bosz napisał(a):
Ale podlega dyskusji to czy swą chwałą przyćmiewa mężczyzn. W wielu kulturach mężczyżna był i jest uosobieniem piękna a nie kobieta. Czy widzisz w piśmie potwierdzenie swego twierdzenia o tym, że kobieta ma większą chwałę jak mężczyzna? czy to tylko argumenty kulturowe?
Mówimy o chwale związanej z wyglądem zewnętrznym (dlatego "doxa" dotyczy włosów, a golenie i strzyżenie - braku włosów). Przypuszczam, że dlatego apostołowie napominali niewiasty, żeby swoim największym atutem uczyniły to, co wewnętrzne, a nie m. in. trefienie włosów (znowu ta chwała!) [I Piotra 3:3-4] i żeby podczas nabożeństw występowały skromnie [I Tym. 2:9-10], nie strojąc się w np. w kunsztowne sploty włosów (znowu chwała?!). Gdyby to mężczyźni byli piękniejsi, to pewnie apostołowie kierowaliby te zalecenia do nich.
Trochę mi niezręcznie dyskutować o tym, która płeć jest piękna, a która brzydka, bo to mniej więcej tak, jakbym musiał dowodzić komuś, że Ziemia jest okrągła, a nie płaska. Nie wiem, jak u Ciebie, ale u mnie w kościele siostry są obiektywnie ładniejsze od braci.
Aniołowie zwrócili uwagę na córki ludzkie, bo były piękne [I Mojż. 6:2], a synowie ludzcy rozkoszują się kobietami [Kazn. 2:8]. Mam nadzieję, że to cię przekona.
Twój skonfundowany nieco,
Smok
P.S.
Żeby nie było wątpliwości - nie mam nic przeciwko damskiej biżuterii, fryzjerowi i kosmetykom. Piszę, bo jeszcze ktoś mnie znowu posądzi o jakąś "paranoję".
