Uff... Hepciu, wymęczyłeś mnie trochę.
hepta napisał(a):
Odchłań, miejsce uwięzionych demonów nieposłusznych za dni Noego nie jest Hadesem. Może jego częścią ale nie tą w której znajdują się zmarli ludzie ST. Ja pytam o ludzi w Hadesie, umarłych, którzy "zeszli" do grobu a nie zostali związani na dzień sądu. To chyba jest różnica i to zasadnicza. Tych związanych demonów Jezus nie powiódł ze soba do nieba. Powiódlł ludzi, którzy nie są związani, lecz śpią snem smierci.
Otchłań (szeol) ma kilka części. Otchłań jako całość jest nazywany "więzieniem". I o to mi chodziło. Jeśli jest więzienie, to przebywają w nim więźniowie. Pamiętaj, że "hades" to jest greckie tłumaczenie "szeolu". Ponieważ ST został napisany po hebrajsku, trudno tam znaleźć greckie słowo "hades". Sytuacja nie jest jednak beznadziejna. Otóż tam, gdzie w hebrajskiej Biblii jest mowa o szeolu, do którego zstępują ludzie (sprawiedliwi i niesprawiedliwi) w Septuagincie, czyli przekładzie hebrajskich Pism ST dokonanym przez Żydów mamy "hades". Tak jest w I Mojż. 37:35; 42:38; 44:29,31; Job 14:13; IV Mojż. 16:30,33; Ps. 9:17 i innych.
Psalm 16:10 po hebrajsku mówi "
nie zostawisz mojej duszy w szeolu", a w Septuagincie "
nie zostawisz mej duszy w hadesie". Cytując ten werset w Dz. Ap. 2:27 Piotr mówi do Żydów (z pewnością po hebrajsku), a Łukasz cytuje jego słowa po grecku: "oti ouk egkataleipseis ten
psychen mou eis haden" - czyli "
nie zostawisz mojej duszy w hadesie".
W Mat. 11:23 Jezus mówi, że całe Kafarnaum (czyli mieszkańcy miasta) zostanie strącone do hadesu:
"Kai su, Kafarnaoum, me eos ouranou upsotese; eos
hadou katabete" [Mat. 11:23]
W Obj. 6:8 czytamy o śmierci, która zbiera żniwo i wrzuca ludzi do hadesu :
"I widziałem, a oto siwy koń, a temu, który na nim siedział, było na imię Śmierć, a piekło [w oryginale: hades] szło za nim; i dano im władzę nad czwartą częścią ziemi, by zabijali mieczem i głodem, i morem, i przez dzikie zwierzęta ziemi"
"A gdy w krainie umarłych [w oryginale: hades] cierpiał męki i podniósł oczy swoje, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie" [Łuk. 16:23]
Przypominam, że Jezus mówi po hebrajsku do Hebrajczyków, a Jego słowa zostały przetłumaczone przez Hebrajczyków na grekę. Wszystko wskazuje na to, że mówił o szeolu, a pojęcie to zostało przetłumaczona jako "hades". Użył również powszechnej wtedy ilustracji dotyczącej "łona Abrahama" i mówił do ludzi przekonanych o świadomości dusz po śmierci (o ówczenych przekonaniach, do których się odwoływał, pisałem w jednym z wcześniejszych postów, dając odpowiednie linki)
Podsumowując, szeol i hades to jest to samo, a za czasów ST wszystkie dusze ludzkie po śmierci ciał schodziły do szeolu/hadesu podzielonego na części. Stamtąd właśnie [Ef. 4:9] Jezus "wziął ludzi" [Ps. 68:19] czyli "powiódł ze sobą jeńców" [Ef. 4:8], aby zamieszkali u Pana [Ps. 68:19]. Od momentu Wniebowstąpienia Jezusa wszyscy wierzący po śmierci idą "zamieszkać u Pana" [II Kor. 5:8; Flp. 1:23], a niewierzący - do tej części szeolu/hadesu, która jest przeznaczona dla potępionych i czekających na sąd ostateczny.
"Lecz prostaczek nie wie, że tam [w domu głupoty] same cienie, że jej [głupoty] goście przebywają w głębinach szeolu" [Przyp. 9:18]
Jonasz wiedział, że z szeolu można wołać:
"Wzywałem Pana w mojej niedoli i odpowiedział mi, z głębi krainy umarłych [szeolu/hadesu w Septuagincie] wołałem o pomoc i wysłuchał mojego głosu" [Jon 2:3]
Cytuj:
Tak rzeczywiście ja też nie uważam żeby Pan Jezus powiódł ze sobą ludzi żywcem do nieba. Musiałoby nastąpić przemienienie. Apostoł Paweł naucza, że tak własnie stanie się z tymi, których przyjście Pana zastanie żywych na ziemi.
Cytuj:
1 Tes. 4:16-17
16. Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie,
17. Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem.
(Swoją drogą do tej pory byłem przekonany że to własnie ten fragment jest wypełnieniem sie proroctwa cytowanego przez Ap. Pawła w Ef,4. bo gdyby umarli w Chrystusie mieszkali wcześniej u Pana nie musieliby się z Nim spotyckac na powietrzu. Ale nie mówimy tu o moich intepretacjach lecz o Twoich)
I Tes. 4:16-17 jest napisany w czasie przyszłym i mówi o sytuacji, która
dopiero się wydarzy w bliżej nieokreślonej przyszłości. Ten tekst nie ma nic wspólnego z Ef. 4:8-9, który jest napisany w czasie przeszłym i
wyraźnie dotyczy wydarzeń z przeszłości.
Cytuj:
Zastanawia mnie jednak jak w świetle Twej wypowiedzi widzisz i rozumiesz ten fragmnet:
Cytuj:
Efez. 2:3-7
3. Wśród nich i my wszyscy żyliśmy niegdyś w pożądliwościach ciała naszego, ulegając woli ciała i zmysłów, i byliśmy z natury dziećmi gniewu, jak i inni;
4. Ale Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, dla wielkiej miłości swojej, którą nas umiłował,
5. I nas, którzy umarliśmy przez upadki, ożywił wraz z Chrystusem - łaską zbawieni jesteście -
6. I wraz z nim wzbudził, i wraz z nim posadził w okręgach niebieskich w Chrystusie Jezusie,
7. Aby okazać w przyszłych wiekach nadzwyczajne bogactwo łaski swojej w dobroci wobec nas w Chrystusie Jezusie
kolejność jest taka: nas [w sumie żywych ludzi], którzy
umarliśmy przez upadki,
ożywił wraz z Chrystusem ... I wraz z nim
wzbudził, i
wraz z nim posadził w okręgach niebieskich w Chrystusie Jezusie
Rozumiem to następująco:
Kontekst "ożywienia wraz z Chrystusem" oraz "wzbudzenia wraz z nim" jest oczywisty: My umarliśmy przez upadki w sensie odłączenia się od Boga, ale nie w sensie śmierci fizycznej. Dlatego w tym kontekście "ożywienie" [włączenie w Chrystusa] jest przeciwieństwem "śmierci" [odłączenia od Boga w wyniku grzechu]. Dokładnie w oryginale mamy tutaj trzy pojęcia:
- współożywił (sunedzopoiesen) [z Pomazańcem]
- współwzbudził (sunegeigen) [w Pomazańcu]
- współposadził (sunekatheisen) [w Pomazańcu]
Współożywienie: My byliśmy martwi duchowo w swoich grzechach. Chrystus został "ożywiony w duchu" po swojej odkupieńczej śmierci - czyli według przytoczonej poprzednio definicji "został wyposażony w nowe i większe siły żywotne". My, po tym jak uwierzyliśmy w Niego, zostaliśmy w Niego włączeni i ożyliśmy duchowo po tym, jak Bóg odpuścił nam grzechy [Kol. 2:13], oraz zostaliśmy wraz z Nim (czyli tak jak On) ożywieni duchowo w sensie "wyposażenia w nowe i większe siły żywotne" do życia dla Boga [Rzym. 6:13; Ef. 5:14]
Współwzbudzenie rozumiem jako nowe narodzenie z Ducha - "Duch tego, który Jezusa wzbudził z martwych, mieszka w nas" [Rzym. 8:11]. Otrzymujemy nową naturę , i to nie "wraz z Pomazańcem" lecz "w Pomazańcu" - stąd się bierze "uczestnictwo w boskiej naturze" [II Piotra 1:4]. W Pomazańcu i poprzez Ducha Świętego, którego Ojciec posłał do nas w imieniu Syna i który w nas mieszka.
Współposadzenie na niebiosach również odbyło się "w Pomazańcu". Rozumiem to tak, że On jako Głowa Ciała zasiada już w niebiosach. Wcześniej w tym samym liście Paweł pisze, że Jezus jest "Głową Kościoła, który jest ciałem jego, pełnią tego, który sam wszystko we wszystkim wypełnia" [Ef. 1:22-23]. Głowa jest już w niebie, Ciało jeszcze tutaj. Ale ponieważ jesteśmy złączeni z Nim, w pewnym sensie jesteśmy "w Nim" posadzeni na niebiosach. On nas tam wyprzedził i czeka tam na nas, a nawet się za nami wstawia jako Orędownik [I Jana 2:1-2]. W wersecie 7 jest mowa o "okazaniu
w przyszłych wiekach nadzwyczajnego bogactwa łaski swojej w dobroci wobec nas". Kiedy się już z Nim zjednoczymy (jako Oblubienica z Oblubieńcem), czekają nas o wiele większe rzeczy niż tu i teraz.
Cytuj:
Cytuj:
Kol. 1:12-13
12. Dziękując Ojcu, który was zdolnymi uczynił do uczestniczenia w dziedzictwie świętych w światłości,
13. Który nas wyrwał z mocy ciemności i przeniósł do Królestwa Syna swego umiłowanego,
Autorstwo listów do Efezja i do Kolosan przypisywane jest powszechnie tej samej osobie.
Chciałbym próbować interpretacji wszystkich trzech fragmentów tj. Efez 4,1-9 Efez. 2:3-7, Kol. 1:12-13 w taki sam sposób. Czy uważasz że taka próba pozbawiona jest logiki i sensu? Jesli tak uważasz to prosze o podanie powodów dla których nie należy ze sobą wiązać tych wypowiedzi Ap. Pawła.
Uważam, że normalna interpretacja każdego z tych fragmentów prowadzi do wniosków innych dla każdego tekstu.
Ef. 4:1-9 mówi o jedności Kościoła, który został obdarowany przez jednego Pana jednym Duchem i Jego darami po tym, jak Jezus raz jeden zstąpił do hadesu/szeolu i wstąpił do nieba biorąc stamtąd ludzi ze sobą, a następnie posłał stamtąd Ducha i ludzi darami obdarzył, obdarzając ich nadal. Ludzie wzięci z hadesu jako jeńcy nie są tymi samymi, których obdarzał i obdarza nadal darami Ducha. O tym poniżej.
Ef. 2:3-7 jest przed Ef. 4:1-16 w tym samym liście i mówi o zbawieniu przez wiarę oraz współożywieniu, współwzbudzeniu i współposadzeniu z Jezusem wszystkich wierzących na przestrzeni całej historii, co powinno ich wszystkich skłonić do dobrych uczynków, do których wszyscy zostali w Chrystusie stworzeni na nowo [Ef. 2:10].
Kol. 1:12-13 mówi o tym, że Ojciec (dzięki naszemu nowemu narodzeniu i przyszłemu zmartwychwstaniu) uczynił nas zdolnymi do uczestniczenia w dziedzictwie świętych w światłości - mowa o przyszłym dziedzictwie, które obejmiemy, gdy w zmartwychwstałych ciałach będziemy mogli oglądać Boga [I Jana 3:2I ], który mieszka w światłości niedostępnej dla zwykłego ciała [I Tym. 6:16]. Werset 13 mówi o tym, że jako zbawieni już zostaliśmy przeniesieni z duchowej ciemności do Królestwa Syna Bożego, które nie przychodzi dostrzegalnie i jest pośród nas [Łuk. 17:20-21].
Czyli w trzech fragmentach Pism jest mowa o trzech różnych "przeniesieniach": 1. Posadzeniu na niebiosach w Chrystusie wszystkich członków Ciała, którego On jest głową [Ef. 2:3-7]; 2. Zstąpieniu Jezusa do szeolu/hadesu i wzięciu stamtąd ludzi wraz z Jego wniebowstąpieniem; 3. Przeniesienia każdego wierzącego z ciemności grzechu do Królestwa Bożego, które jest niewidzialne i jest wśród nas. Takie jest moje zdanie.
Cytuj:
Cytuj:
"Wstąpiwszy na wysokość, powiódł za sobą jeńców" [Ef. 4:8], to oznacza, że w czasie wstępowania na wysokość [wstąpiwszy] powiódł ze sobą jeńców. A przecież Jezus wstąpił na wysokość tylko raz i ta akcja się już nie powtarza.
Zgoda jednak podobnie rzecz ma się i z dawanie darów.
Efez. 4:8 8. Dlatego powiedziano: Wstąpiwszy na wysokość, powiódł za sobą jeńców I ludzi darami obdarzył. (BW)
To znaczy że wstępując na niebiosa Pan Jezus dokonał dwóch aktów.
1. powiódł za sobą jeńców I
2. ludzi darami obdarzył.
Dary nie ustały jak sam rozumiesz. Czemu więc ma ustać i pierwszy akt skoro oba zostały dokonane w momencie wniebowstapienia?
Konstrukcja zdania "wstąpiwszy na wysokość powiódł ze sobą jeńców" mówi sama za siebie i o tym już pisałem. Jest całkiem logiczne, że akcja "wiedzenia jeńców" zakończyła się w momencie wstąpienia Pana na niebiosa. Co z drugą częścią wersetu? Tutaj będzie się liczył czas, w jakim została ona napisana (nie chcę się teraz wdawać w inne szczegóły).
Otóż część pierwsza wersetu "Wstąpiwszy na wysokość, Powiódł za sobą jeńców" została zapisana w czasie, który nazywa się "drugim aorystem". Czas ten stosuje się w przypadku, gdy dana czynność raz w pełni została wykonana, a spełnienie mogło trwać przez moment lub przez długi czas. Czyli wniebowstąpienie Jezusa i wzięcie jeńców ze sobą zostało raz w pełni wykonane, choć mogło trwać krócej lub dłużej. Ale zostało w pełni dokonane w przeszłości.
http://www.studylight.org/isb/bible.cgi ... orm+SearchNatomiast druga część, czyli "ludzi darami obdarzył" została napisana w aoryście zwykłym (pierwszym) - czynność taka kiedyś została rozpoczęta, ale nie musi być ukończona. Czyli dawanie darów rozpoczęło się po wniebowstąpieniu i trwa nadal.
http://www.studylight.org/isb/bible.cgi ... orm+SearchW dodatku Ps. 68:19 jest wersetem składającym się z dwóch zdań. Paweł wykorzystuje to i pierwsze cytuje dosłownie, a drugie zapisuje tak, że jest wypełnieniem proroctwa. W drugim zdaniu Ps. 68:19 jest napisane w oryginale "Ty otrzymałeś dary [przeznaczone] dla ludzi" - Paweł pisze: "Ty dałeś dary ludziom". W Ps. 68:19 obydwa zdania są napisane w tym samym czasie, a w Ef. 4:8 w dwóch różnych - co by się zgadzało z tezą, że pierwsza część (wzięcie jeńców podczas wniebowstąpienia) już się raz dokonała w pełni, a druga (danie darów ludziom) wykonała się i wykonuje nadal.
Polecam 2 linki:
http://www.realtime.net/~wdoud/ephesians/eph23.htmlhttp://www.biblestudymanuals.net/eph4v9.htmCytuj:
Wiem że przypuszczając, że "jeńcy" pochodza jedynie z hadesu, nie umiesz wyobrazić sobie że może to trwać do dzis dnia. To rzeczywiście trudno byłoby z soba pogodzić. Dlatego masz wyobrażenie że był to akt jednorazowy.
Ale jesli popatrzysz na jeńców przez pryzmat wszystkich cytowanych wersetów z poprzedniego postu, co do których interpretacji nie miałeś zastrzeżeń, i ponadto, a może zwłaszcza przez pryzmat Efez. 2:3-7, Kol. 1:12-13 to może się okazać, że nie trudno wtedy zrozumieć procesowy charakter "wiedzenia jeńców".
"Jeńcy" muszą pochodzić jedynie z hadesu, ponieważ Paweł nie podaje w Ef. 4:8-9 żadnego innego miejsca, z jakiego mogliby pochodzić. Konstrukcja zdania pokazuje, że ich wzięcie do nieba było aktem jednorazowym. Czas, jaki zastosowano (drugi aoryst), też oznacza, że czynność się już kiedyś całkowicie wykonała. Nie mogę patrzeć na ten fragment przez pryzmat wersetów, które są osadzone w zupełnie innym kontekście i mówią o czymś innym. To byłoby "klejenie wersetów na siłę". Podobnie jak klejenie Ef. 4:8-9 z Ef. 2:3-7 i Kol. 1:12-13.
Cytuj:
Zacytowane przez ze mnie w sumie z 15 fragmentów Pisma różnego autorstwa których interpetującja "jeńców" ewidentnie nie wskazuje na umarłych ST w hadesie tylko na "Chrystusowych" daje inną perspektywę patrzenia na proroczy Psalm cytowany przez Ap. Pawła. Czy uważasz że taka perspektywa jest całkowicie nie do przyjęcia? Jesli tak, jakie sa tego powody?
Niestety, fragmenty zacytowane przez Ciebie po prostu nie są paralelne (równoległe) do Ef. 4:8-9 i mówią o innych sprawach niż wzięcie kogokolwiek z hadesu. Dlatego uważam, że taka perspektywa jest nie do przyjęcia. Psalm mówi wyraźnie "powiódł jeńców". Czas przeszły dokonany. Zrobił to w czasie, gdy wstąpił na niebiosa.
Cytuj:
Cytuj:
Ponadto, "będące bardziej na dole" czyli po prostu głębsze części ziemi traktowane jako powierzchnia naszej planety musiałyby oznaczać, że Jezus zstąpił do kopalni.
Ale to też prawda. Pan Jezus najpierw zstąpił na ziemię własnie, potem był w jej sercu 3 dni i 3 noce. Ta kwestia jest bezdyskusyjna i oczywista. Zagadnienie jakie mnie nurtuje i pragnę zrozumiec polega na tym, czy własnie stamtąd (z Hadesu, krainy umarłych) rekrutuja się "jeńcy powiedzeni na wysokość" przez Pana.
Dlatego zadaję Ci te wszystkie pytania aby się nauczyć Twojego sposobu rozumienia Tej kwesti i ocenienia jej czy ma gruntowne i mocne podstawy.
"Przebywanie w sercu ziemi" jest określeniem spędzenia ciała Jezusa 3 dni i 3 nocy w grobie. "Głębokości ziemi", "dolne części ziemi", "głębiny zmiemi" czy "podziemia" - to wszystko były określenia szeolu używane w ST [np. V Mojż. 32:22; Ps. 63:10; 71:20; 86:13]
Cytuj:
Cytuj:
Nikt z żyjących fizycznie ludzi nie mógł zostać żywcem wzięty na wysokość razem z Jezusem - o tym już pisałem.
Sprecyzuję swoje pytanie. Powiódł jeńców na wysokość dotyczy tylko mieszkańców Hadesu jak to interpretujesz. Zamieszkali u Pana. Mówisz nie dotyczy to ludzi zywych. Ok rozumiem. Ale ja pytam, czy ci, ewidentnie nazwani w Pismie niewolnikami, jeńcami, uwolnionymi od zakonu grzechu i smierci, a którzy umarli po tym Jak Pan zstąpił do
hadesu, zostali równiez powiedzeni na wysokość czy nie? Czy tych Pan nie powiódł/wiedzie na wysokość.
Wspominasz o Ap Pawle, który chciał zamieszakć u Pana.
Pismo jest konkretne. Jeśli mówi "wstąpiwszy na wysokość, wziął z sobą jeńców" to znaczy, że zrobił to raz wobec pewnej grupy ludzi podczas Wniebowstąpienia. Jeśli w tym miejscu Paweł nawiązuje do tekstu Ps. 68:19, który mówi: "wstąpiłeś na wysokość, wiodłeś z sobą jeńców", to znaczy, że powiódł ze sobą tych, którzy w tym momencie byli z Nim. Jeśli Pismo mówi, że "Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli" [I Tes. 4:14], to znaczy że wierzący, którzy umarli w Panu, wraz z Jezusem i innymi kiedyś zostaną wzięci podczas Pochwycenia.
Ten, kto umiera w Panu (czyli "zasypia") idzie
do Pana, by z Nim zamieszkać, ale nie idzie tam
wraz z Panem. Umierający Szczepan widział Jezusa stojącego po prawicy Bożej i szedł do Niego, ale nie wraz z Nim [Dz. Ap. 7:56]. Taka jest różnica między tymi, którzy podczas Wniebowstąpienia zostali wzięci przez Jezusa i wraz z Nim wstąpili na niebiosa (co stało się jeden raz), a tym, którzy od tej pory umierają i idą do Pana, ale nie razem z Nim.
Cytuj:
Czy nie jest własnie tak, że on który był jeńcem grzechu, został uwolniony przez Pana stał się jego niewolnikiem (sługą), po swojej śmierci zamieszkał u Pana, Czy więc ten Paweł, więzień w Panu, nie został powiedziony przez Pana na wysokość i nie o takich ludziach sam się wypowiada w Ef 4,1-9; Efez. 2:3-7, Kol. 1:12-13?
Jesli nie jest tak to co stoi na przeszkodzie aby tak to rozumieć?
Cytuj:
Czy ci wzięci na wysokość są żywi czy nadal martwi. Jesli nie musieli być ożywieni to są dwie możliwości: albo są w niebie martwi albo sa żywi i nigdy nie umarli ale czym w wóczas jest zmartwychwstanie? Która z tych wersji jest poprawna?
Prawdopodobnie patrzysz na tę sprawę z punktu widzenia pewnych założeń dotyczących nieświadomości czy też śmiertelności duszy po śmierci ciała. Dusza człowieka jest żywa, bo jest nieśmiertelna. Tzw. "święci Starego Testamentu", którzy zostali wzięci przez Jezusa z szeolu/hadesu podczas Jego wniebowstąpienia to są dusze (umarłym była głoszona ewangelia - I Piotra 4:6]. Dusza każdego zmarłego w Panu idzie do Niego (tak jak dusza Pawła - dlatego "wolał być z Panem" niż zostać na ziemi), a ciało czeka na zmartwychwstanie. Dusze zmarłych wierzących wołają do Pana [Obj 6:9].
Zmartwychwstanie ciał będzie polegało na tym, że dusze zmarłych połączą się z ciałami, które zostaną przemienione w nieskażone grzechem i jego konsekwencjami [I Kor. 15:53]. Wtedy nieśmiertelne dusze będą już w nieśmiertelnych ciałach. Kto i kiedy zmartwychwstanie, to osobna sprawa i nie chcę tutaj mnożyć wątków.
Cytuj:
Wiem jedno Pan Jezus jest żywy gdyż zmartwychwstał, siedzi po prawicy Ojca który równiez jest żywy. Mieszka w domu swego Ojca. Czy Ci co z Nim mieszkają a pochwyceni zostali z hadesu tez sa żywi jak Ojciec i Syn czy są ciągle martwi, gdyż zmartwychwstanie jeszcze nie nastapiło?
Zmartwychwstanie odbywa się w pewnym porządku. Jezus jest pierwociną tych, którzy zmartwychwstali: On zmartwychwstał jako pierwszy, a następny etap zmartwychwstania zbawionych (czyli tzw. "pierwszego zmartwychwstania") odbędzie się podczas Pochwycenia Kościoła:
"Albowiem jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni. A każdy w swoim porządku: jako pierwszy Chrystus, potem ci, którzy są Chrystusowi w czasie jego przyjścia (...)" [I Kor. 15:23]
Jezus siedzi po prawicy Ojca w ciele uwielbionym, ponieważ zmartwychwstał jako pierwszy. Wszyscy inni [zbawieni ludzie], którzy są z Nim, to dusze żyjące jak najbardziej, tylko na razie (przed zmartwychwstaniem) pozbawione ciał. Dusze tych, którzy będą umierali w czasie Wielkiego Ucisku [Obj. 7:14] połączą się z ich ciałami podczas ich zmartwychwstania dopiero po Wielkim Ucisku [Obj. 20:4], ale zanim się to stanie (czyli przed ich zmartwychwstaniem) będą stać przed Bogiem i uwielbiać Go głosem donośnym [Obj. 7:9-12].
Cytuj:
Jesli możliwe jest przebywanie w niebie bez zmartwychwstania, to po co zmartwychwstanie? Będę Ci wdzięczny jak wyjasnisz mi Twoje zrozumienie tej kwestii. Ni jak sam nie umiem jej zrozumieć.
Kluczem do zrozumienia tej kwestii jest uznanie nieśmiertelności duszy i jej całkowitej świadomości po śmierci ciała. Zmartwychwstanie jest po to, by ludzie mogli spędzić wieczność w ciałach nieskażonych, ponieważ składają się z ducha, duszy i ciała.