nim kontakt i gdyby mnie zaprosił na wspólne usługiwanie, to z całą pewnością najpierw czekałaby nas poważna rozmowa (przy świadkach), a jego - napomnienie z mojej strony. I przyjęcie tego napomnienia, a następnie publiczna pokuta, byłyby warunkiem dalszej współpracy. Natomiast to, co bym zrobił, zrobiłbym z szacunkiem. Oprócz treści istnieje jeszcze coś takiego jak forma, która może treści zaszkodzić.
Dziękuje za konkretną odpowiedź. Oczywiście tak samo powinniśmy nie polecać Michaela i jego materiałów dopóki jest taki stan rzeczy.
Odnośnie formy to różnie ludzie na przestrzeni czasów ją interpretowali gdy przykładowo Jan Chrzciciel bądź sam Pan napominał.
Według standardów świata była to mowa nienawiści ale my wiemy, że czasem jedynie taka forma jest słuszna aby obudzić człowieka.
Nie tłumaczy to oczywiście nazywanie każdego napominanego plemię żmijowym, lisami itd gdyż taka postawa faktycznie może zaszkodzić lecz nie będzie to tłumaczyć człowieka, który żyje w grzechu i nie chce się upamiętać.
Smok Wawelski napisał(a):
Co do pierwszego, to przed wersetem 13 jest werset 11 i to jest kontekst. Chodzi o karcenie zwodzicieli, którzy sami fałszywie nauczają dla brudnego zysku, wywracając całe domy. Jeśli Michael Brown tak robi, to należy go surowo skarcić, podając przykłady jego własnych fałszywych nauk.
Kontekst rozumiem, mi chodzi o zasadę, że są sytuację gdy napominać bądź krytykować należy ostrzej zwłaszcza zwodzicieli, inaczej jest z ludźmi nieświadomymi. Michael według mojego zrozumienia zwodzi ludzi. Nie pisze tego o całym jego nauczaniu lecz o tym o czym już w tym wątku. Są rzeczy dobre za którymi stoi Michael lecz w tych warunkach niestety to sprawia, że jest bardziej niebezpieczny.
Smok Wawelski napisał(a):
Nie wiem, dlaczego dostosowywanie się do drugiego miałoby być sprawą dyskusyjną. Napominanie w ogóle powinno być osobiste, a nie za pośrednictwem YT. Krytyka konkretnych nauk głoszonych publicznie oraz praktyk zaprzeczających Słowu Bożemu musi być publiczna. Natomiast szacunek należy się każdemu. Do poznania dobrze byłoby dodać powściągliwość [II Piotra 1:6].---
Oczywiście lecz nie zawsze się da osobiście, Michael wpierw sugerował debatę z Joshuą lecz się wycofał na samym początku pierwszego linku. Oczywiście, że zawsze dobrze jest być powściągliwym lecz jak pisałem wcześniej Michael jest niebezpieczny i krytyka musi być ostrzejsza niż w przypadku osoby która nie prowadzi innych na "manowce" lub gorzej do piekła.
Smok Wawelski napisał(a):
Miłość mówi prawdę, ale jeśli prawdy nie mówimy w miłości, to jesteśmy jak cymbały [brzmiące bardzo głośno zresztą].
amen.
Smok Wawelski napisał(a):
Myślę, że taka postawa jest o wiele bardziej dojrzała i budująca niż forma wypowiedzi Servus Christi. Nawet, jeśli fakty są po jego stronie. I chyba to jest istota tego fragmentu naszej dyskusji, bo co do udowodnionych faktów się zgadzamy.
Moje przemyślenia są takie, że potrzeba obu. Bogu jestem wdzięczny za Servusa Christi a z wiekiem jeżeli będzie dał się prowadzić Duchowi Świętemu to Pan będzie mu pomagał dojrzewać jak każdemu z nas. Co do istoty wątku to jest nią Michael Brown, który żyje w grzechu, nie chcę się oddzielić od Heretyków. Z faktami można się bracie zgadzać lecz żyć inaczej, Michael może mieć ogromną wiedzę ale życiem zaprzeczać faktom, które zna. Dlatego dla mnie było i jest ważne czy bracia jedynie zgadzają się z faktami czy również postąpiliby zgodnie z tym co Słowo Boże nakazuje.