Paulosie,
Cytuj:
Doprawdy?
Czyż nie powiedział Pan, że proroków poznajemy po OWOCACH (efektach), a nie po tym co się któremu śnło?
To mniej więcej tak jakby oceniać kościół chrześcijański po owocach KRK

. Badacze i ŚJ mają trochę wspólnego, ale jeszcze więcej ich dzieli niż łączy. To dwa różne światy.
Cytuj:
Cała sprawa zaczęła się kiedy Chrystus nie przyszedł w przewidzianym terminie. Ellen White wytłumaczyła to tym, że przyszedł ale do najświętszego miejsca w niebiańskiej świątyni, a Russell, że przyszedł, ale niewidzialnie.
Niezupełnie. Przez pierwsze lata (1870-1877) Russell w ogóle nie był zainteresowany chronologią. Dopiero później, na skutek spotkania z Barbourem, przyjął jego chronologię.
Cytuj:
Oczywiście Russell miał inne daty. Potem Russell policzył, że widzialnie przyjdzie w 1914, ale kiedy nie przyszedł znowu,

. Russell nigdy nie "policzył", że w 1914 Jezus przyjdzie

. Według niego w roku 1914 Kościół miał zostać uwielbiony, Izrael przywrócony do łaski, a na ziemi rozpocząć się miało Millenium. Tak wierzył początkowo. Na 10 lat przed rokiem 1914 zmienił zdanie, twierdząc, że w 1914 raczej należy spodziewać się początku usuwania złych królestw tego świata, a nie końca tych wydarzeń. Nie chcę przy tym bronić tu jego poglądów, po prostu chciałbym pokazać Ci, że nie do końca piszesz prawdę.
Cytuj:
to świadkowie (wtedy jeszcze z inną nazwą) stwierdzili, że to właśnie w 1914 nastąpiło NIEWIDZIALNE PRZYJŚCIE i wybuchła pierwsza wojna, a koniec świata nastąpi, gdy umrą ostatnie osoby z pokolenia 1914.
To było znacznie później, w okresie gdy ŚJ z Badczami nie mieli już niemal nic wspólnego. W tym czasie Badacze byli przez ŚJ oceniani jako odstępcy, apostaci, idący prosto do Gehenny. I jeszcze jedno. Ruch badacki nie jest jednorodny doktrynalnie. Znajdziesz w nim także poglądy nie zgadzające się z chronologią Russella, zaprzeczające obecności Jezusa itp. Od samego początku tego ruchu bratem w Panu określana była osoba, która: wierzyła w ofiarniczą śmierć Jezusa oraz uznawała Go za swego Pana i Zbawiciela, oddając swoje życie Bogu.